Rozdział 8 - Dobra nowina

641 47 93
                                    

Rodzice patrzyli na niego z niedowierzaniem a mnie totalnie zatkało. Mój brat ma zostać ojcem? Itachi? Gdy na nich spoglądałem oni posyłali mi ciepły uśmiech. Izumi nadal stała obok niego, ale było widać, że się stresuje. Tak samo jak po bracie.

- Izumi spodziewa się dziecka. Jest w siódmym tygodniu ciąży - odezwał się po dłuższej chwili Itachi - Chciałem wam o tym jak najszybciej...

- Zaraz wracam - przerwał mu niski ton ojca. Wstał z siedzenia i tak po prostu wyszedł z salonu. Przez chwilę Itachi stał zdezorientowany i wpatrywał się w miejsce, gdzie przed chwilą on siedział

- Wybacz mu Itachi - odrzekła matka - po prostu... Nie spodziewaliśmy się tego. To bardzo poważna sprawa. Jesteście do tego jeszcze młodzi, całe życie przed wami a tu nagle to

- Wiemy, ale postanowiliśmy, że urodzę te dziecko - odparła Izumi nieśmiało i trochę nie pewnie - obdarzymy je miłością i zapewnimy dobre warunki dla dziecka. Moi rodzice już wiedzą i też byli w szoku, ale powiedzieli, że pomogą nam wrazie czego

- Jesteśmy już dorośli, mogę iść już do pracy, choć wiem, że nie muszę, ale chcę - oznajmił Itachi pewny siebie - Nie chcę, byście mnie już utrzymywali. Postanowiliśmy też, że wyprowadzimy się jak urodzić się dziecko a jak dorośnie to weźmiemy ślub.

- To poważne decyzje - wtrąciłem się - Opieka nad dzieckiem, praca, przeprowadzka, studia, samodzielne życie. Jesteście na to gotowi?

Kiwnęli głową na "tak". Nadal nie dowierzałem co się właśnie działo. Czyli... Zostanę wujkiem?

- Cieszę się z waszego szczęścia i to, że spodziewacie się dziecka. Możecie liczyć na moją pomoc. Z ojcem później pomagam, ale... - nagle brunetka zmarszczyła brwi - co z twoimi studiami?

- Będę musiał je zawiesić eh..

Nie spodobało się to matce, ale co miała zrobić? Nie będzie chyba kazała im usunąć dziecko. To zbyt okrutne. Było widać, że są szczęśliwi. To był dla mnie cudny widok. Nagle wstałem z miejsca i Podszedłem do brata. Choć to do mnie nie podobne przytuliłem go a on był dosyć zdziwionym tym zwrotem akcji.

- Jestem z ciebie dumny Bracie. Oby twój plemnik wyrósł na takiego jak my - zaśmiałem się w duszy a brat trzepnąć mnie lekko w głowę

- Prędzej wyrośnie na takiego jak ja!

- Akurat. Tylko nie mów, że też będziesz kazał mu włosy zapuszczać

- Na pewno nie będzie taki emo jak ty - odpowiedział śmiejąc się

- A kto powiedział , że to będzie chłopiec? - z naszych sprzeczek wyrwał nas głos Izumi - Może się tak stać, że urodzi się dziewczynka

- W sumie racja - odparł Itachi. Nagle wyjął z tylnej kieszeni telefon i spojrzał w ekran - A ty Sasuke nie masz dziś do szkoły? Jest już 6:47

- A właśnie! - wrzasnąłem przypominając sobie, że dziś jest piątek ostatni dzień szkoły w tym tygodniu - Idę się szykować

Coś tam jeszcze do nich zbędnego powiedziałem i poleciałem na górę ogarniać się do szkoły. Dobrze, że już jest piątek. Potrzebuje odpoczynku i przemyśleć sobie, nie które rzeczy związane oczywiście ze mną i może z kimś jeszcze.

°°°°°°°°°°°°°°°°

Jadłem sobie spokojnie tosty na śniadanie z mamą, bo ojciec był już w pracy. Gadałem z nią o rzeczach związanych ze szkołą i o pracy kobiety, czy jest wszystko w porządku i czy nic się nie dzieje. Gdy delektowałem się tostem, który miałem już w buzi przyszedł mi SMS. Wziąłem telefon do ręki i spojrzałem w ekran komórki.

To Zbyt Skomplikowane - NaruSasu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz