Dotarli do Korpusu i poszli zameldować o swoim powrocie. W gabinecie Erwina była również Hange. Zdali szczegółowy raport nie pomijając odwiedzin burdelu i informacji jakie zdobyli. Dowództwo patrzyło na nich w osłupieniu. Pierwsza opamiętała się Zoe.
- O rajuśku! - krzyknęła. - Wiedziałam, że jesteście podejrzanie podobni! - cieszyła się co najmniej jakby to ona odnalazła zaginione rodzeństwo.
Uściskała ich i w podskokach wyszła pomieszczenia.
- Cieszę się, że macie siebie. - powiedział tylko Dowódca i wysłał ich na kolację.
Wchodząc na stołówkę Liv przysiadła się do Toma i reszty.
- Jak było? - zapytał.
- Normalnie. - powiedziała tylko.
Po chwili do ich stołu podszedł Levi.
- Siostra. - zaczął – Będziemy pić po kolacji. Idziesz? - zapytał.
Zdziwiła się, że tak do niej powiedział ale przytaknęła głową i wróciła do posiłku.
- Siostra!? - krzyknęła Miria gdy kobaltowooki odszedł.
- I ty mówisz, że było „normalnie"?! - zapytał John.
Nie odpowiedziała. Nie chciała a poza tym nie wiedziała co na to jej brat. Uśmiechnęła się pod nosem i skierowała całą swoją uwagę na jedzeniu.
~
Piła już drugą kawę po kolacji i zastanawiała się nad trzecią.
- Może to ta kawa jest sekretem Twojej mocnej głowy. - Smith usiadł obok niej.
Chciała wstać i zasalutować ale powstrzymał ją ruchem ręki.
- Nie musisz wstawać za każdym razem. - zaśmiał się. - Wiem, że mnie szanujesz. - dodał. - Salutuj tylko przy ludziach. Muszę utrzymać pozory. - powiedział.
Skinęła głową i wróciła do picia. Zaraz przyszła Hange i Levi niosąc wino.
- Nie chcę was znowu ogarniać. - powiedziała tylko brunetka i sięgnęła po butelkę.
- Obiecuję, że sam dotrę do łóżka. - zaśmiał się blondyn.
- Bracie, nie tańcz więcej. Dobrze? - zwróciła się do Levi'a.
Ten zbladł i spojrzał na nią zdziwiony.
- Tańczyłem? - zapytał.
- Mhmmm... Na stole. - uśmiechnęła się.
- Aaaa, Wilczyca się uśmiecha!! - zaczęła krzyczeć Hange.
- Ty też nie byłaś lepsza czterooka. Darłaś się tak, że cały Korpus obudziłaś. - warknęła.
- Koniec tego. - powiedział niebieskooki i podniósł butelkę do góry. - Za więzy krwi. - powiedział i upił łyk.
Reszta tylko podniosła swoje butelki i poszli w ślady przywódcy. Pili tak do północy. Następnego dnia był dzień wolny więc nie bali się kaca. Mieli dzień odpoczynku przed wyprawą. Będzie to pierwsza, w której udział weźmie Liv.
CZYTASZ
Czarne Serce || Erwin Smith x OC ||
FanfictionWyszła z podziemia z poranionym sercem i pokaleczonym ciałem. Chciała zmienić swoje życie lecz czy da się uciec od przeszłości? Skutki jej czynów mogą pozostać nieodwracalne by na koniec dołączyć w szeregi przeciwnika. Erwin Smith x OC || Shingeki n...