Rozdział 25 - "Już wróciłeś?"

598 40 55
                                    

Sasuke

- I co? Nie było tak źle.

- Lepiej się nie odzywaj.

Zjechaliśmy do jakiegoś basenu, który znajdował się pod powierzchnią. Nie duża przestrzeń z basenem, ściany o kolorze bladego błękitu, gdzie zaraz znajdowały się schodki zapewne do wyjścia z wody i korytarz, który za pewne prowadzi do wyjścia. Przez tą całą adrenaline nieświadomie podczas jazdy wbijałem paznokcie w nogi blondyna, przez co zostawiłem nie ładne ślady. Obejrzałem się dla pewności, czy za nami nikogo nie ma lub wokół nas i swobodnie oparłem się plecami o jego klatkę piersiową zdychając.

- Ładne ślady na nogach mi zostawiłeś. - objął rękami ciasno mój tors.

- Było trzeba mnie tu nie brać. - burknąłem.

- Oj, przestań. Na prawdę nie było tak źle. - oparł podbródek o moje ramie muskając swoimi włosami moje. - Może oprócz twojego krzyku przez chwilę, ale to było urocze... Ałaaa! - uszczypnąłem go w udo za wspomnienie tej kompromitującej sytuacji. - To bolało.

- I ma boleć.

- Jesteś okropnym draniem.

- Narzekasz.

***

Po tej przejażdżce Naruto znów się uparł bym poszedł z nim do jacuzzi, które znajdowało się na drugim końcu Aquaparku w małym pomieszczeniu. Nie mogłem się znów wykręcić. Jest strasznie upierdliwy i uparty. Jednak w końcu dałem się namówić, gdy zaproponował, że jak będziemy wracać kupi mi dwa pudełeczka pomidorów koktajlowymi. Nie mogę w to uwierzyć, że jestem tak łatwy, że dałem się przekupić za zwykle jedzenie. No, ale nimi nigdy nie pogardzę niestety.

Gdy dotarliśmy tam, weszliśmy do pomieszczenia przez drzwi gdzie na początku znajdował się pusty korytarz prowadzący w głąb. Było tu chłodno co było dziwne. Przeszliśmy żwawym krokiem i dostaliśmy do dużego pomieszczenia, które wyglądało na prawdę ładnie. Spory basen z jacuzzi, który był wokół ozdobiony sztucznymi roślinami, na przykład palmami. Światło paliło się fioletowe co dawały ładne efekty. Były schodki prowadzące do ładnie prezentowanego się jacuzzi. Moim zaskoczeniem było to, że nikogo tu nie było.

Powoli zacząłem stawiać kroki i po chwili zanurzyłem stopę w wodzie. Była ona tak przyjemnie gorąca. Zszedłem schodkami do wody zanurzając się do ramion, a za mną zrobił to samo Uzumaki. Usiadłem wygodnie na boku jacuzzi już relaksując się bąbelkami, które uderzały o moje ciało sprawiając mi przyjemność. Naruto usiadł obok mnie. Stykaliśmy się ramionami, więc pozwoliłem sobie oprzeć głowę o jego ramie rozluźniające się.

- Dawno nie byłem w jacuzzi.

- Ja też. - odpowiedział przymykając lekko powieki. - Kiedyś chodziłem często na basen, ale przestałem.

- Dlaczego?

- Miałem skręcony nadgarstek. Dlatego przestałem chodzić, a później po zagojeniu to tak jakoś nie ciągnęło mnie już do pływania.

- Gdybym Ci powiedział, że kiedyś się prawie utopiłem, uwierzyłbyś? - zapytałem pod nosem uśmiechając się.

- A było tak? - zapytał z nutką zaskoczenia.

- Kiedyś gruby facet, gdy zjeżdżał z jednej ze zjeżdżalni wjechał we mnie przez co wpadłem za stopień i zacząłem się topić. Nie umiałem jeszcze wtedy pływać.

- Biedactwo. - położył rękę na moim udzie, którą zaczął gładzić czuło moją skórę pod wodą. - Sasuke... Mogę Cię o coś spytać?

- Pytaj śmiało. - zachęciłem go do kontynuacji.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz