Zemo: Masz może ochotę na coś konkretnego?
Bucky: W zasadzie to czuję wewnętrzną potrzebę przytulenia się do kogoś i wypicia rumianku, ale nie za długo parzonego z nutką pokrzywy, i syropem.
Zemo: Miałem na myśli najebanie się i zorganizowanie orgii, ale jak chcesz.
Bucky: NIE! Może być alkohol.
Zemo: A co z tym drugim.
Bucky: Nie mogę, obiecałem że nie będę, a już na pewno nie bez wiedzy Sammiego.
Zemo: Staroświecki pantofel.
Bucky: Wypluj te słowa. Może i jestem stary, ale jeszcze żyję!
Zemo: Czyli idziemy w miasto *uśmiech godny szatana*
Bucky: Nie powinienem tego robić, ale chuj.
CZYTASZ
Balcon talks, czyli kolejne talksy z parą, o której opowiadań mi brakuje
LosoweSambucky/Balcon talks, które tworzą jakąś historię. Nie ma co tu za dużo pisać, po prostu zapraszam i życzę miłego czytania.