Miłego czytania.
--------------------------------
53.
ZOE
Kilka godzin wierciłam się na materacu, co rusz zmieniając ułożenie. W końcu się poddałam. Najwidoczniej, tej nocy nie zmrużę oka choćby na chwilę.
Chodziłam po pokoju, wielokrotnie próbując połączyć się z Noah. Niestety, za każdym razem dostawałam ten sam, bezowocny komunikat.
„Abonent czasowo niedostępny"
― Szlag, by to!
Zdenerwowana, rzuciłam telefonem, który wylądował na łóżku. Zaczynałam się martwić. Miałam cholernie złe przeczucie.
Mama z Anthonym nadal nie wrócili. W dodatku Noah nie odbierała telefonu. Z wyjątkiem znikomej wiadomości, dotyczącej jego obecności w Bostonie, nie dostałam od niego żadnego znaku życia.
Wyszłam z pokoju. Nie mogłam usiedzieć w jednym miejscu. Stanęłam jak wryta, wpatrując się w mężczyznę siedzącego, a raczej drzemiącego w holu. Założyłam ręce na piersi i wlepiłam w chłopaka pytające spojrzenie. Chrząknęłam głośno. Ten przebudził się, sięgając do rękojeści noża schowanego w skórzanej pochwie.
― Co tutaj robisz?
Lorenzo poprawił się na szezlongu, który nie wyglądał na zbyt wygodny.
― Przechodziłem obok.
― I tak przypadkiem zasnąłeś, warując pod sypialnią Noah?
Uniosłam pytająco brew ku górze, wlepiając w chłopaka zaniepokojone spojrzenie. Ten przeciągnął się lekko i przetarł twarz rękoma, spoglądając na zegarek.
― Łózko ci za twarde czy jak? ― Lorenzo wstał z kanapy, rozglądając się po korytarzu. Podszedł do barierek, spoglądając na dół. ― Jest trzecia nad ranem. Idź spać, Zoe.
― Nie mogę skontaktować się z Noah.
Lorenzo spojrzał na mnie, lecz z wyrazu jego twarzy nie mogłam nic wywnioskować.
― Nie martw się, mała. Noah ma pewną, delikatną sprawę do załatwienia. Kontaktował się ze mną godzinę temu. Jutro w rezydencji odbędzie się impreza przedślubna Anastazji i Jegora.
― Jak to jutro? Noah nic mi nie mówił.
―Polecenie z góry. Wiesz, jaki jest Noah, nie lubi się spowiadać. Więc nie pytaj, bo wiem tyle, co ty. Przygotowaniami zajmie się niejaka Rock. Masz się niczym nie martwić. W zasadzie, miałem ci to dać dopiero jutro, ale skoro nie śpisz.
― Technicznie rzecz biorąc, już mamy jutro.
Lorenzo odpalił papierosa i zbiegł na dół. Wychyliłam się przez barierkę.
― Ej, myślałam, że nie palimy w domu!
― Jak to mówią, gdy kota nie ma, myszy harcują.
Rozbawiony, puścił do mnie oczko. Zaczęłam się śmiać z jego uwagi.
I fakt, coś w tym było.
Mężczyzna wspiął się na górę i wręczył mi czarne pudło, standardowo owinięte w aksamitną wstążkę. Popatrzyłam na niego z wahaniem.
― Co to jest?
― Nie mam, kurwa, pojęcia, ale liczę na to, że cokolwiek tam jest, spodoba ci się, bo stałem bite trzy godziny w korkach, jadąc po to gówno.
CZYTASZ
Podziemny układ [18+]
RomanceCykl: Elitarny krąg ( tom 3) thriller psychologiczny/romans/akcja Romans mafijny. "Opowieść, która budzi nadzieję na miłość i wiarę w nią." Kontynuacja serii Elitarny krąg. W trakcie pisania. ⚠ UWAGA: opowiadanie zawiera SCENY EROTYCZNE, PRZEKLEŃST...