Rozdział 32 - Uścisk Dłoni

442 30 17
                                    

Sasuke

Czekając przed posesją Hyuugi, przeglądałem w internecie, czy istnieje ciekawszy prezent urodzinowo-osiemnastkowy niż seks. Owszem, nie mam nić przeciwko iść z Naruto do łóżka, jednak jakbym już miało do tego dojść – to raczej wolałbym, by nasz pierwszy raz zaliczył się do tych udanych. Więc zrobienie tego w dniu jego urodzin, nie jest wcale takim głupim pomysłem. Do tego wczorajsza rozmowa z bratem dodała mi trochę otuchy. Tydzień temu dostaliśmy list z zaproszeniem na ślub mojego starszego kuzyna, Obito. Oczywiście zostaliśmy wczoraj o tym poinformowani, ponieważ mój zajebisty brat "zgubił" wcześniej klucze i nie miał możliwości sprawdzenia skrzynki pocztowej. Dopiero wtedy, gdy znalazł przedmiot w swojej kurtce jeansowej, która znajdowała się w moim pokoju – przetrzepał skrzynkę.

Widząc wychodzącego z posesji Hyuuge, wyłączyłem komórkę i wsadziłem do mojej tylnej kieszeni w czarnych spodni.

– Rusz się, bo zaraz się spóźnimy. – zwróciłem mu uwagę, gdy powoli odchodziliśmy od miejsca spotkania.

– Co Ci się stało na twarzy? Kto cię tak urządził?

– Nie interesuj się. – burknąłem. Nie miałem teraz najmniejszej ochoty tłumaczyć się przyjacielowi. Rany i zadrapania zniknęły już po części, lecz nadal były.

– Uzumaki Ci to zrobił? – zapytał białooki już mniej przyjemniej. Zatrzymałem się w pół kroku. Pytanie wybiło mnie z toru.

– Co? Zwariowałeś!?

– Spokojnie, tylko się zapytałem. Nie musisz unosić tak tonu. Ostatnio spędzasz z nim co raz więcej czasu, z tego co słyszałem.

– No i co z tego? – uraczyłem go w końcu wzrokiem, który nie należał do przyjemnych. – W czymś problem?

– Nie.

– I dobrze.

– Jednak mam podejrzenia, że to co jest między wami, nie jest zwykłą przyjaźnią.

Znów ustałem spoglądając na Nejiego z pod byka. Nie rozumiałem zbytnio zachowania chłopaka. Tłumaczenie mu  się było ostatnią rzeczą, do której miałem dziś chęci. Poza tym, śpieszyło mi się.

– Co masz na myśli?

– Sądzę, że jeśli kiedykolwiek wpakujesz się z nim w związek, będziesz tego gorzko żałował. – zasugerował stanowczo, białooki. – Nie sugeruje, że już pomiędzy wami coś jest, ponieważ tego sam nie wiem. Tylko Cię ostrzegam jako twój przyjaciel. Sam jeszcze niedawno wpajałeś Karin, aby trzymała się jak najdalej od niego, mówiłeś dziewczynie, że to zły pomysł. Widziałeś jakie były skutki uboczne.

– Neji, nie chcę być nie miły, ale to nie twoja sprawa.

– Nie pozwól sobie zamydlić oczów.

– Nie jestem kurwa dzieckiem, abyś mnie pouczał. – warknąłem na granicy cierpliwości.

– Jeśli chcesz, spotykaj się z nim. Przecież Ci tego nie zabronię, lecz nie mam zamiaru patrzeć jak przychodzisz do mnie z płaczem.

– Nie martw się o to.

– Sasuke...

– Wiem, co robię. – powiedziałem już w miarę spokojniej, przyglądając się budynkowi przede mną.

– Idziesz jeszcze zapalić? – usłyszałem.

– Nie, idź sam. Nie mam ochoty. Zobaczymy się w szkole.

Spojrzeliśmy jeszcze na siebie przelotnie i rozeszliśmy się. Dzień nie zapowiadał się od początku dobrze, więc muszę postarać się unikać wszelkich konfliktów. Już czuję się zmęczony psychicznie. Skierowałem się wprost w stronę szkoły.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz