Adele niemal wbiegła na schody prowadzące do sowiarni, nie chciała przepuścić okazji by przekonać się skąd profesor dowiedział się o ucieczce. Z zadyszką wczłapała się na półpiętro i oparła o ścianę. Z tego co zauważyła Snape stał już przy jednym z nieoszklonych okien, w dłoniach trzymał swoją, jak to nazywała Adele, ,,Książkę Półkrwi". Po odsapnięciu gryfonka skierowała się do znajomego.
Nie przypuszczała, że tym samym rozpętała zaciekłą dyskusję osób dwie wieże dalej..
☆
Lupin zaraz po wejściu do dormitorium odłożył mapę na biurko. Niemal od razu porwał ją siedzący obok Syriusz, jego podejrzenia nie dawały mu spokoju.
- Co ty chcesz od tej mapy?- spytał zaskoczony Potter waląc się na łóżko.
- Coś mi nie daje spokoju. Te kolczyki Adie, potem to nagłe wysłanie listów... Coś jest tutaj podejrzanego.- mruknął otwierając pozaginany pergamin.
Pomimo wątpliwości w słowa Blacka, cała grupa zebrała się obok niego.
- Poszukajmy Adeli i sprawdźmy czy aby na pewno mówiła prawdę.
Cztery pary oczu lustrowały mapę w poszukiwaniu śladów przyjaciółki. Dopiero po chwili najmniejszy z nich się odezwał.
- Ej, chłopaki... Ona chyba jednak nie kłamała.- wskazał pulchnym palcem na plakietkę wskazującą ,,Adele Lislen".
- No to widzisz Łapa, nie miałeś co się..
- To patrz na to Remusie.
Tym razem to James wskazał na nazwisko gryfonki, z tą różnicą, że tuż obok niej zmaterializowała się druga plakietka. Chwilę potem wyskoczyło na niej nazwisko.
Severus Snape
- Co ona z nim tam robi?!- wykrzyknął zdziwiony i oburzony jednocześnie Black.
- Może da się to jakoś wyjaśnić?
- Czy ty siebie słyszysz Remusie? Jak to chcesz wyjaśnić? Mówiłem, że coś tu nie gra i oczywiście miałem rację!- bulwersował się czarnowłosy.
- Po co miałaby się z nim spotkać? Wycierus jedyne do czego mógłby być tam potrzebny to do wysprzątania po sowach.
James i Syriusz niemal przekrzykiwali się obelgami skierowanymi w stronę Snape'a. Siedzący cicho Peter przyglądał się zamieszaniu, Lupin za to próbował uspokoić towarzystwo.
- Ej! Jak Adele tutaj przyjdzie, to wszystko wyjaśnimy!- stanął między rozwścieczoną dwójka huncwotów.
Nie sądził, jednak, by udało mu się przekonać przyjaciół.
☆
Gryfonka przywiązała ostatni list do nóżki jednej z wielu sów i podała adres, po czym odwróciła się w stronę zirytowanego ślizgona. Z założonymi rękami opierał się o ścianę. Adele widząc rozjuszenie problemem Snape'a nie była pewna jak zacząć rozmowę.
- Too..- odchrząknęła.- Jak Slughorn się dowiedział?
Nastolatek przestąpił z nogi na nogę.
- Zorientował się, że przez dłuższy czas nie było widać, ani ciebie, ani mnie.- mruknął.
Lislen westchnęła, już miała zacząć przepraszać, za to, że zrujnowała wizerunek znajomego w oczach profesora, jednak to czarnowłosy ją uprzedził.
- Powiedziałem, że źle się poczułaś i postanowiłem cię odprowadzić do wieży.- mruknął przyciszonym głosem, tak jakby nie był pewny tego co mówi.
CZYTASZ
Czarne oczy, Czarna dusza | Severus Snape
Fanfiction🧪 Adele nie segregowała ludzi, była zdania, że każdy człowiek jest wyjątkowy. Jej dom jednak tak nie sądził, od dawien dawna Gryffindor toczył bój ze Slytherinem, a czwórka jej przyjaciół to wszystko podkreślała. Nie byliby zadowoleni słysząc, że d...