55🧪

249 27 37
                                    

Severus siedział ze skwaszoną miną.

Nie spodziewał się, że Slughorn w ogóle wpadnie na pomysł rozdawania zdjęć z przyjęcia. No i przez to nie wiedział co ma teraz zrobić z fotografią. Nie mógł tak sobie postawić jej na środku biurka czy stolika nocnego.

Ślizgon chwycił ramkę i przykucnął przed swoim kufrem. Odgarnął kilka podkoszulków i zakopał pod nimi przedmiot. Był pewny, że nikt nie będzie szperał w jego osobistych rzeczach, nie będzie więc musiał się przejmować.

Odetchnął głębiej. Wyjął niewielką kartkę z kieszeni spodni i spojrzał na nią po raz kolejny.

Jak dasz radę to możemy poćwiczyć dzisiaj o 20. Spotkajmy się na siódmym piętrze.

AL

Nie miał pojęcia, gdzie niby Lislen chciałaby ćwiczyć w środku Hogwartu. Dowiedzieć się miał dopiero za trzy godziny.

<------->

- Dobra Adele, musisz się naprawdę mocno skupić.

Gryfonka zamarudziła i usiadła na podłodze. Powoli miała dość tych całych ćwiczeń. Od dłuższego czasu próby animagii wyglądały dokładnie tak samo. Wysilała się przez godzinę i nic nie przychodziło.

- No dalej, wstawaj Adie, w końcu ci się uda. My też trenowaliśmy kilka miesięcy.

Syriusz pociągnął przyjaciółkę za ręce i ustawił do pionu.

- Tylko, że gdy ja dowiedziałam się o wilkołactwie Remusa to wy już praktycznie, że byliście na finiszu ćwiczeń. Gdybyście powiedzieli mi wcześniej to bym już dawno biegała po błoniach jako koń czy inny zając.

Potter zaśmiał się cicho.

- Do ciebie pasuje osioł, a nie jakiś zając.

- Ha, ha, bardzo zabawne.. łosiu.

Lupin pokręcił głową rozbawiony wymianą zdań przyjaciół. Zaakceptował decyzję Adele i starał się pojawiać na wszystkich próbach.

- Nie mamy dużo czasu dzisiaj, dawaj Ade jeszcze raz i na dzisiaj koniec z nauką.

Blondynka pokiwała głową i przymknęła oczy starając skupić się tylko i wyłącznie na swoich myślach. Musiała odciąć się od wszystkiego co ją otacza. Nie wiedziała nawet w jakie zwierze chciałaby się zmienić. Po prostu chciała i tyle, bez wymysłów.

Wypowiadała w głowie wkoło formułkę zaklęcia. Była pewna, że gdyby ktoś obudził ją w środku nocy to wyrecytowałaby ją bez problemu.

Po naprawdę długiej chwili, tuż przed tym jak miała ponownie zrezygnować, poczuła dziwne i nie znajome uczucie. Coś jakby ją rozciągało, nieprzyjemne i trochę łaskoczące. Zanim do końca pojęła co się dzieje, usłyszała głos Blacka.

- Czy ona jest pieprzonym kotem?

Po słowach gryfona odważyła się otworzyć oczy.. i była niższa. O wiele niższa i dotykała dłońmi ziemi. Spojrzała w dół i niemal nie krzyknęła ze zdziwienia. Miała łapki, puszyste białe łapki!

- Jest pieprzonym, przerośniętym kotem.- James uśmiechnął się wpatrując się w przyjaciółkę.

Uradowana Adele starała się podejść bliżej przyjaciół. Skończyło się to jednak głośnym upadkiem i miauknięciem z jej strony.

- Adele Lislen kotem.- zaśmiał się głośno Black.- Obstawiałem jakiegoś królika czy chomika.

- Ja naprawdę obstawiałem osła.- parsknął James.

Czarne oczy, Czarna dusza | Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz