15🧪

313 30 30
                                    

- Może i się nie wyrobiłam ale jestem!- były to pierwsze słowa nastolatki, zaraz po tym jak drzwi odbiły się z hukiem od ściany.

Cztery wystraszone głowy odwróciły się w jej stronę, huncwoci siedzieli na podłodze i rozkładali grę przed sobą.

- Nie strasz tak Adele.- po chwili odezwał się trzymający się za serce blondyn.

- Nie bądź baba Remus.- machnęła na niego ręką i podeszła szybkim krokiem do najbliższego biurka.- Musimy odpisać na listy moich rodziców. Od dwóch tygodni nie daje im znaku życia.

- To odpisuj, my zajmiemy się eksplodującym durniem.- odwrócił się plecami do blondynki Black.

- Ty sam jesteś jak dureń.- mruknęła pod nosem Lislen'ówna i wyjęła z torby stos pergaminów.

- Hahahaha, ma rację Łapo.- zaśmiał się głośno James, przez co dostał po głowie od przyjaciela, co z kolei rozpoczęło bójkę między nimi.

- Myliłam się. Oboje jesteście durniami.- poprawiła się dziewczyny kątem oka przypatrując się walce gryfonów.

Jasnooka postanowiła skupić się na pisanym tekście, chciała jak najszybciej go skończyć i legnąć się na łóżko. Był wtorek, następnego dnia miała pisać sprawdzian z Zaklęć i znając życie Sprout znowu wymyśli zadanie na ocenę. Miała już dwa trolle, okropny i nędzny. 

W tle słyszała rozmowy nastolatków, sama zaś zaczęła pisać trzeci list. Rodzice blondynki wypytywali jakie ma oceny i czy czegoś jej brakuje. 

Kiedy już kończyła pisać ostatnie zdania w ostatnim liście, zauważyła jak ktoś podchodzi do niej z tyłu.

- Wow! Co to?- spytał zdziwiony Black okręcając w dłoni narzędzie do pisania.

- Pióro wieczne głąbie.- wyrwała z ręki ciemnowłosego przedmiot.

- Hę?

- Ale ty masz krzywą mordę Syriusz.- zaśmiała się blondynka komentując minę Black'a.

- Ty nie lepszą. Powiedz co to jest to ,,pióro wieczne".- wywrócił oczami i usiadł na łóżku obok.

- James, Peter, Remus, chodźcie bo nie będę tego tłumaczyć trzy razy.

Po chwili naprzeciw nastolatki siedziała ciekawa i zafascynowana nowym przedmiotem widownia męska.

- Słuchajcie mnie uważnie, okej?

W odpowiedzi dostała czterokrotne kiwnięcie głową.

- Dostałam je od Meridith niedawno temu, ma takich trzy od mugolskiej ciotki. Pióro wieczne posiada końcówkę podobną do pióra normalnego, jednak tusz do niego kupuje się w takich oto dinksach.- tu odkręciła w połowie pióro.- Nic się nie plami, nie leje się ani nic. Gdy tusz się skończy dokupujesz więcej i lecisz dalej. Mega rozwiązanie.- przytuliła je do piersi i odłożyła na stolik.

- Ale czad! Też taki chce!- wyznał podekscytowany okularnik.

- Ja też!

- Muszę taki mieć!

- I ja!

Blondynka zaśmiała się cicho i zaczęła zapakowywać listy w koperty.

- Postaram się zdobyć je dla was.- uśmiechnęła się szczerze.

Spojrzała kątem oka na wiszący w pokoju zegar, było grubo po dwudziestej trzeciej.

- Będę się zbierała chłopaki.- wyznała zgarniając swoje rzeczy do naramiennej torby.

Czarne oczy, Czarna dusza | Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz