*W pokoju, do którego wchodzi Bucky, siedzi Tony i Steve. Widząc to Barnes szybko zamyka Samowi drzwi przed nosem*
Sam: AŁA.!!! BARNES TY PIERDOLONY IDIOTO.!!!
*Steve i Tony patrzą na niego znudzonym wzrokiem*
Steve: Jesteście jak dzieci.
Bucky: *wzrusza ramionami* Czasami tak już bywa, Steeeeeeevie.
Tony: Uwaga, on czegoś od ciebie chce.
Steve: Co się znowu stało Bucky?
Bucky: *podchodzi do Steve'a i przyciszonym głosem pyta się: Zostaniesz moim świadkiem na ślubie?*
Tony: Ha! Mówiłem, na następnej misji to ty latasz w rajtuzkach, które ci wybiorę.
Steve: *zrezygnowany* Wygrałeś Tony. Odpowiedź brzmi "Nie", Bucky.
Bucky: CO??? DLACZEGO??? I O CO TU CHODZI???
CZYTASZ
Balcon talks, czyli kolejne talksy z parą, o której opowiadań mi brakuje
De TodoSambucky/Balcon talks, które tworzą jakąś historię. Nie ma co tu za dużo pisać, po prostu zapraszam i życzę miłego czytania.