Rozdział 39 - Ucieczka przed rzeczywistością

426 29 27
                                    

Dziękuję wszystkim, którzy czytają moje opowiadania! To ma już ponad 3 tys. wyświetleń i na prawdę nie mogę w to uwierzyć. Niby to nic, ale z tego powodu postarałam się napisać dłuższy rozdział i możliwe, że spróbuję napisać taki dodatek z tej okazji. Postacie się nie zmienią, ale będzie to odbiegać od fabuły. Opinie wasze jak i komentarze są mile widziane i ja wiem. Wiem, że się powtarzać, ale zależy mi na waszych zdaniu i długich rozpiskach.

Nie przedłużając, zapraszam do czytania i do zobaczenia w następnym rozdziale 😚

2984 słów
*Tytuł rozdziału potem zmienię, ponieważ na razie nie mam innego pomysłu*








Sasuke

Nic dodać, nic ująć. Streszczenie moich dzisiejszych emocji? Chaos. Świadomość o rzeczach, których się nie wie, może jeszcze jakoś przejść w tłumie. Kiedy usłyszałem od Konohamaru, że faktycznie ma jakieś zdjęcia jako dowody, miałem ochotę zakopać się od siebie. To nie znaczyło, że wstydzę się młotka. Wręcz przeciwnie. Mógłbym pochwalić się całemu światu, że ten blondyn tylko i wyłącznie, należy do mnie. Do żadnej innej. Po prostu według nas, jest jeszcze trochę za wcześnie, aby chwalić się swoim 'homo' związkiem. W dodatku, że na co dzień Uzumaki był osobą, która zaliczała się do osób heteroseksualnych.

Nie chciałem od samego początku zgadzać się na ten idiotyczny pomysł. Było duże ryzyko, że akurat w ten dzień, Naruto mógł być w nie formie i przegrać z dwunastolatkiem w Kręgle. Doliczając, że Uzumaki miał nie mieć pojęcia o tutejszym zakładzie. Niby ciekawiej, ale nie dla mnie. Kiedy faktycznie miałem już mówić temu małemu smrodowi, aby spadał na drzewo z tymi swoimi cholernymi zakładami - zaczął mnie podpuszczać. Powtarzał, że jestem tchórzem i mam damski tyłek. I pomyśleć, że to zwykły dwunastolatek, który przechytrzył chłopaka starszego o cztery lata.

Bóg zapłać, że nie mam komórek jajowych i nie mogę być w ciąży. Dzieciaki są upierdliwe.

Całe szczęście, wygrana poszła na moje konto. Podejrzewam, że jednak Bóg nie zignorował moich modlitw do niego. Kiedy Konohamaru zaproponował Naruto, aby się zmierzyli to było pewnie, że się zgodzi. I tak było. Nie przeliczyłem się. Na początku czułem, jak żołądek od stresu mi się ściska, a gula w gardle nie pozwala mi nic mówić. Miałem nadzieję, że Uzumaki mimo wszystko - nie da się okiwać. Serce zaczęło mocniej bić, kiedy pod koniec ostatniej rundy ( decydującej ) było siedemnaście do siedemnastu. Nie mogąc się uspokoić, musiałem iść się przejść do łazienki, obmyć zimną wodą twarz i dopiero wróciłem. Momentalnie cały ciężar, który miałem na plecach spadł, kiedy Naruto podbiegł do mnie i oznajmił, że wygrał, cytuje: "Wygrałem z tym małym gnojkiem!".

Po całym zdarzeniu zajechaliśmy do super marketu, aby kupić parę produktów do domu. Nie ubyło się bez słodyczy i oczywiście - zupek chińskich. Kiedyś na prawdę będę musiał jemu wybić je z głowy. Sam siebie truję.

Kiedy wróciliśmy do domu, było już dosyć późno. Październikowy wiatr stał się chłodniejszy, a zmrok zapadał szybciej. Zdjęliśmy buty i razem z Naruto i reklamówkami zakupów, skierowaliśmy się do kuchni. Konohamaru pobiegł do swojego pokoju, a ulotnie krzyknął, aby zawołać go później na kolację. Przeklęty dzieciak, jeszcze jedzenia żąda! On to ma tupet. Wchodząc do kuchni odłożyliśmy zakupy na blat kuchenny. Naruto w pewnej chwili powiedział, że zaraz wróci i poszedł na górę, zostawiając na stole telefon.
Ja w tym czasie postanowiłem rozpakować produkty i z reklamówek i pochować do lodówki lub odpowiedniej szafki.

Wszystko było by dobrze. Na prawdę dzisiejszy dzień wydawał się w miarę dobrze, gdyby nie sms, który przyszedł z komórki Naruto.

Pomimo, że ufam Naruto, miałem na prawdę wielką ochotę sprawdzić, kto napisał. Przez chwilę toczyłem walkę z samym sobą, lecz skończyła się porażką. Zwinnie wziąłem jego komórkę w dłoń i bez zastanowienia się, odblokowałem ją. Wchodząc w sms'y, wszedłem w zawartość wiadomości. Po przeczytaniu, wstrzymałem oddech, a powieka mimowolnie mi drgnęła.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz