Pierwszy dzień w szkole dobiegł końca. Patrząc na grupkę z którą kierowała się do wyjścia, czuła się inaczej niż kiedykolwiek. Poznała ich dopiero dzisiaj i już ich polubiła. Przynajmniej na tyle na ile była w stanie.
-Karen-chan słyszysz mnie?-ktoś machał jej dłonią przed oczami.
-Wybacz Naruto, zamyśliłam się -odpowiedziała uśmiechając się do niego. -Coś mówiłeś?
-Pytałem czy idziesz z nami dzisiaj na imprezę. Fajne miejsce, można się nieźle zabawić.
-Trochę nie mój klimat... -próbowała się z tego jakoś wymigać. Widząc minę Naruto zrozumiała, że opór nie ma sensu - Ale ok.
-Super! Widzimy się o 19! - pożegnali się i każde ruszyło w swoją stronę. Dojście do domu nie zajęło jej wiele czasu. Od razu po wejściu zasypał ją grad pytań.
-I jak w szkoła? Zaprzyjaźniłaś się z kimś ? Zrobiłaś coś komuś?!-szarowłosy nadal traktował ją jak pięciolatkę. Troszczył się o nią jak o własną córkę. Była mu wdzięczna, ale czasem był irytujący.
-Nie zabiłam nikogo-odpowiedziała spokojnie wchodząc do kuchni. Otworzyła lodówkę i głośno westchnęła.
-Cały dzień czytałeś te zboczone książki, prawda? A lodówka pusta-spojrzała na niego z wyrzutem. Szarowłosy uśmiechnął się głupkowato. Zupełnie jak Naruto. Wyciągnęła w jego kierunku rękę. Dał jej pieniądze i cały czas przepraszał.
-Gdyby nie ja to zdechłbyś z głodu. Znajdź sobie wreszcie żonę! -powiedziała i wyszła na zakupy. Skierowała się w stronę marketu, który mijała w drodze ze szkoły. Uwinęła się szybko i po kilkunastu minutach już wracała.
~~~
Nie miała pojęcia, że jest obserwowana przez kilka par oczu.
-To ona ścigała się z moim bratem?-zapytał czarnowłosy nie odwracając od niej swojego przenikliwego spojrzenia.
-Tak-potwierdził blondyn -Śliczna dziewczyna, prawda?-rozmarzył się, przytaknęło mu kilka głosów. Hebanowe tęczówki przyglądały jej się uważnie, aż w końcu zniknęła za rogiem.
-Zagadam do niej jutro. Coś mi podpowiada, że ma gorącą krew - zaśmiał się Hidan. Blondyn pokręcił głową z politowaniem.
-Pewnie ma dobry gust, więc nie radzę. Upokorzysz się tylko. -naśmiewał się z niego.
-A co , może na ciebie poleci? Myślisz, że jest lesbijką? -odgryzł się fioletowooki.
-Coś powiedział?!
-A co, niedosłyszysz?! - kłótnia trwałaby nadal, gdyby nie zimny głos bruneta.
-Zamknijcie się. - momentalnie umilkli. Każdy odpalił swój motor i odjechali.
~~~
Pociągnęła szminką po ustach i stwierdziła, że jest gotowa do wyjścia. Całość prezentowała się nieźle. Postawiła na klasyczną czerń. Zawsze dobrze czuła się w tym kolorze. Zeszła na dół i już zamierzała wychodzić , bo zniecierpliwiony Naruto zasypywał ją smsami.
-Wychodzisz gdzieś?-spytał jej stryj.
-Na imprezę ze znajomymi-odpowiedziała zakładając kurtkę - A co, masz coś przeciwko?-dodała widząc jego zamyśloną minę.
-Nie, nie. Idź i baw się dobrze. - wolała nie wnikać i szybko się ulotniła.
-Czemu dziewczyny zawsze się spóźniają?!-blondyn co chwilę narzekał na kobiety i ich poczucie czasu.
-Bo musimy wyglądać pięknie- usłyszał przy uchu. Odwrócił się przestraszony, a po chwili zaczął się śmiać
-Dla towarzystwa trzech takich piękności mogę trochę poczekać -złapał Hinatę za rękę i ruszyli w drogę.
~~~
Od samego wejścia do klubu czuła na sobie spojrzenia. Śmieszyło ją,że Naruto wygląda teraz jak playboy w otoczeniu swoich króliczków. Blondyn poprowadził je na górę, gdzie mieli swoją lożę.
-Idę po coś do picia -powiedziała brązowowłosa. Podeszła do baru i zamówiła sobie piwo. Barman zapewne doskonale wiedział,że nie jest pełnoletnia, podobnie jak większość bawiących się tu osób. Nikogo tu to nie obchodziło, ważne żeby płacili. Miała zamiar odejść ,ale ktoś skutecznie jej to uniemożliwił.
-Jesteś taka śliczna i bawisz się sama ? Może ci pot...
-Spadaj. - ucięła krótko ten nieudolny podryw. Facet miał około 40 lat, Adonisem nie dało się go nazwać i ledwo trzymał się na nogach mimo, że nie było zbyt późno. Był chyba zbyt naprany ,bo nie chciał odpuścić.
-Nie bądź taka uparta..-przybliżył się do niej. W swoim mniemaniu był niebywale pociągający, ale dziewczynę aż zemdliło, gdy poczuła bijący od niego odór.
-Zamiast uprzykrzać mi wieczór, wracaj do żony - powiedziała-A jeśli mogę coś doradzić to najpierw weź prysznic. -już miała odchodzić, gdy poczuła uścisk na ramieniu.
-Nie tak szybko smarkulo - próbował ją do siebie przyciągnąć, a ona broniła się jak mogła. W końcu nie wytrzymała i jednym sprawnym ruchem wylała na niego zawartość trzymanej w ręce butelki. Mężczyzna stał osłupiały i z każdą sekundą coraz bardziej wściekły.
-Teraz będziesz ładniej pachniał-uśmiechnęła się złośliwie.
-Ty szmato!-zamachnął się na nią, a ona z niezadowoleniem stwierdziła, że nie może uskoczyć przez znajdujący się za jej plecami bar. Nie pozostawało jej nic innego jak przyjąć cios. Zasłoniła się i zamknęła oczy oczekując na cios, który jednak nie nastąpił.
-Ta pani nie życzy sobie twojego towarzystwa -usłyszała nieznany jej głos. Głęboki i męski. Spojrzała na swojego wybawcę i od razu go poznała, nie dało się go z nikim pomylić. Facet ze szkoły, ten od zapalniczki....
~~~~~
No krótko jak to u mnie :D Ale jak skończy mi się materiał a ja nie będę miała czasu pisać to już wgl nic dodawać nie będę xd :D
Cieszcie się szkołą póki możecie, uwierzcie mi :D Dorosłość to dno xd :P Całe szczęście ,że w środku nadal jestem dzieckiem :D
Cieszy mnie coraz większa liczba wyświetleń :D Dzięki, że czytacie ^__^
CZYTASZ
W sidłach uczucia
FanfictionHistoria wymyślonej przeze mnie bohaterki i postaci z Naruto w szkolnym uniwersum... I nie tylko ;)