19. ZOE

3.5K 129 102
                                    

Cześć,

przed Wami dość zawiły rozdział. Akcja ponownie się zagęszcza. 

Pojawi się trochę szczegółów, które dają całkiem inne światło na wcześniejsze wydarzenia.  Bądźcie uważni i pamiętajcie, nie wszystko jest takie, jakim się wydaje... 😉
Miłego czytania.

-------------

Dzięki znajomościom pana Gangstera, od przeszło dwóch godzin, siedzieliśmy w najlepszym barze śniadaniowym w całym mieście. Swoją drogą, nie spodziewałam się, że człowiek jego pokroju odwiedza takie miejsca. Oczywiście z miejsca dostaliśmy stolik, zapewniający nam maksymalną prywatność. 

Ciekawiło mnie, czy to zasługa jego dziennej, czy też nocnej profesji? Ciągle nie mogłam uwierzyć, jak to w ogóle jest możliwe, bo jeśli tylko nieliczni wiedzą, jak wygląda słynny na cały świat, Noah Gambino, to może jednak wrażenie robi jego gangsterska natura. Dlaczego ukrywa tożsamość Noah Gambino - biznesmena? Nie mam bladego pojęcia. 

Co zaskakujące, pomimo mojej niechęci i uprzedzeń, Noah, zachowywał się kulturalnie, uprzejmie i szarmancko, a to stanowiło miłą odmianę, wyraźnie kontrastującą z ostatnim tygodniem w którym, najdelikatniej mówiąc, ignorował mnie. 

Czemu zawdzięczam ów zmianę? 

Nie wiedziałam. 

Być może naprawdę chciał się odwdzięczyć za kontrakt z Kimem? Jednak w całym tym spotkaniu było coś jeszcze. Coś, czego nie potrafiłam rozgryźć. Co gorsza, całe spotkanie było przyjemną konfiguracją słów, gestów, ukradkowych spojrzeń i uśmiechów. To wszystko tworzyło mieszankę niebezpieczną. Ponownie, z każdą uciekającą sekundą, coraz głębiej wpadałam w pułapkę jego nieodpartego uroku.

Dziś, po raz pierwszy po prostu rozmawialiśmy i dzisiejszego dnia, po raz pierwszy pozwolił mi zwyczajnie siebie poznać. Tak, rozmawialiśmy niczym normalni, cywilizowani ludzie. Po naszym dziwnym napięciu nie było śladu. Moje skrępowanie wyparowało, a na jego miejsce wskoczyła niepohamowana ciekawość. 

Testowałam go na różne sposoby, maglując od przeszło dwóch godzin, sprytnie dopytując o rzeczy z jego przeszłości. Noah odpowiedział na wszystkie pytania zgodnie z prawdą. Wszystko z raportu Dylana zgadzało się. Nie okłamał mnie ani razu. To było bardzo zaskakujące. Tak przyjemnie było po prostu usiąść i rozmawiać, bez sensacyjnej otoczki w tle, lecz jak to ja, węszyłam pewien podstęp.

― Dlaczego to robisz? ― Założyłam hardo kładąc ręce na klatce, wlepiając w mężczyznę przenikliwe spojrzenie.

Tak bardzo pragnęłam go prześwietlić, poznać wszystkie najbrudniejsze sekrety i znaleźć odpowiedź na najważniejsze pytanie. 

Kim ty, do diabła, jesteś, Noah Gambino? 

Piekielnie niebezpieczny, genialny umysł, w nieziemsko przystojnej skórze. 

Jak nic, wysłannik diabła. 

Westchnęłam w duchu.

― Dlaczego robię co, Zoe? ― Uśmiechnął się półgębkiem.

― Odpowiadasz na moje pytania.

― Tak się chyba robi, gdy ktoś zadaje ci pytanie ― przechylił głowę lekko na bok i uniósł brew ku górze ― odpowiada się na nie. ― Rozbawiony puścił mi oczko. ― Albo wręcz zasypuje cię nimi.

Drań, nabijał się ze mnie!

 A więc kończyłeś Harvard? ― Wskazałam na jego czapkę.

― Doceniam twoją spostrzegawczość. ― Uśmiechnął się z przekąsem i na przekór moim oczekiwaniom, kolejny raz zaskoczył mnie. Nie uciekł od rozmowy, wręcz przeciwnie, znów odpowiedział na moje pytanie. ― Mają najlepszy wydział biznesu w całym kraju, więc tak, Zoe, kończyłem tę uczelnie.

Podziemny układ [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz