Albertina, Terenie i Adele pakowały wszystkie ubrania i drobiazgi do walizek. Kilka minut wcześniej odbyła się uczta pożegnalna przed świętami, więc przyszedł czas na przygotowanie się do odjazdu do domu. Jak co roku, podczas wyjazdu panowało niewielkie zamieszanie.
- Widziałyście gdzieś moje trampki?
- Sprawdzałaś w pokoju wspólnym?
Pulchna brunetka uderzyła się dłonią w czoło.
- No tak, zapomniałam, dzięki Tera.
Po wyjściu dziewczyny, Langdon pokręciła głową.
- Ja już prawie spakowana, a ty Adele?
- Również, większość rzeczy już pochowałam. Na koniec zostawiłam zdjęcia i jakieś drobiazgi.
- Robiłaś w tym roku jakieś fotki?- zerknęła za ramię na blondynkę trzymającą w dłoni obrazek.- Ja nawet okazji nie miałam.
- Mam jedną. Raz byłam z chłopakami w Hogsmeade i jak wracaliśmy to zauważyłam jak jakaś dziewczyna cykała zdjęcia i postanowiliśmy skorzystać z okazji. Była miła i zrobiła każdemu z nas po jednej.
- O kurcze, to naprawdę przyjacielska.
Adele pokiwała głową i uśmiechnęła się lekko przyglądając się fotografii jej i przyjaciół. Włoska mafia. Wciąż pamiętała jak ,,ochrzciła" obrazek. Jej rozmyślenia przerwała wchodząca do pokoju szesnastolatka z czerwonymi butami w ręce.
- Musimy się sprężyć dziewczyny, odjazd jest za czterdzieści minut, a jeszcze pewnie zbiórkę zrobią przed wejściem do pociągu.
Lislen pokiwała głową i wrzuciła zdjęcie do środka walizki, po czym zamknęła ją szczelnie. Zamierzała jeszcze przed wyjściem z zamku wpaść do huncwotów.
- Idę do chłopaków na chwilę, jakbyśmy musiały już iść to zawoła mnie któraś z was?
- No pewnie.
Blondynka uśmiechnęła się z wdzięcznością i opuściła dormitorium kierując się do przyjaciół. Jakaś część uczniów jej domu siedziała w pokoju wspólnym z walizkami obok siebie i rozmawiała ze swoimi znajomymi.
Już przed drzwiami Adele mogła usłyszeć głośne rozmowy. Uchylając drzwi dostrzegła Black'a machającego rękami.
- Co się dzieje?
- O, Adele!- James zaklaskał w dłonie.- Dzieje się to, że idiota Łapa zgubił gdzieś różdżkę, przez co nikt z nas nie może się spakować.
Fakt. Większość rzeczy całej czwórki leżała rozwalona po łóżkach. Lislen westchnęła wiedząc, że jeżeli zaraz nie zabiorą się za porządki to spóźnią się na wyjazd.
- Spóźnicie się przecież. Dobra, wy się spakujcie a ja z Syriuszem poszukamy.
Nastolatka podeszła do przyjaciela, podparła rękami biodra i rozejrzała się wokoło.
- To gdzie ją widziałeś ostatnio?
- Gdybym wiedział to bym już dawno znalazł.- mruknął przetrzepując pościel.
- Pomocny jak zawsze.- sapnęła pod nosem gryfonka zaglądając pod łóżko.
Nie znalazła pod ani jednym z posłań brązowej własności Black'a. Postanowiła zajrzeć do łazienki przynależnej pokojowi. Zaglądając do środka zauważyła, że wszystkie szampony i płyny do mycia zostały zabrane przez właścicieli. Wchodząc głębiej zaczęła się rozglądać po każdej powierzchni.
Po kilku minutach przetrząsania szafek w jej oczy rzuciła się długa, ciemna rzecz leżąca na wysokiej półce. Z uśmiechem zwycięstwa stanęła na palcach chcąc dosięgnąć różdżki.
CZYTASZ
Czarne oczy, Czarna dusza | Severus Snape
Fanfiction🧪 Adele nie segregowała ludzi, była zdania, że każdy człowiek jest wyjątkowy. Jej dom jednak tak nie sądził, od dawien dawna Gryffindor toczył bój ze Slytherinem, a czwórka jej przyjaciół to wszystko podkreślała. Nie byliby zadowoleni słysząc, że d...