świąteczny one-shot!

333 22 4
                                    

( wiem że trochę spóźnione ) Z okazji Świąt Bożego Narodzenia postanowiłam napisać niedługiego one-shota świątecznego, w którym postacie z tego ff nie zmienią się, ale trochę będzie odbiegać od fabuły oczywiście. To nie jest normalny rozdział tylko one-shot. Będzie on również napisany inną narracją. Przepraszam za wszelkie błędy!

Jeszcze raz Życzę Wam Wesołych Świąt, dużo szczęścia, radości i dobrego spędzania czasu z rodziną!






— Trochę się stresuję. — stwierdził Naruto, poprawiając już poraz dziesiąty swój pomarańczowy krawat.  Już od ponad piętnastu minut stał przed lustrem sprawdzając, czy na pewno dobrze wygląda w czarnej marynarce, jeansach, białej koszuli i krawacie.

Sasuke z Naruto postanowili, aby wigilię spędzić wśród rodzinnym gronie, pierwszy dzień świąt, aby Sasuke przyjechał do domu Uzumakich na obiad. A Naruto, żeby na drugi dzień świąt przyjechał do Sasuke. Blondyn nawet nie próbował udawać, że stresuję go spotkanie z rodzicami  chłopaka. Z opowieści bruneta, jego mama była najlepszą kobietą, jaka mogła by istnieć na tej ziemi, a ojciec to przeciwieństwo jej.

Miesiąc przed świętami w końcu powiedzieli  rodzicom o swoim związku. Państwo Uzumakich było dość zaskoczone, ale zaakceptowali to. W sumie, nie jedna osoba by była zdumiona, gdyby chłopak, który na co dzień obracał się za każdą dziewczyną na ulicy, oznajmił, że jest w związku z chłopakiem. Gorzej było z rodzicami Sasuke. Na początku pani Mikoto nie mogła tego pojąć, że jej syn jest homoseksualistą, a natomiast ojciec zrobił awanturę tego samego dnia. Jednak po czasie mama Sasuke z uśmiechem na twarzy zaakceptowała ich relacje, a ojciec był jak "ujdzie w tłumie".

Sasuke jakoś najmniej przejmował się jego zdaniem, choć trochę mu przeszkadzało. Między innymi dzisiaj, kiedy jego ukochana osoba miała przyjść na święta do niego by spędzić czas w gronie jego rodziców. Miał nadzieję, że ojciec nie będzie rzucał żadnych chamskich tekstów w stronę blondyna lub odwalał dziecinne scenki. Może Uchiha nie okazywał tego, ale bardzo zależało mu na tym spotkaniu. Też czuł nieduży stres, ponieważ przy tym spotkaniu nie będzie Itachiego. Dziś pojechał do Izumi i jej rodziców. W końcu zaniedługo narzeczona brata również będzie ich rodziną.

— Naruto, choć bo się spóźnimy, a wiesz mi, że ojciec nie trawi spóźnialstwa. — pogonił Sasuke, ubierając swoją kurtkę zimową. Aktualnie znajdowali się w przed pokoju, w domu Uzumakiego. Rano, gdy wracał z Itachim z miasta, odstawił go tu.

— Sasuke, a co jeśli... — zaczął ponownie blondyn, lecz przerwano mu.

— Nie zachowuj się jak baba.

— To nie mnie mylą z dziewczyną!

— Naruto, wyglądasz dobrze. — Sasuke zniecierpliwiony podszedł do Uzumakiego, chwycił za krawat i zaczął go poprawiać, aby nie wyglądał niechlujnie. — Nie ma się czym tak stresować. Wiem,  dzisiejszy dzień jest ważny i nie chcesz wyjść w oczach moich starych jak idiota. Pokaż siebie z jak najlepszej strony. Stres Ci w tym nie pomoże.

— A co jeżeli Twój tata gdzieś dosypie mi trutkę na szczury?

— To przyjdę na twój pogrzeb w pomarańczowym garniturze. — odparł, śmiejąc się pod nosem.

***

Droga do rezydencji Uchihy trwała pół godziny, przez spore korki na drogach. Jak na złość padał śnieg, więc ulice były zasypane i śliskie, dlatego Naruto razem z Sasuke, gdy jechał na swoim ścigaczu, musiał bardzo uważać. Nawet jeżeli miał zmienione opony na zimowe, cały czas był ostrożny.

Naruto wjechał przez bramę na posesję domu Sasuke i zaparkował pod daszkiem, aby na motor nie padało dużo śniegu. Zdjęli kaski i szybko skierowali się w stronę drzwi. Naruto w rękach trzymał ciasto czekoladowe, które upiekła pani Kushina z drobną pomocą blondyna i Konohamaru. Blondyn przełknął jeszcze głośno ślinę i weszli do środka.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz