Rozdział 32

134 15 2
                                    

Następnego dnia białooki siedział w kawiarni i czekał. Zastanawiał się co mogło być powodem tego nagłego spotkania. Nagle zobaczył, że Sakura już przyszła... Z Itachim. Zagryzł dolną wargę. O cholera. To nie oznacza nic dobrego. Podeszli do niego. 

-Hej Neji.-powiedziała i usiadła przed nim. Itachi uścisnął jego dłoń bez słowa i zrobił to samo. 

-Myślałem, że spotkam się tylko z tobą. 

-Sprawa o której chcę porozmawiać dotyczy nas obojga.-powiedziała różowowłosa. Hyuuga nerwowo odwrócił wzrok. 

-Zakładam, że wiesz o co chodzi.-powiedział Itachi. 

-Domyślam się. Nie sądzę jednak żebym mógł wam pomóc. 

-Myślimy inaczej... Neji...-powiedziała Sakura i złapała go za rękę. -Byłeś bliższy Karen niż ktokolwiek inny. Musisz coś wiedzieć. 

-O czym?-spytał. 

-Czy spotykała się z Sasuke w tym samym czasie co ze mną?-spytał brunet. Neji spojrzał na niego. -Wiem, że wiesz co nas łączyło.

-Tak... Pamiętam jak miałem u niej więcej nie nocować.-zaśmiał się wypominając mu jego zazdrość. Itachi się uśmiechnął a potem czekał na odpowiedź.-Nawet jeśli to ja o tym nic nie wiedziałem. Zawsze myślałem, że uważa twojego brata za utrapienie i go nie znosi. Potem dowiedziałem się, że są razem. Przestała kontaktować się z całą paczką, łącznie ze mną. A potem usłyszałem od Hinaty, że się pobierają. Mówiła tylko, że to jej życie i mam się tym nie zajmować. Nie mogłem naciskać jeśli tego nie chciała. -powiedział. Spuścił wzrok. Czy mógł powiedzieć więcej? Czy ona by tego chciała? Pewnie nie. Czy tego potrzebowała? Na pewno. Co więc miał zrobić? Czy miał przedłożyć jej dobro ponad lojalność wobec niej? 

-Odpuściłeś?-spytała. 

-Musiałem. Twierdziła, że tego chce. Znaczy... Być z Sasuke. 

-Czyli nic ci o nim nie mówiła przedtem?-spytała różowowłosa. 

-Nie. Nic a nic. 

Sakura miała zamyśloną minę, Itachi też. 

-A co mówiła o mnie? Gdy mnie zostawiła twierdziła, że się mną bawiła i wszystko udawała. Co mówiła tobie?-spytał czarnooki. Neji odwrócił wzrok. Czy jego słowa wszystko skomplikują? Zapewne tak. Itachi patrzył na niego z nadzieją. Białooki spojrzał na niego i mógł to zobaczyć. Mógł zobaczyć jak bardzo on ją kocha mimo czasu, który upłynął. Mimo tego, że był skrzywdzony.

-Coś takiego nie wchodzi w grę. Kochała cię do szaleństwa.-powiedział w końcu. Itachi przymknął oczy. 

-Wiedziałem, że kłamie...-powiedział cicho. Uśmiechnął się do siebie. -Wiedziałem, że taka nie jest...

-To jeszcze nie wyjaśnia dlaczego to zrobiła.-powiedziała Sakura.

-To proste. Sasuke ją jakoś do tego zmusił.-powiedział Itachi. 

-Karen nie jest osobą, która dałaby się do czegoś takiego zmusić... Czym mógłby ją tak zmanipulować? I to tak z dnia na dzień?-zastanawiał się Hyuuga i patrzył w przestrzeń próbując to jakoś ułożyć. Itachi zauważył jak Sakura na chwilę przestała oddychać. Spojrzał jej w oczy. Oboje pomyśleli o tym samym. Było oczywistym, że nie chciała tego poruszać przy brązowowłosym. 

-Dowiemy się...-powiedział Itachi i wstał pokazując tym, że spotkanie dobiegło końca. Spojrzał na białookiego.-Dziękuję... Za wszystko.

Neji podniósł się z uśmiechem i podał mu rękę.

W sidłach uczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz