Rozdział 8
Przerażający Motel
━━━
Żółty autobus szkolny zatrzymał się w motelu Glen Capri. Wszyscy uczniowie wysiedli. Imogen przyglądała się temu miejscu z ostrożnością, nie lubiąc dreszczyku, który poczuła na plecach.
— To miejsce jest przerażające — mruknęła pod nosem.
Lia spojrzała na nią, zanim jej brązowe oczy przesunęły się na wilkołaki, zastanawiając się, czy to już działa.
— To nie jest takie przerażające — powiedziała, gdy wrócił trener.
Imogen spojrzała na nią z boku, może to wszystko było tylko w jej głowie. Prawdopodobnie była po prostu zmęczona jazdą przez cały dzień, a potem martwiła się o uratowanie Scotta przed śmiercią.
— Słuchajcie. Spotkanie zostało przesunięte na jutro — powiedział trener, przyglądając się wszystkim, trzymając pęk kluczy do pokojów. — To najbliższy motel z największą liczbą wolnych miejsc i najmniejszą ilością dobrego osądu, jeśli chodzi o przyjęcie grupy degeneratów takich jak wy. Idźcie do pokojów — Uczniowie zaczęli przechodzić obok niego, chwytając klucz. Jego oczy się zwęziły. — Wybierzcie mądrze. I nie mam ochoty słuchać żadnych orgii niewyżytych nastolatków. Jasne? — warknął, gdy wszyscy zaczęli odchodzić, a on udał się do swojego pokoju, narzekając do siebie.
Imogen spojrzała na Lydię i zobaczyła, że przygląda się temu miejscu zmartwionym spojrzeniem.
— Lydio?
— Nie lubię tego miejsca — powiedziała, nienawidząc sposobu, w jaki spięła się na myśl o spaniu w jednym z tych pokoi.
— Nie sądzę, aby ludzie, którzy są właścicielami tego miejsca, lubili to miejsce — Allison zachichotała, zanim przestała, gdy zobaczyła wyraz twarzy truskawkowej blondynki. — To tylko jedna noc.
— W ciągu jednej nocy może się wiele wydarzyć — Imogen powiedziała, a Lydia skinęła głową. Blondynka i brunetka podzieliły niepewne spojrzenia.
─────
— W porządku, chyba będziemy spać obok siebie — powiedziała Lia, stojąc przed drzwiami, które miała dzielić z Imogen.
Lydia spojrzała na nich z niedowierzaniem.
— Wszyscy powinniśmy dzielić pokój razem. Wiecie, im nas więcej, tym bezpieczniej.
— Będziesz z Allison. Nic ci nie będzie — zauważyła Imogen, chociaż nie miałaby nic przeciwko dzieleniu z nimi pokoju. Lydia miała rację.
Allison uśmiechnęła się lekko na pochwałę, która zmieniła się w obrażoną minę, gdy zobaczyła, jak jej przyjaciółka potrząsa głową.
CZYTASZ
Take On The World |Scott McCall ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
Fanfiction- Czemu się tak uśmiechasz? - zapytała Imogen, stawiając na wyspie kuchennej dwie porcje obiadu. Nie mieli jeszcze stołu, więc od kilku dni wszystkie posiłki spożywali na kanapie albo przy wyspie kuchennej. Jego brązowe oczy zeskanowały jedzenie...