20🧪

274 29 19
                                    

Minął niemal miesiąc od udanego i jednocześnie nieudanego żaru huncwotów. Od tego momentu Gryfoni nie posiadali zbyt dużej ilości czasu na dogryzanie Ślizgonom. Wyjście do Hogsmeade oraz kilka sprawdzianów utrudniło im to.

Trzy dni wcześniej zaczął się listopad, co za tym idzie, właśnie wypadły siedemnaste urodziny Syriusza. Grupa przyjaciół i starsi uczniowie Gryffindoru zebrali się w Pokoju Wspólnym by świętować mugolską pełnoletność Black'a. Jubilat stał na samym środku pomieszczenia, przed nim na stole znajdował się pokaźnych rozmiarów, czekoladowy tort. Jego najbliżsi, w tym Adele, klaskali głośno.

- STO LAT, STO LAT, STO LAT.- z kilkunastu gardeł wyrwały się okrzyki.

- Zdmuchuj już te świeczki Syriusz!- zaśmiała się głośno Lislen'ówna.

Głos nastolatki zagłuszała głośno puszczona muzyka. Wszystkie kąty i ściany zostały udekorowane w kolorach ich domów, kanapa i fotele zostały przesunięte bliżej ściany, a stół imitował barek na którym poustawianych było pełno szklanek, a pod długą do ziemi ceratą umieszczone były wszelakiego rodzaju trunki. Schowane tak na wszelki wypadek, gdyby McGonagall przyszła sprawdzić co się dzieje.

Black myśląc nad życzeniem zdmuchnął wszystkie osiemnaście świeczek, zaraz potem zszedł z niewielkiego podestu. Część osób podeszła do nastolatka i po kolei dawała mu prezenty. Adele, Remus, James i Peter mieli zająć się tym po całym zamieszaniu.

- Mogę się założyć, że jakaś laska za chwilę do niego podbiegnie i rzuci mu się na szyję.- usłyszała przy swoim uchu rozbawiony głos okularnika.

Pokiwała głową.

- Ja już chyba nawet wiem kto.

Blondynka zerknęła lekko w lewo. Nieopodal, przy ścianie stały dwie dziewczyny, chyba każdy wiedział kim są. Lily Evans oraz Dorcas Meadowes.

Lislen mogłaby przysiąc, że ta druga w nienaturalny sposób spogląda w stronę Black'a. Ruda zaś coś jej szeptała, sama spoglądając na przemian w stronę Syriusza, brunetki i Potter'a.

- Adele, alarm czerwony.- syknął w jej stronę Remus.- Powtarzam, alarm czerwony.

- Właśnie widzę.- mruknęła i przysunęła się bliżej przyjaciela.- Zaraz się znacznie.

,,Alarm czerwony" był wewnętrznym żartem Lupin'a, Adele i Black'a, miał on informować o tym, że zaraz najprawdopodobniej James znacznie kręcić się obok Lily.

- AAA!- niemal zapiszczał Potter kiedy zauważył przelotny wzrok Evans na sobie.

- Jeszcze się zapowietrzysz. O co chodzi znowu?

- Jak to o co. Jak to o co, Ade?!- potrząsnął ramionami przyjaciółki.- Lily cudowna Evans na mnie spojrzała!

Lupin pokręcił głową rozbawiony.

- James uspokój się!- zaśmiała się cicho.- Ona tylko rozglądnęła się po pokoju.

- Wmawiaj sobie, wmawiaj. Ja wiem lepiej.

Przeczesał dłonią włosy, poprawił okrągłe okulary oraz bluzkę.

- Jak wyglądam?- ustawił się czekając na opinię przyjaciół.

Ci spojrzeli po sobie i kiwnęli głową bez zmienienia słowa. Jednocześnie odpowiedzieli.

- Całkiem nieźle.

- Tak samo głupio jak zawsze.

Chłopak spojrzał zrezygnowanym wzrokiem na dumną z siebie gryfonkę.

- Wersja Remusa jest prawdziwsza.- poprawił ponownie oprawki i odwrócił się plecami do towarzystwa.- Życzcie mi powodzenia.

Odszedł pewnym siebie krokiem.

Czarne oczy, Czarna dusza | Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz