Rozdział 4

171 18 0
                                    

Rozdział 4


Niepokój

Niepokój

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

━━━

— Zaklęcie nie zadziałało, a on nie odpisuje na żadne z naszych SMS-ów ani nie odbiera telefonów — Allison narzekała, chociaż była wdzięczna, że ​​jej przyjaciele nie wspomnieli szeryfowi o kuli, była zirytowana, że ​​jej tata postanowił ponownie zniknąć.

Omar i Imogen próbowali używać różnych zaklęć śledzących, ale jej tata zawsze był o krok do przodu i najwyraźniej wiedział, jak uniknąć namierzenia przez magię.

Imogen spojrzała na nią ze współczuciem.

— Znajdziemy go — zapewniła ją, że muszą tylko dowiedzieć się, dokąd poszedł.

Podczas gdy Imogen, Allison i Scott szukali Chrisa, Lydia udała się do Parrisha, aby porozmawiać z nim o tym, co usłyszała, gdy dołączyli do niej Isaac i Malia. Przynajmniej w ten sposób wszyscy byliby razem w grupach, ponieważ nie wiedzieli, kim jest osoba, która zastrzeliła piekielnego ogara.

Scott rozglądał się po skrzyniach, a oczy Allison rozjaśniły się, gdy znalazła laptopa swojego ojca.

— Może mieć tu swój kalendarz — powiedziała radośnie i otworzyła laptopa, jej wyraz twarzy zniknął, gdy zobaczyła, że ​​musi wpisać hasło — Tylko jeśli zdołam ustalić jego hasło.

— Chyba wrócił do biznesu — Scott odparł, patrząc na broń w skrzyniach.

Imogen dołączyła do niego, gdy Allison próbowała różnych słów i dat, które mogłyby być hasłem.

— Porozmawiamy o tym, co wydarzyło się w lesie? — zapytała ciekawie. Chociaż mogła się dowiedzieć, patrząc przez jego umysł, obiecali, że nie będą w ten sposób naruszać swojej prywatności.

Allison ugryzła się w kciuk, nerwowo wpatrując się w ekran. Próbowała urodzin swojej mamy i rocznicy rodziców, ale żadne z nich nie zadziałało. Jej oczy przesunęły się na bransoletkę, którą nosiła, to był prezent urodzinowy, który dostał jej tata. Nagle wpadła na pomysł. Wpisała datę i ekran się zmienił. Była zalogowana. Jej tata naprawdę wykorzystał datę jej urodzin.

— Musimy? — zapytał, wyglądając na podenerwowanego jej pytaniem.

Naprawdę nie chciał myśleć o tym, jak pomylił zastępców z myśliwymi. Nie wiedział nawet, dlaczego sądził, że może tam na nich czekać grupa myśliwych.

— Uch, mam to! — powiedziała Allison, wtrącając się w ich rozmowę.

Para wymieniła spojrzenie, wiedząc, że będą musieli porozmawiać później. Wpatrywali się w ekran, gdy Allison otwierała kalendarz taty.

— Wiem, gdzie to jest — Scott powiedział, widząc lokalizację, a dwie dziewczyny podążyły za nim, gdy zmierzali do lokalizacji Argenta.

─────

Take On The World |Scott McCall ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz