Rozdział 15
Chłopcy są Dziwni
━━━
Oboje patrzyli na siebie z czułością, gdy stali przy szafce Scotta.— Widzimy się później? — wyszeptała, ponownie składając miękkie pocałunki na jego ustach.
Uśmiechnął się do niej i skinął głową.
— Tak. — pocałował ją w czoło, po czym patrzył, jak podchodzi do Lydii i Allison, które na nią czekały.
Zignorował zirytowane i nieufne spojrzenia, jakie rzuciły mu dziewczyny. Nadal musiał wymyślić, jak zbliżyć się wystarczająco blisko do Argent i przyjrzeć się jej naszyjnikowi. Jeśli kiedykolwiek chciał być normalny, potrzebował naszyjnika i zabić Alfę.
Betę zaskoczył głośny huk i odwrócił się, by zobaczyć, jak Jackson patrzy na niego z zadowoleniem.
— Wiem, kim jesteś, McCall. — Jackson ujawnił, że w końcu udało mu się zrozumieć, jak Scott stał się tak dobry w lacrosse.
— C-co? — jąkał się nerwowo, starając się zachować spokój, ale wewnętrznie spanikował.
Niebieskooki uśmiechnął się, widząc jego panikę.
— Wiem, kim jesteś.
— Przepraszam, nie mam pojęcia, o czym mówisz. — skłamał.
— Tak, tak, wiesz. — powiedział bez ogródek. — Niezależnie od tego, kim jesteś, chcę tego.
To nie mogło się dziać. Scott zmrużył oczy, zaczynając się denerwować.
— Co?
— Cokolwiek to jest. — Jackson powiedział cicho, ostrym tonem. — Ugryzienie, zadrapanie, wąchanie magicznego pyłu wróżek w świetle księżyca - nie obchodzi mnie to. Zdobędziesz to dla mnie albo, hm... — odwrócił głowę do niebieskookiej piękności, która rozmawiała z Lydią i Allison. — Ona też się o tym dowie.
Scott poczuł, jak jego serce zatrzymuje się na tę groźbę i zanim zdążył się kłócić, Jacksona nie było. Spojrzał na swoją dziewczynę, która złapała jego spojrzenie i posłała mu promienny uśmiech.
─────
Szesnastoletni beta skończył opowiadać Stilesowi, że nie udało mu się zbliżyć na tyle blisko Allison, by zobaczyć, czy ma na sobie naszyjnik, który chciał Derek. Nie mógł nazwać jej przyjaciółką, ponieważ kręcili się wokół siebie z powodu Imogen.
Zesztywniał, kiedy odwrócił wzrok od swojej dziewczyny i zobaczył, jak Jackson wpatruje się w nich.
— Stiles, on nas obserwuje. — syknął, który podskoczył na jego słowa.
CZYTASZ
Take On The World |Scott McCall ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
Fanfic- Czemu się tak uśmiechasz? - zapytała Imogen, stawiając na wyspie kuchennej dwie porcje obiadu. Nie mieli jeszcze stołu, więc od kilku dni wszystkie posiłki spożywali na kanapie albo przy wyspie kuchennej. Jego brązowe oczy zeskanowały jedzenie...