45🧪

218 29 45
                                    

Otwierając drzwi do jej nosa dotarł silny zapach jemioły, a do uszu muzyka klasyczna. W środku nagromadziła się całkiem spora grupka osób, większość z nich rozmawiała ze swoimi partnerami, albo była zaczepiana przez Slughorna.

Adele weszła głębiej pokoju, w jej oczy rzucił się odświętnie ubrany Regulus rozmawiający z nieznaną jej brunetką, która prezentowała się tak samo elegancko. Blondynka nie zauważyła nikogo innego z kim mogłaby porozmawiać, nie wiedząc co zrobić przystanęła przy ścianie obserwując towarzystwo. Z tego co zauważyła, to niewiele z dziewcząt nosiło tak długą sukienkę jak ona.

Po dłuższym czasie patrzenia i stania w ciszy, od nudy uratowała ją brunetka w bordowej sukience. Podeszła do koleżanki.

- O Terenie, dziękuję Merlinowi, że tu jesteś.- uśmiechnęła się Lislen do nastolatki, ta za to zaśmiała się krótko.

- Aż tak źle?

- Źle nie jest, ale tak nudno, że myślałam, że tu przysnę.

Langdon machnęła dłonią i rozejrzała się po pomieszczeniu.

- Przyszłaś z Ember?

Brunetka skrzywiła się lekko.

- W teorii tak. Wiesz jak to tutaj jest, nie do końca można przyjść z ,,koleżanką", dlatego obie przyszłyśmy z chłopakami, ale jak będzie jakiś taniec czy coś to zamierzam z nią tańczyć.

Adele pokiwała głową niemo gratulując pomysłu dziewczynom.

- Ci koledzy wiedzą co zaplanowałyście?

- Pewnie, że tak. Ember przyszła z Silverem, wiesz tym krukonem.

- No, no, wiem o kogo chodzi.

- No, a ja z Victorem.

Lislen uśmiechnęła się lekko na wspomnienie poznanego kiedyś chłopaka.

- Victorem od ognistej?

Terenie zaśmiała się słysząc ksywkę.

- Taak, z tym.

Rozmowę gryfonek przerwał jeden z kelnerów, który do nich podszedł. W dłoni trzymał tacę z kilkoma szampanami. Odznaczał się od innych chłopaków białą koszulą z falbanami.

- Może coś do picia?

Nastolatki zerknęły na siebie i kiwnęły w jednym momencie głowami.

- Poprosimy.

Po podaniu kieliszków, nastolatek odszedł w stronę tłumu. Rozmowę rozpoczęła Langdon.

- A ty z kim przyszłaś?

- Sama.

Siedemnastolatka spojrzała na blondynkę zaskoczona.

- Sama?

Wzruszyła ramionami.

- Nikt mnie nie zaprosił. Ja też nie miałam kogo zaprosić.

- A chłopaki?

- Mają szlaban, potknęli się ostatnio o kotkę Filcha.

- Ou.- syknęła przed napiciem się.

Adele ponownie rozejrzała się po sali z ciekawości. Tym razem w jej oczy natychmiast rzuciła się czupryna rudych włosów, Stern rozmawiał w tej chwili ze znanym jej z twarzy ślizgonem i jakąś dziewczyną. Odetchnęła powoli biorąc łyk musującego napoju.

Przyjęcie zaczęło się rozkręcać w momencie, gdy zrobiło się ciaśniej niż wcześniej. Na zegarze wybiła dwudziesta pierwsza. Slughorn zaczął krążyć wokół uczniów.

Czarne oczy, Czarna dusza | Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz