Rozdział 16

214 12 0
                                    

Brązowowłosa przyglądała się uważnie swojej przyjaciółce. Z pozoru wyglądała normalnie, ale dziewczyna miała przeczucie, że coś się wydarzyło. Wyraźnie promieniała. Oczy jej błyszczały i cały czas była zamyślona.  Trwało to już jakiś czas, ale nadal nie znała przyczyny. Chciała spytać, bardzo chciała spytać. Problemem było tylko to, że miała wrażenie, że różowowłosa tego nie chce. Wolałaby też nie musieć pytać. Byłoby o wiele lepiej, gdyby Sakura sama chciała jej wszystko powiedzieć, cokolwiek by to było. Postanowiła nie myśleć już o tym. Miała co innego na głowie. Itachi chciał się z nią spotkać. Znaleźli odosobnione miejsce. Uśmiechnął się, gdy tylko ją zobaczył.  

-Myślałem, że umrę z tęsknoty - powiedział, gdy już oderwał się od jej ust.

-Widzieliśmy się wczoraj - przypomniała mu. 

-To za długo... - powiedział głębokim, ponętnym głosem. Rozumiała go. Widywali się często, ale nie mogli się sobą nasycić. I wcale nie chodziło wyłącznie o potrzeby ciała. Zarzuciła mu ręce na szyję. 

-Po co mnie tu ściągnąłeś? Przez telefon brzmiałeś jakbyś coś szykował. - powiedziała. Przyglądała mu się uważnie. Uśmiechnął się. 

-Potrafisz mnie wyczuć. Chciałem żebyś poznała moich znajomych. - powiedział. Tego się nie spodziewała. 

-Wiesz... To chyba jeszcze za wcześnie żeby ogłaszać naszą relację światu...

-Spokojnie, nikomu nic nie powiedzą. Poza tym nie muszę im mówić, że jesteś moją dziewczyną. Przedstawię cię jako koleżankę. 

-Czyli jestem twoją dziewczyną, tak? - powiedziała z zawadiackim uśmiechem na ustach. Złapał ją w ramiona i spojrzał jej głęboko w oczy. 

-Masz jakieś wątpliwości? - spytał. Zrobiła minę jakby się zastanawiała - Osz ty!

-Ż-żartowałam! - mówiła śmiejąc się, gdy zaczął ją łaskotać. 

-Proszę mnie grzecznie przeprosić. - powiedział i wskazał na swoje usta. Pokręciła głową z zażenowaniem, ale dała mu buziaka. Jemu to nie wystarczyło i pogłębił pocałunek. Czując jego dłonie na swojej talii zaczęła mieć kosmate myśli. W końcu przerwał pocałunek. Widział w jakim jest stanie. - Dokończymy to wieczorem. - obiecał. - A teraz chodźmy. Wszyscy są na dachu.

-Tak jest mój ty chłopaku. - zaśmiała się i dała mu się prowadzić. 

~~~

Stał jak słup soli. Próbował ogarnąć całą sytuację, ale nie mógł przez buzującą w nim wściekłość. W głowie miał tylko pytania i żadnych odpowiedzi. Jak? Dlaczego? Od kiedy? Z wściekłością kopnął kosz na śmieci. Tylko zrządzenie losu sprawiło, że się tu znalazł i wszystko widział. Nie mógł uwierzyć, że oni byli razem. Trzymali to w tajemnicy przed wszystkimi! 

-Spokojnie Sasuke, spokojnie...-mówił sam do siebie. To była też szansa. Marnował ostatnie tygodnie na urabianie tej idiotki Sakury i nie zauważył co się dzieje. Był święcie przekonany, że przeszkody takie jak Hyuuga i jego brat to już historia. Przed oczami stanął mu widok sprzed chwili. Całował ją i dotykał... Jeszcze gorzej niż gdy robiła to z Hyuugą. To było o wiele gorsze. Zacisnął dłonie w pięści. Gdyby go teraz spotkał to by się na niego rzucił, to pewne. Próbował uspokoić oddech, ale ciężko mu to szło. Sama myśl o tym, że Itachi sypia z jego kobietą... Bo tak właśnie uważał. Karen należy do niego i może być tylko jego. I niedługo wszystko będzie tak jak powinno. Musi się pospieszyć. Postanowił wszystko przygotować. Wyciągnął telefon i wybrał numer.

~~~

Siedzieli na dachu szkoły już od jakiegoś czasu. Nie przeszkadzało jej, że opuściła lekcję. Pomimo początkowej niepewności nie żałowała przyjścia tutaj. Paczka Itachiego to naprawdę fajni ludzie. Choć w większości głupi. W tej kategorii o pierwsze miejsce zażarcie walczyli Deidara i Hidan. Szarowłosy oczywiście nie mógł jej odpuścić i początkowo lepił się jak rzep. Tak jak ustalili, nie powiedzieli im o swoim związku. Była koleżanką i tak miało na razie pozostać. Udało jej się samej poradzić z Hidanem. Wystarczyło parę kąśliwych tekstów. Zrozumiał, że nie ma na co liczyć i ograniczył się tylko do żartów. 

W sidłach uczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz