Rozdział 31 - Zbliżający się Dzień

579 34 53
                                    

Zrobiłam błąd z postaciami, więc wybaczcie mi na prawdę! Później poprawie!!!

Sasuke

Zapukałem w ciemno-brązowe drzwi. Chwilę odczekałem na pustym korytarzu i gdy usłyszałem krótkie "proszę", złapałem za zimną klamkę i wszedłem do pomieszczenia, w którym czekała już na mnie moja psycholog. Rozglądając się po gabinecie było można dotrzec, że był świeżo po remoncie. Pomalowane na bordowo ściany, ciemne dopasowane meble, fotel tego samego koloru co pomieszczenie. Dwa niewielkie okna po lewej stronie, które były lekko zasłonięte beżowymi roletami, przezroczysty stolik, który stał na przeciwko niewielkiej sofy,
która była przeznaczona dla pacjentów.

Wymusiłem słaby uśmiech i usadowiłem się na wyznaczonym dla mnie miejscu. Czułem gdzieś w głębi sobie stres.

Pani Mei zrobiła to samo biorąc swój kubek kawy do dłoni. Kobieta miała rude, długie i kręcone włosy. Miała na sobie beżową koszule i spódniczkę czarną do kolan, która przylegała do jej ciała. Do tego szczupłą sylwetkę, delikatne rysy twarzy i krwiste oczy. Czasami zastanawiałem się, czy to nie są przez przypadkiem soczewki. Jednak pewnego dnia wprost zapytałem kobietę o to, na co stwierdziła, że to genetyczne u niej w rodzinie.

- Dawno nie rozmawialiśmy, Sasuke. - zaczęła upijając łyk z kubka, uśmiechając się do mnie lekko i przyglądając się badawczo. - Wyrosłeś z tego co widzę. Od naszego tamtego spotkania minęło już półtora roku. Wyglądasz dojrzalej - nie zwracając uwagi na plastry na twojej buzi - i mam nadzieję, że się nie mylę.

- Sądzę, że nie. - odparłem opierając swobodnie plecy o oparcie sofy. Była bardzo wygodna aż korciła by się na niej położyć, jednak zbytnio nie wypada. Byłem nie wyspany, ponieważ w nocy zagadałem się z Naruto o jego zbliżających się urodzin.

- Co u ciebie słychać? Jak w szkole? - zaczęła pytać o standardowe rzeczy.

- A jak ma być? Jest jak zawsze. Czyli standardowo bez szału i spokojnie.

- Yhym... - Odłożyła kubek herbaty na stolik. Z pod niego sięgnęła po swój notatnik z długopisem i zaczęła coś po nim pisać, nie przerywając rozmowy. - Jeśli mogę Cię o to spytać, co ci się stało w twarz? Może zrobić Ci herbaty?

- Podziękuję. A co do mojej twarzy, to nic takiego. To wolałbym na razie zostawić. - wytłumaczyłem, ponieważ nie miałem ochoty opowiadać kobiecie dokładnie, o co zaszło. W końcu, przyszedłem tu z innego powodu.

- Rozumiem, a jak twoje życie miłosne? Poznałeś kogoś? Spotykasz się z kimś?

Gdyby jej pytania były natrętne lub denerwujące to zapewne dawno bym wyszedł z tego pomieszczenia nonszalancko mówiąc przy tym, żeby poszła się jebać. Jednak zadawanie takich pytań podczas spotkania z pacjentem było jej obowiązkiem w pracy jako psycholog. Lub po prostu nawiązać jakąkolwiek konwersacje. Fakt, nie miałem żadnego obowiązku odpowiadać, lecz przed tą kobietą nie miałem żadnych tajemnic. Ufałem jej. Wiedziała o mnie bardzo dużo. Zajmuje się mną od już od ponad czterech lat. Według mnie to długi okres i nie przeszkadzało mi odpowiadać na jej zadawane pytania.

- Owszem. Spotykam się z kimś.

- Jeśli mogę wiedzieć, Sasuke, to czy...

- Tak, to chłopak. - odrzekłem bez żadnego wahania.

Mei tak samo dobrze wiedziała o tym, że miałem ostre wahania orientacji. Na początku nie braliśmy tego mocno pod uwagę z powodu mojego młodego wieku. Było to dwa tygodnie przed moimi piętnastymi urodzinami. Wygadałem jej się, że mam wątpliwości co do tego faktu. Że czuje się z tym zagubiony i, że nie umiałem obojętnie przejść obok przystojnego, randomowego chłopaka. Nie zignorowała mojego problemu. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie, które mieliśmy przeznaczyć tylko i wyłącznie tematu mojej orientacji, lecz ten dzień nie nadszedł.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz