Otwierając drzwi do jej nosa dotarł silny zapach jemioły, a do uszu muzyka klasyczna. W środku nagromadziła się całkiem spora grupka osób, większość z nich rozmawiała ze swoimi partnerami, albo była zaczepiana przez Slughorna.
Adele weszła głębiej pokoju, w jej oczy rzucił się odświętnie ubrany Regulus rozmawiający z nieznaną jej brunetką, która prezentowała się tak samo elegancko. Blondynka nie zauważyła nikogo innego z kim mogłaby porozmawiać, nie wiedząc co zrobić przystanęła przy ścianie obserwując towarzystwo. Z tego co zauważyła, to niewiele z dziewcząt nosiło tak długą sukienkę jak ona.
Po dłuższym czasie patrzenia i stania w ciszy, od nudy uratowała ją brunetka w bordowej sukience. Podeszła do koleżanki.
- O Terenie, dziękuję Merlinowi, że tu jesteś.- uśmiechnęła się Lislen do nastolatki, ta za to zaśmiała się krótko.
- Aż tak źle?
- Źle nie jest, ale tak nudno, że myślałam, że tu przysnę.
Langdon machnęła dłonią i rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Przyszłaś z Ember?
Brunetka skrzywiła się lekko.
- W teorii tak. Wiesz jak to tutaj jest, nie do końca można przyjść z ,,koleżanką", dlatego obie przyszłyśmy z chłopakami, ale jak będzie jakiś taniec czy coś to zamierzam z nią tańczyć.
Adele pokiwała głową niemo gratulując pomysłu dziewczynom.
- Ci koledzy wiedzą co zaplanowałyście?
- Pewnie, że tak. Ember przyszła z Silverem, wiesz tym krukonem.
- No, no, wiem o kogo chodzi.
- No, a ja z Victorem.
Lislen uśmiechnęła się lekko na wspomnienie poznanego kiedyś chłopaka.
- Victorem od ognistej?
Terenie zaśmiała się słysząc ksywkę.
- Taak, z tym.
Rozmowę gryfonek przerwał jeden z kelnerów, który do nich podszedł. W dłoni trzymał tacę z kilkoma szampanami. Odznaczał się od innych chłopaków białą koszulą z falbanami.
- Może coś do picia?
Nastolatki zerknęły na siebie i kiwnęły w jednym momencie głowami.
- Poprosimy.
Po podaniu kieliszków, nastolatek odszedł w stronę tłumu. Rozmowę rozpoczęła Langdon.
- A ty z kim przyszłaś?
- Sama.
Siedemnastolatka spojrzała na blondynkę zaskoczona.
- Sama?
Wzruszyła ramionami.
- Nikt mnie nie zaprosił. Ja też nie miałam kogo zaprosić.
- A chłopaki?
- Mają szlaban, potknęli się ostatnio o kotkę Filcha.
- Ou.- syknęła przed napiciem się.
Adele ponownie rozejrzała się po sali z ciekawości. Tym razem w jej oczy natychmiast rzuciła się czupryna rudych włosów, Stern rozmawiał w tej chwili ze znanym jej z twarzy ślizgonem i jakąś dziewczyną. Odetchnęła powoli biorąc łyk musującego napoju.
Przyjęcie zaczęło się rozkręcać w momencie, gdy zrobiło się ciaśniej niż wcześniej. Na zegarze wybiła dwudziesta pierwsza. Slughorn zaczął krążyć wokół uczniów.
CZYTASZ
Czarne oczy, Czarna dusza | Severus Snape
Fanfiction🧪 Adele nie segregowała ludzi, była zdania, że każdy człowiek jest wyjątkowy. Jej dom jednak tak nie sądził, od dawien dawna Gryffindor toczył bój ze Slytherinem, a czwórka jej przyjaciół to wszystko podkreślała. Nie byliby zadowoleni słysząc, że d...