| 78 |

1K 85 28
                                    

Kiedy wróciłam do domu po tym tragicznym spotkaniu, czułam się tak, jakbym niosła na plecach ciężar całego świata. Każdy krok zdawał się być jakimś olbrzymim wysiłkiem, a moje myśli wirujące w głowie, przypominały wraki statków dryfujących na burzliwym morzu.

Przekręciłam klucz w zamku, ale ten dźwięk nie sprawił mi takiej radości, jak zawsze. Wsunęłam się ociężale do domu, ściągając buty i płaszcz. Rzuciłam się na sofę, która wydawała się być ostatnim miejscem spokoju na tym chaotycznym świecie. Moje oczy zatrzymały się na fotografii wiszącej na przeciwległej ścianie. To byłam ja, uśmiechająca się na tle boiska, otoczona chłopakami z drużyny. To zdjęcie, pełne uśmiechów i radości przypominało mi, dlaczego to wszystko robiłam. Teraz to wydawało się tak odległe... To były te chwile, które sprawiały, że wszystko miało sens. Śmieszne, jak szybko świat się zmieniał. Nikt nigdy nie miał pojęcia, co przyniesie jutro.

Próbowałam złapać oddech. Wszystko, co robiłam, wydawało mi się beznadziejne i pozbawione sensu, jednak sama się na to pisałam, prawda?

Nagle telefon zawibrował, wyświetlając, że dostałam nową wiadomość. Wiadomość od Neymara. Z trudem podniosłam rękę, by ją otworzyć.

Od: Neymar

Dotarłaś do domu? Przyjechać po ciebie wieczorem?

Zagryzłam usta, przypominając sobie, że wieczorem musiałam dotrzeć na drugi koniec miasta na kręgle, podczas gdy nie miałam samochodu.

Skrzywiłam się na tą myśl.

Od: Ja

Jestem już w domu. Dzięki za propozycję, ale dam sobie radę.

Nadchodził zmierzch, a ja wstałam z trudnością z kanapy i przetransportowałam się do kuchni, gdzie usiadłam przy stoliku, opierając głowę o dłonie. Światło słoneczne przełamywało się przez zasłony, rzucając złote plamy na podłogę. Wszystko wydawało się teraz tak spokojne, a jednocześnie wszystko, co wydarzyło się wcześniej tego dnia, nadal było jednym wielkim chaosem.

Zdawałam sobie sprawę z tego, że lepiej teraz unikać publicznego pokazywania się z Neymarem, gdy niedługo do mediów miała trafić informacja o moim zwolnieniu. Media pewnie byłyby gotowe rozpętać burzę, szczególnie gdy czasami lubili sami snuć plotki o rzekomym romansie z Neymarem. Musiałam zadbać już nawet nie o swoją reputację, ale o Neymara, który nadal grał dla Barcelony. Jeszcze kilka dni, a oczy całego piłkarskiego świata miały spocząć na mnie, a każdy ruch i gest musiał być teraz przemyślany.

Był to czas na refleksję, ale też na podjęcie decyzji, jak dalej mam żyć z tą nową sytuacją. Razem z Neymarem byliśmy niewiadomą, która trudno było rozgryźć. To, co się działo między nami, było skomplikowane i nie do końca zrozumiałe nawet dla nas samych. Nasze ścieżki splatały się, a nasze decyzje wpływały na życie i karierę każdego z nas. Było to jak labirynt, z którego trudno było znaleźć wyjście. Czasem wydawało się, że los rzuca nam wyzwania, które mieliśmy wspólnie pokonać. Ale teraz, po zwolnieniu, nie miałam pojęcia, jak to wszystko się potoczy. Jedyne, na co mogłam liczyć, to żeby nadchodząca przyszłość była dla nas spokojniejsza.

Westchnęłam, biorąc do ust brzoskwinię. Wieczór na kręgle był już zaplanowany. To miała być moja ostatnia chwila spędzona z całą drużyną, choć nie wiedziałam jeszcze, jak im oznajmić o decyzji Josepa. Byłam zaskoczona tym, jak szybko wszystko się zmieniło. Niedawno jeszcze byłam główną trenerką FC Barcelony, a teraz miałam opuścić klub, który stał się częścią mojego życia. To było jak rozstanie się z bliskim przyjacielem.

Odstawiłam pestkę brzoskwini na talerzyk i podeszłam do lustra. Moje spojrzenie padało na odbicie, które wydawało się teraz bardziej zdystansowane i zamyślone. To były moje ostatnie godziny przed tym, jak oficjalnie ogłoszę drużynie o zwolnieniu. Muszę to zrobić z godnością i w taki sposób, który nie zaszkodzi drużynie.

boys like you • neymar jrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz