Rozdział 16
Jego Uśmiech
━━━— Wiesz, gdzie jest? — zapytała Allison swojego chłopaka, gdy jego ręka unosiła się nad mapą.
— Nie. Wciąż mnie blokuje — powiedział Omar. — I nie mogę nawet ostrzec mojego brata, ponieważ Gerard kazał zburzyć wieże komórkowe — spojrzał na nią, kiedy zauważył, że się skrzywiła. — Jak sobie z tym wszystkim radzisz?
— Masz na myśli mojego dziadka, który znowu próbuje zabić ludzi, na których mi zależy? — westchnęła. — Nienawidzę tego. Ale wiem, że mój tata prawdopodobnie tonie w poczuciu winy, ponieważ to on wyleczył Gerarda w pierwszej kolejności.
— Obwiniasz go? — zapytał, patrząc na nią.
— Nie. Wiem, dlaczego to zrobił. Można by pomyśleć, że Gerard nauczył się już swojej lekcji — wymamrotała, a on przyciągnął ją do swojej piersi, by zapewnić jej jakąś formę pocieszenia. — Musimy przynajmniej znaleźć Imogen.
Westchnął.
— Cóż, jeśli nie możemy jej znaleźć za pomocą magii... Będziemy musieli ją wyśledzić.
─────
Z zewnątrz dobiegał śmiech. Podążyła za dźwiękiem i wyszła z domu. Uśmiech pojawił się na jej ustach, gdy jej niebieskie oczy padły na jej dwie ulubione osoby. Scott był zajęty unikaniem małej postaci, która dreptała za nim z czerwonym balonem na wodę.
Scott zobaczył ją stojącą na ganku i uśmiechnął się do niej.
— Tutaj jesteś! Tracisz zabawę!
— Mam cię! — Maluch pisnął, rzucając balonem w ojca, który udawał rannego.
Małe dziecko wybuchnęło zaraźliwym śmiechem, gdy Scott zaczął je gonić. Oczy Imogen rozjaśniły się na widok uśmiechu na twarzy jej dziecka, kiedy nawiązali kontakt wzrokowy.
— Mamo! Ocal mnie!
Chwyciła wąż ogrodowy i wycelowała w męża, mocząc go całkowicie, podczas gdy ich dziecko chichotało. Zaśmiała się na minę Scotta.
— Myślę, że wygraliśmy — uśmiechnęła się. Scott prychnął, zanim na jego twarzy pojawił się psotny wyraz i szybko wyrwał jej wąż, zanim ją również namoczył. Wydała wrzask do zimnej wody. — Ty-
Roześmiał się i para wymieniła spojrzenia, po czym spojrzała na swojego malucha, który najwyraźniej cieszył się ich wybrykami. Dziecko wydawało się, że zorientowało się, że jest następne i pisnęło.
— Nie! Tato! Mamo! — piszczało, gdy woda je spryskiwała. Imogen użyła swojej magii, aby utrzymać ciepłą wodę, ponieważ była zimna.
Mała rodzina uśmiechała się i śmiała. Imogen mogła myśleć tylko o tym, jaka jest szczęśliwa.
CZYTASZ
Take On The World |Scott McCall ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
Hayran Kurgu- Czemu się tak uśmiechasz? - zapytała Imogen, stawiając na wyspie kuchennej dwie porcje obiadu. Nie mieli jeszcze stołu, więc od kilku dni wszystkie posiłki spożywali na kanapie albo przy wyspie kuchennej. Jego brązowe oczy zeskanowały jedzenie...