Tak jak mówiła białooka, po niedługim czasie byli już u niej. Kakashi wpuścił ich do środka i skierował do jej pokoju. Przywitała się z nimi. Neji ucałował jej policzek.
-Dobrze wyglądasz przyjaciółko. - powiedział i rozsiadł się na łóżku. Hinata patrzyła na niego w osłupieniu. Nie miała pojęcia o czym mówi. Miał na myśli oczywiście to, że związek z Itachim jej służy. Granatowowłosa o tym nie wiedziała i tak miało pozostać. Dziwiła się też tym jak swobodnie czuje się tu jej kuzyn. Nie znała go od takiej strony. Karen obserwowała ją i czytała z niej jak z otwartej księgi.
-Nie bądź taka zdziwiona. Jeszcze wiele nie wiesz o swoim kochanym, poważnym kuzynie. - uśmiechnęła się wrednie do chłopaka.
-Nie słuchaj jej Hinata, ta wariatka chce mi tylko dokuczyć. - zaśmiał się białooki. Odpowiedziała mu tym samym. Hinata usiadła w fotelu, który wskazała jej brązowowłosa. Zaproponowała im coś do picia. Powiedzieli, że sok wystarczy, więc szybko skoczyła po niego do kuchni. Gdy już rozsiedli się i chwilę podroczyła się z Neji'm postanowiła przejść do tematu. Zwróciła się do dziewczyny.
-O czym chciałaś porozmawiać?
-No cóż... - zaczęła niepewnie. Widać było, że nie wie jak przedstawić temat, więc postanowiła jej pomóc.
-Chodzi o Sakurę, prawda? - spytała. Hyuuga spojrzała na nią zaskoczona. - Też zauważyłam, że dziwnie się zachowuje. Mówiła, że to drobne problemy w domu i że nie ma się czym martwić.
-Tak, wiem. Mi też to mówiła, ale... - zamilkła.
-Nie wierzysz jej?
-Chyba tak...
-Jaki miałaby powód żeby kłamać?- spytał Neji. - Może tylko za dużo sobie wyobrażasz Hinato.
-Możliwe, ale z drugiej strony znasz też ją najlepiej... - zastanowiła się Karen. - Co cię tak niepokoi?
-Sama nie wiem... - westchnęła białooka. - Możliwe, że to naprawdę nic wielkiego, ale i tak się martwię. Głównie dlatego, że zamiast się wyżalić tak jak zwykle, unika tematu gdy tylko o tym wspomnę...
-No cóż... I tak nie zmusimy jej do niczego. Musimy czekać aż sama nam powie. - powiedziała Karen. Złapała Hinatę za rękę.- Nie martw się. Wszystko będzie ok. Potem będziemy się śmiać, że martwiliśmy się bez sensu. - dodała i uśmiechnęła się do niej. Białooka odpowiedziała jej tym samym. Postanowili, że lepiej porozmawiać o czymś innym. Po chwili okazało się, że Hinata ma drobne problemy z angielskim i Karen postanowiła jej pomóc. Hyuuga oczywiście nie chciała się jej narzucać, ale odpuściła, gdy zielonooka zapewniła, że dla niej do dobra powtórka materiału. Uczyły się razem pół godziny, a Neji leżał na łóżku i czytał coś w telefonie.
-Świetnie tłumaczysz!- zachwyciła się białooka.
-Czy ja wiem... Po prostu mówię jak ja to rozumiem. Poza tym ty też jesteś bystra, więc nic dziwnego, że tak dobrze to załapałaś. - uśmiechnęła się do niej.
-Mogłabym skorzystać z łazienki?- spytała.
-Pewnie, ale musisz zejść na dół. U mnie jest drobny problem, hydraulik ma przyjść jutro i to naprawić. - powiedziała. Gdy Hinata wyszła brązowowłosa położyła się na łóżku obok przyjaciela. Ten odłożył telefon i spojrzał na nią. Na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek.
-I jak się spisuje Uchiha? Zaspokoił cię już? Jest lepszy ode mnie? - spytał śmiejąc się. Zdzieliła go poduszką i czuła jak a jej twarz wstępują rumieńce.
-Ohhh zamknij się!
-Czyli jest gorszy? Zawsze możesz do mnie przyjść i ci pomogę. - poruszył znacząco brwiami.
CZYTASZ
W sidłach uczucia
FanfictionHistoria wymyślonej przeze mnie bohaterki i postaci z Naruto w szkolnym uniwersum... I nie tylko ;)