| 57 |

3.8K 176 171
                                    

– Możesz dzisiaj w ogóle pić? Jakby nie było, to tydzień temu wyszłaś dopiero ze szpitala.

Na delikatny, tak samo miękki jak zawsze głos dobiegający zza moich pleców, odwróciłam ociężałą głowę w stronę zmierzającego ku mnie Philippe, który w drżących rękach trzymał dwa czerwone, plastikowe kubki, napełnione po sam brzeg jakąś mieszanką alkoholu z kolorowym napojem. Odwrócił  tym samym również moją uwagę od jednej z par, przebranej za Aladyna i Księżniczkę Dżasminę, która bezwstydnie obściskiwała się w rogu kuchni na jednym z krzeseł, które nie wiem jakim cudem, nie połamało się pod ich ciężarem. Odebrałam kubek od przyjaciela, przykładając go do nosa, aby dowiedzieć się, co przygotował dla nas na sam początek.

– Lekarz mówił, że nic mi nie będzie. – Wzruszyłam ramionami, niepewnie biorąc małego łyka. Co do alkoholu, to byłam dość wybredna i zawsze szukałam czegoś, co wpasowałoby się w mój gust w stu procentach, chyba że miałam po prostu nastrój na upicie się. Wtedy w moich ustach lądował każdy, możliwy jego rodzaj i nie narzekałam już na to, jak strasznie kiepski był. Gorzki smak wódki podrażnił moje gardło, a ja skrzywiłam się, czując gorący dreszcz przechodzący po moim karku. – Jedyne co dzisiaj potrzebuję, to właśnie alkoholu – przyznałam szczerze, otrząsając się.

Coutinho parsknął, po czym uniósł swój napój do góry na znak toastu, ogłaszając przy tym, że dla nas impreza dopiero się rozpoczynała. Zderzyłam nasze kubeczki, po czym każde z nas nabrało cieczy do ust, z tym wyjątkiem, że po kilku sekundach u mnie już jej nie było. Brunet posłał mi zaskoczone spojrzenie, obserwując z boku, jak wyzerowałam całego swojego drinka w kilka sekund, a ja jedynie uśmiechnęłam się zalotnie, wycierając mokry kącik ust.

W końcu były urodziny mojej najlepszej przyjaciółki, a ja co dopiero zostałam trenerką Barcelony. To nie zdarzało się codziennie. Grzechem było nie pić dzisiejszego wieczoru, dlatego miałam zamiar po raz pierwszy od dłuższego czasu zrelaksować się i po prostu cieszyć się z tego, że znajdowałam się tu z moimi przyjaciółmi i mogłam się z nimi dobrze bawić. Tak, dziwnie to brzmiało z ust osoby na ogół zestresowanej najmniejszą drobnostką i naprawdę nie wiedziałam, skąd u mnie ta zmiana.

Czy to możliwe, żeby ten drink zaczął już działać?

– Szybka jesteś, ale trochę przystopuj, bo jak tak dalej pójdzie, to za godzinę będę zbierał cię z podłogi. – Spróbował zaśmiać się, jednakże zamiast tego zakrztusił się, nieudolnie starając się dorównać mi w piciu.

Zaczął przeraźliwie kaszleć, a ja szybko oprzytomniałam i zbliżyłam się do niego, po czym mocno uderzyłam go dłonią w plecy. Nigdy nie miałam robionego żadnego kursu medycznego, więc jedyne, na czym się w tamtej chwili opierałam, to na mojej wiedzy z liceum, która nie byłam taka pewna, czy była nadal aktualna. Jednakże po paru sekundach chłopak w końcu nabrał powietrza, a po jego czerwonych policzkach spłynęły łzy, co uświadomiło mnie, ze jednak było warto siedzieć na nudnych lekcjach Pana Richarda, który w zasadzie nie przywiązywał żadnej uwagi do tego, w jaki sposób powinien przekazywać nam wiedzę i jedynie żył z lekcji na lekcję.

Przytrzymałam jego ciało, a on jedynie złapał się za serce, odchylając się do tyłu. Litościwie pokręciłam głową, cmokając pod nosem.

– Tak, na pewno to ty będziesz mnie zbierać z podłogi a nie na odwrót. – Philippe spojrzał na mnie spod byka, zaciskając usta. Coś mówiło mi, że nawet jeśli będę chciała się upić, to nie będzie mi to dane, ponieważ prawie zawsze robiłam za matkę całej grupy, która trzymała za włosy, kiedy w łazience opróżniało się całą zawartość własnego żołądka, odwoziła do domu i upewniała się, że niczego nikt nigdy nie zostawił. – Chodź, pierwszego drinka mamy za sobą, chociaż w twoim przypadku to pierwszego i chyba ostatniego, skoro nie umiesz porządnie połknąć, więc możemy iść w końcu poszukać Melody – dodałam uszczypliwie, a on przewrócił oczami i biorąc ostatni, nadal dość płytki wdech, złapał za nasze kubeczki, odstawiając je na wyspę kuchenną.

boys like you • neymar jrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz