-Mam jednak szczerą nadzieję, że tak bratanku. Długo szukałem czegoś odpowiedniego.-powiedział Madara i potrząsnął pudełkiem by je w końcu przyjęła. Itachi ją uprzedził.
-Zostawmy to na razie. Przyjdzie czas na rozpakowywanie prezentów.-powiedział i podał go kelnerowi stojącemu obok.-Połóż obok reszty.
Jeśli tylko by mogła to rzuciłaby mu się na szyję. Gdyby nie on to pewnie musiałaby to otworzyć i udawać wdzięczność.
-Bracie, szwagierko... Życzę wam szczęścia... Każdemu z osobna.-powiedział i uśmiechnął się do nich.
-Tak będzie.-powiedział Sasuke i przysunął ją bliżej siebie.
-Mam nadzieję.-powiedział sugestywnie. Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę.
-To chyba czas na moją niespodziankę!-powiedział Fugaku. Pewnie chciał rozładować napięcie. Odszedł od nich na chwilę i poszedł do zespołu. Przestali grać a on stanął przed mikrofonem.
-Proszę o uwagę. W imieniu całej rodziny dziękuję wszystkim za przybycie, za życzenia i za szczodre prezenty. Ojciec nie może być gorszy, prawda?-spytał i zaśmiał się. Goście zrobili to samo.-Długo myślałem co mógłbym podarować mojemu synowi i synowej. I doszedłem do wniosku, że nic co im dam nie uszczęśliwi ich bardziej niż oni sami to robią. Dlatego moim podarunkiem dla nich jest ich pierwszy taniec. Niech poczują się tak jak w tym pięknym dniu przed czterema laty. -powiedział i dał znak muzykom. Goście zaczęli bić brawa a Karen myślała, że zapadnie się pod ziemię. Przeżywać to jeszcze raz? Za jakie grzechy... Zebrani zaczęli ich zachęcać. Nie widząc wyjścia dała się zaprowadzić na środek pomieszczenia. Położyła mu dłoń na ramieniu a on swoją umieścił na jej talii.
-Wiedziałeś o tym?-szepnęła wściekła.
-Nie.-odpowiedział równie cicho, ale widać było, że jest zadowolony. Złapała jego dłoń. Czuła na sobie spojrzenie tego, którego kocha. Zerknęła na niego ponad ramieniem Sasuke. Jego krew aż się gotowała. Poznawała to dokładnie po sposobie w jaki zagryzał wargę. Muzyka zaczęła grać i zaczął ją prowadzić. Było prawie dokładnie tak samo jak cztery lata temu. Z tą różnicą, że teraz przyglądał się temu Itachi. Widział jak Sasuke dotyka jej ciała. Co musi czuć widząc to? A co gorsze co czuje nocami, gdy ma świadomość, że oni śpią w jednym łóżku? Czy myślał o niej tak nisko jak ona myślała o sobie? Teraz może wygląda to nieco inaczej, ale przez ostatnie siedem lat przez jego głowę musiały przejść najgorsze obelgi. Praktycznie przez cały taniec zerkała w jego kierunku. Tak jakby chciała powiedzieć, że to nic nie znaczy. Nagle jej wzrok przeniósł się za niego. Fugaku i Madara stali pod ścianą. Jej teść wyglądał na wściekłego. Chyba się kłócili. A właściwie to Fugaku chyba powstrzymywał się żeby go nie pobić a on stał z kpiącym uśmiechem na ustach. Więcej nie zobaczyła bo Sasuke obrócił nią w tańcu. Nie miała czasu tego przemyśleć bo jej mąż skutecznie wprawił ją w jeszcze gorszy nastrój. Przy końcowej figurze nie zatrzymał się na pochyleniu się nad nią, gdy trzymał ją tuż nad podłogą. Wpił się w jej usta. Przymknęła oczy. Ludzie bili brawo dla takiego pokazu miłości. A ona po prostu nie mogła patrzeć na jego zadowoloną twarz. Po chwili się od niej oderwał i mogli lekko skłonić się gościom. Pełna obaw zerknęła w stronę Itachiego. Miał spuszczoną głowę. Sakura coś do niego mówiła. Nagle czarnooki wyjął swój telefon. Oboje się uśmiechnęli i odeszli pospiesznie. Wyglądało to podejrzanie.
-Jeśli to koniec przedstawienia to pozwolisz, że pójdę do toalety...-powiedziała kpiącym szeptem.
-Idź, idź... Ale to nie koniec naszego świętowania na dziś...-powiedział i pocałował ją w policzek. Niestety domyśliła się co miał na myśli. Jedyna nadzieja w tym, że uśnie zanim on wróci do sypialni albo będzie zbyt pijany by się do niej dobrać. Odeszła pospiesznie w kierunku w którym poszła tamta dwójka. Po jakimś czasie stała już przy drzwiach pokoju Itachiego.
CZYTASZ
W sidłach uczucia
FanfictionHistoria wymyślonej przeze mnie bohaterki i postaci z Naruto w szkolnym uniwersum... I nie tylko ;)