Prolog🧪

1.1K 55 5
                                    

- Syriuszu, proszę cię.- westchnęła zmęczona rozpierającą chłopaka energią, dziewczyna.- Nie mógłbyś, choć RAZ być spokojnym kundlem i siedzieć na dupie?- warknęła rzucając w chłopaka, już drugą, poduszką.

Lekko zdyszany nastolatek zeskoczył z łóżka i rzucił się na rozbawioną blondynkę. 

- Adie, czego ty od niego oczekujesz, powiedz mi?- Odezwał się zaczytany chłopak. 

Wszystkich, no może oprócz Jamesa i samego Syriusza, męczyło roztargnienie ciemnowłosego. Jasnooka zepchnęła z siebie swojego, jakże zadowolonego, przyjaciela.

- Adeeelaaa- przeciągnął długo imię długowłosej szarooki. Sama zainteresowana przewróciła oczami i spojrzała na niego pobłażliwie. 

- Czego chcesz Łapo? Powiedz mi czego, a to naprawdę dla ciebie zdobędę..- z każdym słowem nastolatki, uśmiech chłopaka się powiększał..-..Ażebyś się w końcu zamknął.-.. aż został zastąpiony zirytowanym i rozbawionym spojrzeniem.

Kiedy nie usłyszała odzewu ze strony czarnowłosego, uśmiechnęła się do siebie i usiadła na łóżku opierając się o jego ramę.

- Ohh, jaka błoga cisza nastąpiła. Lunio, korzystając z tego, że Black się zamknął.- tu spojrzała wymownie na leżącego na podłodze chłopaka.- Pokażę ci co znalazłam w książce.

Dziewczyna usiadła zaraz obok Lupina i otworzyła przed nim książkę. James, Syriusz i Petter, zaraz potem dołączyli do słuchania blondynki.

- Słuchajcie, jak dobrze wiemy, nasz Remus jest wilkołakiem. Jednak, ostatnimi czasy, zaczęłam chodzić do biblioteki..

- Nasza mała Adela i biblioteka?!- wykrzyknął za jednym razem zdegustowany i przerażony Black.

- Daj mi skończyć idioto.- warknęła odpychając przyjaciela.- A więc, kontynuując, zaczęłam chodzić do biblioteki i zaczęłam szukać książki, która pomogłaby nam rozwiązać w końcu problem Lunia. Trochę poszperałam i znalazłam coś w tej książce. 

- Co masz na myśli Adele?- spytał podmiot rozmowy.

- Kamień księżycowy. Wiecie co to?- dwie głowy pokręciły w zaprzeczeniu.

- Slughorn nam raz o nim mówił, nie pamiętacie?- jasnowłosy spojrzał na grupę przyjaciół.

- Mamy lepsze rzeczy do roboty, niż słuchanie ględzenia ślimaka.- okularnik przybił sobie piątkę z czarnowłosym.

- Nie jestem pewna, ale może, mam nadzieję, że kamień księżycowy przyda nam się. Chciałabym spróbować, stworzyć lekarstwo na dolegliwość Remusa.- zerknęła niepewnym wzrokiem na pozostałą część grupy. 

- Wybacz Adie, nie jestem przekonany aby udało się znaleźć lekarstwo.- odpowiedział cicho Lupin. 

Dziewczyna westchnęła i zamknęła książkę.     

Czarne oczy, Czarna dusza | Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz