Rozdział 49 - Początek końca

301 25 51
                                    

Sasuke

- Zdradziłeś mnie?

Między nami nastała cisza. Wzrok Uzumakiego po usłyszeniu moich słów, spoczął na mnie. Jego wyraz twarzy diamentalnie się zmienił. Przez moment nie robiliśmy nic, oprócz patrzenia się na siebie. Nie miałem pojęcia o tym wszystkim, co mi wykrzyczał Naruto. O tym, że jego mama odeszła tak nagle. O tym, że zostawiła ich bez żadnych wyjaśnień. Nigdy bym się nie spodziewał po takiej dobrej osobie jak Kushinie takiego obrotu akcji. Wydawała się naprawdę niesamowitą kobieta jak i mamą. Nie mam pojęcia jak może czuć się Naruto. Tylko dlaczego mi o tym nie powiedział? Dlaczego zamiast ze mną porozmawiać, zataił to dla siebie i doprowadził się do takiego stanu, w jakim teraz jest? Może powiedział, że mnie zdradził pod wpływem narkotyku? Może to nie prawda? Może...

- Naruto... Zdradziłeś mnie?

- Źle to zinterpretowałem! - wydukał, a w głosie było słychać panikę. - Sasuke, ja... ja... to nie tak... W sensie... - zaczął mówić i gestykulować nerwowo. Jakby wystarczył moment, aby mózg Naruto otrzeźwiał. - Ja... Nie wiem...

- Nie wiesz, czy mnie zdradziłeś? - czułem jak po każdym kawałeczku łamie mi się serce.

On to naprawdę zrobił?

Uzumaki podszedł do okna, oparł się dłońmi o parapet, a głowę pochylił w dół, przecierając skronie.

- Miałem ci o tym powiedzieć jak najszybciej, ale...

- Ale, co!?

- Ja sam nie mam pojęcia, jak to się stało! - odwrócił się gwałtownie, ponownie patrząc mi w twarz. - Jakaś dziewczyna przyszła do mnie w piątek, a później niczego nie mogę sobie przypomnieć. To było w dniu tej imprezy i...

- Jaja sobie ze mnie robisz? Chcesz mi powiedzieć, że nie pamiętasz, czy mnie zdradziłeś!? - byłem zdenerwowany. Czułem, jak pulsuje mi krew w żyłach, a złość próbowała przejąć kontrolę nad moim rozsądkiem. - Jeżeli nie pamiętasz to skąd możesz wiedzieć, że mnie zdradziłeś? Poza tym, kiedy miałeś zamiar mi to powiedzieć? Może w ogóle!?

- Sasuke to naprawdę nie tak! Dostałem zdjęcie, na którym... No... Gdy leżę z dziewczyną i to wygląda bardzo dwuznacznie. Na pewno nic wtedy nie brałem, lecz nie pamiętam totalnie niczego...

- Naruto...

- Niby zdjęcie nie ukazuje tego, żebym z nią spał...

- Naruto...

- Też coś pamiętam, że było mi słabo, a ona pomogła położyć mi się na kanapę...

- Naruto...!

- Nie wiem jak to się stało, czy w ogóle się stało. Chciałem ci jak najszybciej powiedzieć. Przecież wiesz, że cię ko-

- Skończ!

Ponownie zapadła między nami cisza. Na dworze zdążyło się rozpadać, więc drogę do domu miałem zafundowaną na mokro. W milczeniu patrzyłem na żałosną twarz Uzumakiego, który wyglądał na zagubionego w tym wszystkim. Stał przede mną nic nie mówiąc. Nie chciałem w to uwierzyć, że zdradził mnie. W to, że mój Naruto zrobił to. Zacisnąłem mocno pięść. Jak on mógł? Jeszcze mówi mi w twarz, że nie wie, czy mnie zdradził? To się robi coraz bardziej popierdolone. Czy naprawdę wystarczyło to, że poszedłem gdzieś bez niego, a on... Uniosłem pięść w górę i bez wahania wycelowałem wprost w twarz blondyna.

Uzumaki pod wpływem uderzenia poleciał lekko do tyłu, podpierając się o parapet. Był pochylony w dół, a z jego nosa zaczęła cieknąc ciecz na podłogę. Oszołomiony otarł dłonią o krwawiący nos.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz