Rozdział 2
Niepokój
━━━
W chwili, gdy wrócili do Beacon Hills, Scott i Imogen niechętnie się rozstali. Scott poszedł dogonić Liama, ponieważ według Masona, Hayden wyjechała z siostrą. Rezultatem był załamany Liam.
W międzyczasie Imogen dogoniła dziewczyny i Isaaca, który wydawał się chcieć uniknąć cuchnącego smutkiem Liama.
Dni mijały szybko i Imogen tęskniła za małym mieszkankiem. Chociaż bardzo kochała swoich przyjaciół, naprawdę brakowało jej spędzanie czasu ze Scottem. Widzieli się tylko w nocy przed pójściem spać. Dziewczyny nalegały, żeby ją odciągnąć, podczas gdy Scott był albo zajęty pomaganiem Liamowi, albo drużynie lacrosse. Co według niego nie byli w najlepszym stanie.
Podczas gdy jej chłopak był zajęty treningiem lacrosse, Imogen dowiedziała się od Lydii, że najwyraźniej matce Lydii jakoś udało się podnieść ocenę Liama, Masona i Coreya. Wydawało się, że chce jak najszybciej pozbyć się wszystkich trzech nadprzyrodzonych nastolatków ze szkoły.
— Pieprzeni farciarze — Isaac mruknął, przerzucając przewodnik turystyczny swojej podróży po Europie z Malią.
— Żałuję, że nie mogłam pominąć klasy — dodała Malia, marszcząc brwi, naciskając przycisk odświeżania na swoim laptopie.
Allison westchnęła.
— Przynajmniej nie musiałaś ich powtarzać — Nie lubiła wspominać wszystkich przeprowadzek, zwłaszcza wiedząc dlaczego.
Imogen pomogła Lydii zamknąć walizkę pełną ubrań Malii. Pomogli pakować się kojotołaczce, ponieważ czekała w ostatniej chwili, żeby wszystko spakować. Musieli także upewnić się, że przypadkowo nie spakowała czegoś, co mogłoby ją zatrzymać na lotnisku.
Jej telefon zabrzęczał i sprawdziła go. Jej oczy przeczytały wiadomość od jej chłopaka. Zmarszczyła brwi.
Isaac zauważył jej minę i odetchnął.
— Nie podoba mi się to spojrzenie. Co się stało? — Naprawdę chciał pojechać do Europy, gdzie był z dala od tego całego szaleństwa.
— Więc najwyraźniej wilk wszedł na boisko podczas treningu, a Scott i Liam poszli za nim do lasu — Imogen przerwała, a jej chłopak przesłał jej zdjęcia tego, co zobaczył... — Znaleźli go martwego wraz z resztą. Och i pająki wyszły z jego oczu. — dodała z grymasem.
— Potrzebuje, żebyśmy poszli? — zapytała ciekawie Allison.
Imogen zmarszczyła brwi.
— Nie, nie jest pewna, czy to nadprzyrodzone. To mogła być infekcja pasożytnicza — powiedziała im.
CZYTASZ
Take On The World |Scott McCall ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
Fanfic- Czemu się tak uśmiechasz? - zapytała Imogen, stawiając na wyspie kuchennej dwie porcje obiadu. Nie mieli jeszcze stołu, więc od kilku dni wszystkie posiłki spożywali na kanapie albo przy wyspie kuchennej. Jego brązowe oczy zeskanowały jedzenie...