Rozdział 1 - Dzień jak codzień

1.5K 65 118
                                    

Poniedziałek, czyli tradycyjnie  budzik zaczął brzęczeć na całe pomieszczenia o szóstej rano.  Leniwie i niechętnie otworzyłem powieki, po czym pomagając sobie dłońmi, wstałem do pozycji siedzącej. Przetarłem sobie oczy i spojrzałem w stronę do połowy zasłoniętego okna. Promienie słońca penetrowały paskami mój pokój, rażąc przy okazji mnie. Zbierając się mentalnie do wstania z łóżka, usłyszałem pukanie do drzwi. Domyśliłem się, że za nimi stał Itachi.

— Sasuke , śpisz!? — krzyknął za drzwiami brat

— Nie

Spostrzegłem jak klamka  porusza się i po chwili drzwi się uchylają. Pojawił się w nich, tak jak przypuszczałem, Itachi oparł się o framugę drzwi. Na twarzy z samego rana miał wymalowany uśmiech.

— Zrobiłem Ci już śniadanie.

— Przecież mogłem sobie sam zrobić — odrzekłem, wstając z łóżka w kierunku komody, z której  wyjąłem paczkę papierosów. Zaraz po tym spojrzałem na zegar, który wisiał u mnie na ścianie w pokoju. — poza tym jest jeszcze wcześnie. Nie widziałeś godziny?

— Widziałem. Chciałem Cię tylko w tym wyręczyć. Zaraz wychodzę, dlatego wcześniej Ci przyrządziłem.

Zdziwiony zerknąłem na starszego, unosząc brew do góry.

— Gdzie wychodzisz tak wcześnie?

— Muszę zajść do Izumi na chwilę, a trochę mi droga zajmie, bo idę pieszo. — odparł. — Bym zapomniał! Jutro wieczorem wracają rodzice z delegacji. Chcesz ze mną pojechać po nich na lotnisko?

– Nie.

— Jak chcesz  — rzucił i ze zmieszanym wyrazem twarzy, wyszedł z mojego pokoju zostawiając otwarte drzwi.

Nie miałem ochoty  rozmawiać z rodzicami. Od kiedy skończyłem dwanaście lat, cały czas wyjeżdżają w delegację i zostaję wtedy pod opieką Itachiego. Jedynie co nam zostawiają to pieniądze i cały dom do dyspozycji. Nasza rodzina od lat należy do tych zamożnych. Mój dom miał jedno piętro. Na parterze znajdował się duży salon połączony z kuchnią, która też była dosyć duża, łazienka, przed pokój, biuro ojca i sypialnia rodziców. Natomiast na pierwszym piętrze znajdowała się moja sypialnia, pokój Itachiego który był na końcu korytarza. Łazienka, która była bliżej mojego pokoju i długi korytarz. W pokoju miałem balkon i z tego się najbardziej cieszyłem.

Po zalotnej rozmowie z bratem, poszedłem właśnie na balkon, aby zaspokoić się nikotyną. Przyłożyłem papierosa do ust i odpaliłem go zapalniczką żarową. Po tej czynności oparłem się o bajerkę, a mój wzrok spoczął na krajobraz, który miałem przed sobą. Dzielnica znajdowała się prawie na końcu miasteczka i składała się ona z bogatych posiadłości, domów jednorodzinnych lub bliźniaków. Zaraz na przeciwko mnie sąsiadował ze mną Neji Hyuuga , mój przyjaciel. Znam się z nim od małego bachora i bawiliśmy się wspólnie w tej samej piaskownicy. Też należy do tych bogatych dzieciaków. Czasami wydaje się na swój sposób dziwny i specyficzny, ale i tak go uwielbiam. Zawsze mi pomagał w trudniejszych chwilach. Ja mogłem liczyć na niego, a on na mnie.

W ostatnim czasie odkryłem swoją orientację seksualną. o której aktualnie wie tylko on. Czyli na dzień dzisiejszy ten słynny, przystojny, boski, olśniewający, szesnastoletni Sasuke Uchiha, który uczęszcza do liceum nr. 7 w Konoha i jest w drugiej klasie, ma słabość do męskiego ciała.

Prościej mówiąc, jestem gejem.

Po spaleniu papierosa poszedłem wziąść szybki prysznic, aby nie capić nocnym potem i zorganizować się do szkoły. Miałem nadzieję, że nie jestem jedyny, który nie trawi poniedziałków.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz