- I jak tam Twój uczeń? - zapytała Petra.
Czekały już na sali powoli zapełniającej się członkami Korpusu. Rudowłosa znowu namówiła ją do sukienkę. Tym razem przed kolano w kolorze ciemnego fioletu.
- Dobrze. - odpowiedziała z kieliszkiem wina w ręce. - Zadaje dużo pytań. - dodała.
- To dobrze? - dopytała.
- Tak. - ucięła.
Do sali wszedł Levi i Erwin w garniturach. Nawet okularnica wbiła się w jakąś czerwoną sukienkę.
- Ale ja mam przystojnego brata. - uśmiechnęła się do bruneta.
Kątem oka wychwyciła czerwone policzki Petry.
- Jesteś cała czerwona. Zmykaj przynieść więcej wina. - szepnęła jej do ucha.
- Dobrze. Dziękuję. - odszepnęła jej.
- Ślicznie wyglądasz siostra. - powiedział Levi.
- Dzięki. - mruknęła znad kieliszka.
Muzyka rozbrzmiała na dobre.
- Dasz się porwać? - zapytał Wilczycę brunet.
- Pewnie. - podała mu rękę i zniknęli w tłumie.
Oczywiście nie obyło się bez bójki Jean'a i Erena.
- Co tu się dzieje? - zapytała zimno.
Natychmiast przestali.
- Nic. - powiedzieli jednocześnie.
- Ma być spokój. - rozkazała i wróciła do brata.
- Nie wytrzymam z nimi. - szepnęła mu do ucha.
- Dasz radę. Nie wierzę, żeby grupa gówniarzy pokona Wilczycę. - zaśmiał się.
- Każda, nawet najsłabsza wataha pokona samotnego wilka. Nawet jeśli jest on alfą. - westchnęła.
- Też masz swoją watahę. - przypomniał. - Masz mnie, Erwina, Hange, swój i mój odział. Nie jesteś sama. - zapewnił.
- Wiem bracie. Dziękuję. - oparła głowę na jego ramieniu.
Chwilę potem zmienił się utwór na bardziej skoczny. Poczuła dłoń na ramieniu.
- Czy mogę prosić? - zapytał Miche.
- Nie zgnieciesz mnie? - spojrzała w górę.
- Raczej nie. - wziął jej rękę.
Spojrzała jeszcze na Levi'a który posłał jej współczujące spojrzenie. Czarnowłosy poszedł do Petry i poprosił ją tańca. Ta spaliła buraka i pokiwała głową. Liv ledwo nadążała za długimi krokami partnera. Nigdy nie zmęczyła się tak podczas tańca. Modliła się w duchu o koniec melodii i błogi odpoczynek. Niestety niedoczekanie. Jak tylko ostatnie nuty wybrzmiały podszedł do niej uśmiechnięty Jean.
- Kapralu. - zasalutował. - Czy mógłbym prosić o wspólny taniec? - spojrzała na niego.
- Zakład? - zapytała krzyżując ręce na piersi.
- Nie. - powiedział zdziwiony.
- Dobrze. - podała mu rękę.
Młodszy chłopak był od niej o 15 cm wyższy. Zatańczyli razem dwie piosenki a w tym czasie jej stopy ucierpiały trzy razy. Podziękowała mu i szybko uciekła do okularnicy żeby nikt już jej nie wyciągnął na parkiet.
- Ratunku. - westchnęła gdy dotarła do Hange i Erwina.
- Ale Cię wymęczyli. - śmiała się w głos czterooka.
CZYTASZ
Czarne Serce || Erwin Smith x OC ||
FanfictionWyszła z podziemia z poranionym sercem i pokaleczonym ciałem. Chciała zmienić swoje życie lecz czy da się uciec od przeszłości? Skutki jej czynów mogą pozostać nieodwracalne by na koniec dołączyć w szeregi przeciwnika. Erwin Smith x OC || Shingeki n...