- Gdzie ona jest? - usłyszała w pokoju obok.
- W sypialni. - odpowiedział mu Erwin.
- Jak to? Co jej zrobiłeś? - uniósł się Levi. - Przecież ona jest cała połamana. - otworzył drzwi.
- Bracie, o czym Ty myślisz? - spojrzała na niego. - Ja tu tylko spałam. - uśmiechnęła się.
- Masz szczęście. - warknął do Generała.
Blondyn zamknął za nim drzwi. Brunet podszedł do siostry i usiadł na brzegu łóżka łapiąc ją za dłoń.
- Jak się czujesz? - zapytał z troską.
- Lepiej niż wczoraj. - przyznała.
- Myślałem, że Cię stracę. - przyznał. - Tak jak resztę. - szepnął.
- Wiem Levi, też ich opłakuję. - dotknęła jego policzka. - Ale Petra nie chciałaby tego. Wolałaby, żebyśmy byli szczęśliwi. - powiedziała.
- Masz rację. - westchnął. - Na zewnątrz czekają żeby Cię odwiedzić. - poinformował.
- Wpuść ich. Trzeba mieć to z głowy. - machnęła ręką.
- Czarnooki wyszedł a po chwili wpuścił grupę młodych ludzi. Jean'a, Toma, Mirie, John'a, Haruno a nawet Mikasę. Zaraz za nimi wszedł Erwin, żeby w razie czego ich wygonić.
- Kapralu. - zasalutowali.
- Jak się Pani czuje? - zapytał się piwnooki.
- Dobrze. - warknęła do niego. - Powinieneś ćwiczyć a nie marnować tutaj swój czas. - zgromiła go wzrokiem.
- Niezłego stracha nam napędziłaś. - zaśmiał się Tom.
- Wracaj szybko do nas. - poprosiła Miria.
- Zajmuję się Kasztanką! - krzyknął Haruno. - Jest w dobrych rękach więc nie musisz się martwić. - zapewniał.
- Chyba jednak muszę. - westchnęła. - Co Wy tu do cholery robicie? - spojrzała na nich zimno. - Powinniście trenować, rozwijać się a nie tracić czas na odwiedzanie starej baby! - huknęła.
Oni pobladli i szybko zaczęli się wycofywać.
- Nie lepiej byłoby im po prostu powiedzieć, że jesteś zmęczona? - zapytał Dowódca jak już byli sami.
- Nie wiem o czym mówisz. - spojrzała na niego chłodno.
- Przecież widzę. Jak jesteś zmęczona to robisz się bardziej wredna niż zwykle. - uśmiechnął się do niej.
- Spierdalaj. - mruknęła i przykryła się kołdrą.
Zaśmiał się i zamknął za sobą drzwi dając dziewczynie odpocząć.
~
Dwa tygodnie spędziła na zmianę śpiąc i jedząc. Plecy już ją nie bolały, żebro poprawnie się zrastało a wszystkie mniejsze zadrapania już dawno zniknęły.
- Liv. Obudź się. - ktoś delikatnie dotykaj jej ramienia.
- Co chcesz? - warknęła w półśnie.
- Dać Ci jeść. - zaśmiał się.
- Już. - przebudziła się i odebrała posiłek od blondyna.
Gdy jadła do pokoju gabinetu obok wpadł posłaniec.
- Generale! - zasalutował. - Mur Rose został naruszony! - krzyczał.
- Już idę. - powiedział.
CZYTASZ
Czarne Serce || Erwin Smith x OC ||
FanfictionWyszła z podziemia z poranionym sercem i pokaleczonym ciałem. Chciała zmienić swoje życie lecz czy da się uciec od przeszłości? Skutki jej czynów mogą pozostać nieodwracalne by na koniec dołączyć w szeregi przeciwnika. Erwin Smith x OC || Shingeki n...