Rozdział 15

259 12 0
                                    

Następnego ranka obudził ją świergot ptaków. Co było dziwne, bo zazwyczaj rankiem w jej pokoju panuje cisza. Leniwie otworzyła oczy i zobaczyła przed sobą twarz Itachiego. Spał ze spokojnym wyrazem twarzy. Jego ramię obejmowało ją w talii. Lekki wiatr poruszał jego włosami. Wtedy zorientowała się, że od wczoraj jej okno było otwarte. Przypominając sobie wczorajszy wieczór miała tylko nadzieję, że nikt nie przechodził koło jej ogrodu i że nie była tak głośno jak jej się zdawało. Przestała się tym przejmować i dalej wpatrywała się w bruneta. Oddychał równomiernie i wyglądał spokojnie. Jego długie rzęsy rzucały cień na jego policzki. Delikatnie dotknęła jednego z nich. Miała wrażenie, że nadal śni. Ciężko było jej uwierzyć w to, że ten mężczyzna jest jej i tylko jej. Był cudowny nawet kiedy spał. Postanowiła go jeszcze nie budzić. Zasłużył na odpoczynek, zaśmiała się do siebie w myślach. Czuła jak rumieni się na samo wspomnienie tego co wczoraj robili. Nadal czuła to w ciele. Ostrożnie, by go nie obudzić zsunęła się z łóżka i poszła do łazienki. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Zauważyła kilka malinek na szyi. Nawet nie pamiętała kiedy je zrobił. No cóż, później zamaskuje je korektorem. Po chwili weszła pod prysznic by rozkoszować się uczuciem gorącej wody na swoim ciele. Gdy woda delikatnie masowała jej ciało wróciła myślami do Itachiego. Był cudowny. Nie żeby robili coś specjalnie innego od tego co znała już wcześniej. Co więc różniło go od jej innych facetów? O nim jako jedynym mogła powiedzieć, że go kocha. Czy uczucia aż tak mogły wzmocnić doznania cielesne? Ciężko było znaleźć w tym jakiś sens, ale widocznie tak to właśnie wyglądało. Przymknęła oczy i pozwalała by gorąca woda muskała jej ciało. Potem mimo szumu wody usłyszała jak drzwi do łazienki się otwierają. Postanowiła udawać, że nie jest niczego świadoma, ale na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Po chwili drzwi kabiny się odsunęły i Itachi wszedł do środka. Momentalnie znalazł się przy niej i ją objął. Zamruczała z zadowolenia. 

-Dzień dobry- powiedziała i odwróciła do niego głowę. 

-Bardzo dobry- odparł i złączył ich usta. Odwróciła się do niego i patrzyła jak woda spływa po jego nagim ciele. 

-Umyć panu plecki? - spytała z zadziornym uśmiechem. Nagle jej uśmiech zgasł, gdy spojrzała na niego w dziennym świetle. Czuła jak robi jej się gorąco i odwróciła wzrok. Już wczoraj uważała, że wygląda niesamowicie. W półmroku jednak wszystko jest przytłumione. Teraz dopiero widziała jakim pięknym mężczyzną jest Itachi. 

-Czy ty się rumienisz? Po tym co robiliśmy wczoraj chyba nie...-przerwała mu. 

-Cicho!- zasłoniła mu usta dłonią. Czuła jak się uśmiecha. Dodatkowo jego wzrok zjechał niżej i uświadomiła sobie w pełni własną nagość. Co się z nią dzieje? Chyba nagle nie zamieniła się w cnotkę? Nigdy nie miała z takimi rzeczami problemu. Teraz nie poznawała samej siebie. 

-Jesteś przepiękna- powiedział, gdy już się uwolnił od jej dłoni. Przybliżył swoje usta do jej ucha. Jego oddech ją drażnił. - Nie masz się czego wstydzić. - powiedział i pocałował ją w szyję. Miał rację. Koniec z tymi dziwnymi uczuciami. Nie musiała się przed nim wstydzić czy dziwnie czuć. Złączyła ich usta w pocałunku. Wiedziała, że mu się to podoba. Rękami błądził po jej ciele. Pomogli sobie w umyciu się. Oczywiście przed tym zrobili to jeszcze raz. Czuła, że nie będzie miała tego dość. Nie w tym życiu. 

~~~

W przerwie na lunch siedzieli pod wiśnią ze swoją grupą. Brakowało jedynie Sakury, która musiała omówić projekt z nauczycielem. Naruto wydurniał się jak zwykle, ale niespecjalnie zwracała na niego uwagę. Cały czas wracała myślami do poprzedniej nocy i poranka. Ten prysznic już nigdy nie będzie taki sam. Dokładnie pamiętała każdy jego dotyk. Nie mogła przestać o tym myśleć. 

W sidłach uczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz