Rozdział 21 - Kiedy nie znasz znaczenia słowa "Nie"

541 39 10
                                    

Sasuke

Wróciłem na plażę pełen usatysfakcjonowany. Było gorąco a plaża pełna ludzi. Widziałem swoją klasę, więc szłem w tamtym kierunku. Uzumaki był gdzieś w wodzie z Inuzuką a reszta zajęta sobą. Karin gdzieś na uboczu rozmawiała z nawet przystojnym chłopakiem, więc nie miałem zamiaru jej przeszkadzać. Podeszłem do naszego miejsca, gdzie razem z Uzumakim się rozłożyliśmy. Zdjąłem koszule ukazują bardziej swoją lekko umięśnioną klatkę piersiową, wyjąłem ze swojej małej torby okulary i położyłem się wygodnie na kocu, plecami do słońca.. Nie lubiłem się opalać, jednak dziś zrobię wyjątek. Słońce tak przyjemnie rozgrzewało moje ciało, że aż nie miałem ochoty protestować. Do tego lekki wiaterek i szum wody.

Jednak wracając do tematu.

Poznałem tą kelnerkę z tamtego baru, o którą założyłem się z Uzumakim. Ma na imię Vanessa i w sumie nie jest taka zła, choć nadal nie interesuje mnie w takim sensie. Dorabia tu w Chorwacji i też pochodzi z Japonii jak my. Porozmawialiśmy trochę i wymieniliśmy się numerami telefonu. Umówiliśmy się na ponowne spotkanie dziś wieczorem, więc będę musiał przekonać Uzumakiego, że do żadnego klubu z nim nie pójdę.

Wyjąłem telefon od razu go odblokowując i wchodząc w sms'y, bo zauważyłem nie odczytaną wiadomość od nieznanego numeru.

*Nieznany numer*: Dla pewności, że to mój numer postanowiłam ci wysłać tą bezsensowną wiadomość.

Po sekundzie już wiedziałem, kto raczył do mnie napisać.

*Ja*: W porządku.

*Vanessa*:  Pasuje Ci o dwudziestej w barze mojego wujka? Byłeś już raz w nim, więc raczej powinieneś raczej trafić.

"Ja:  Jasne, postaram się przyjść, ale nic nie obiecuję.

Wysłałem wiadomość i odłożyłem telefon pod koszule, by słońce nie przegrzało mi komórki.

Schowałem twarz w tak jakby rękach leżąc na brzuchu i relaksowałem się promieniami słońca... Do czasu.

Otworzyłem lekko powieki i zauważyłem cień nad moją postacią. Wiedziałem, że to pewnie był Naruto i czegoś zapomniał, lub czegoś szukał. Niestety... Myliłem się. Poczułem jak ktoś chwyta mnie za kostki i zsuwa z mojego kocu jak szmatę.  Byłem tak zdezorientowany nagłą sytuacją, że nie zwróciłem uwagi, że Naruto trzyma w ręku wiaderko.

– Co ty wyprawiasz?

Zapytałem a on podniósł wiaderko do góry.

– Ty chyba nie... – uśmiechnął się cwaniacko. – A tylko spróbuj!

– Bo co mi zrobisz?

Wstałem szybko a on chyba domyślił sie, co miałem zamiar zrobić. Wiedziałem, że nawet jak będę protestować, będzie chciał mnie oblać tą wodą, którą przyniósł. Więc tak po prostu zacząłem biec przed siebie.

Znaczy... Chciałem to zrobić.

Przez to, w jakiej pozycji byłem, czyli tak jakby klęcząc i wstając zapewne chciał mnie złapać za spodenki, żebym nigdzie nie uciekł,  raczej jakby złapałby mnie za ramię udało by mi się uciec. To nie był głupi pomysł, ale trudniej go wykonać.

A wiecie jaki jest Uzumaki.

Zamiast za szorty złapał mnie za gumkę od bokserek, które mi odstawały i zadał mi ból przez co od razu straciłem chęci i możliwość do ucieczki.

Pociągnął je świadomie do siebie, ale bardziej do góry przez co od razu się skrzywiłem z bólu. On dopiero po fakcie się zorientował i puścił mnie. Ustałem i lekko się skuliłem przez ból w kroczu.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz