35. ZOE

3K 141 55
                                    

Sama nie wiem dlaczego, ale pisałam ten rozdział bardzo długo, choć ilość słów wcale na to nie wskazuje. 🤦‍♀️

I wiecie co? Pomimo chwilowej "trudności", lubię ten rozdział. Mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu. 

"Blizny są jak mapa wytyczająca kierunek naszych zmian." ― To zdecydowanie moje ulubione zdanie z tego rozdziału. 

Miłego czytania! ❤

__________________

Zdenerwowana i roztrzęsiona usiadłam na skraju miękkiego materaca, wpatrując się tępo w zamknięte drzwi. Po krótkiej chwili usłyszałam szum wody. Załamana, nakryłam twarz dłońmi, wsuwając drżące palce we włosy.

Co to miało znaczyć?

Kim była kobieta na nagraniach? Dlaczego, Lorenzo, tak raptownie zmienił zachowanie? Dlaczego poniekąd chronił mnie, zabierając ze sobą nagranie?

Usłyszałam, jak drzwi od łazienki uchyliły się, a w ich progu stanął Noah, owinięty w szary, miękki ręcznik. Nie kłopocząc się wycieraniem ciała, podszedł do mnie, ociekając wodą. Jego ciało lśniło pod wpływem przytłumionego światła. Popatrzyłam na jego blizny na klatce. Przeniosłam wzrok na szramę, ciągnącą się ciemną pręgą wzdłuż atletycznego ciała. Zerknęłam na kolejną skazę ― pamiątkę dzisiejszej, jak się okazało, ceremonii fikcyjnych zaślubin.

Noah rzucił na łóżko apteczkę i podszedł do komody, wyjmując z niej luźne, materiałowe spodnie. Kiedy zrzucił ręcznik, odwróciłam wzrok. Nie byłam w stanie znieść jego widoku. Do moich oczu ponownie napłynęły łzy. Nie miałam już siły na to, by dłużej trwać w ofensywie. Moje życie sypało się z każdą chwilą coraz bardziej, a blizny, za każdym razem otwierały się na nowo, dozując kolejną, trującą porcję bólu, którego nie miałam już siły odepchnąć.

Mężczyzna podszedł do mnie i usiadł na krześle postawionym tuż obok łóżka. Uniósł moją twarz ku górze. Popatrzył w szkliste od łez spojrzenie. Jego twarz wykazywała determinację, nieugiętość i ten sam żar; tą samą wolę walki, której mi brakowało i którą już raz, widziałam w jego pięknych oczach.

Czy i tym razem uciekniemy przed sobą?

Co za ironia ― uciekłam przed jedną złotą klatką, bo utknąć w jeszcze większej i bardziej klaustrofobicznej, u boku mężczyzny będącego moim najsłodszym koszmarem. Po moim policzku popłynęła łza. Noah, jak poparzony, puścił mój podbródek i wstał gwałtownie.

― Kurwa ― zaklął zdenerwowany, chodząc po pokoju.

Widziałam, jak jego mięśnie napinają się. Widziałam, jak niespokojnie zaciska pięści, uważnie studiując mój mizerny wygląd. Widziałam, i czułam jego niepokój i złość. Po chwili, która trwała wieczność, otarłam twarz i wstałam, biorąc do ręki apteczkę; wyjęłam potrzebne opatrunki.

― Usiądź. Trzeba to opatrzyć ― powiedziałam drżącym głosem.

Jeśli natychmiast się czymś nie zajmę, to przysięgam, że do reszty oszaleję, zatracając resztki trzeźwości własnego umysłu.

Noah zatrzymał się i zmierzył mnie lodowatym spojrzeniem. Zdezorientowana zawiesiłam na jego samczej sylwetce wzrok. Nie zadawałam pytań, bo i po co? Kolejny raz nie zaszczyci mnie żadną odpowiedzią. Zresztą... O co mam zapytać? Ile ludzi dzisiaj zabił?

O dziwo, bez słowa, ponownie usiadł na krześle. Dostrzegłam, jak jego klatka unosi się niespokojnie. Otrząsnęłam się z dziwnego letargu i bez zbędnych słów zabrałam się do metodycznych ruchów.

― Rana jest płytka, ale przydałaby się twoja magiczna maść. Zapewne pozostanie blizna.

― Nie używam jej. ― Powiedział w zamyśleniu. Zamarłam na moment, wsłuchując się w jego zachrypnięty głos. ― Każda blizna przypomina mi o przeszłości i własnych błędach, przed którymi nie mam zamiaru uciekać. ― Noah przeniósł chłodne spojrzenie na moją twarz. ― Blizny są jak tatuaże, które wnikają głęboko pod skórę. Nie da się ich tak po prostu wymazać. Zawsze pozostanie ślad głęboko zakorzeniony w pamięci, Zoe. Blizny są jak mapa wytyczająca kierunek naszych zmian. ― Ponownie popatrzył w pustą przestrzeń. ― Tylko raz użyłem maści. Niestety, w tamtym wypadku, mogłoby mnie już nie być. Pamiątka karygodnego błędu, którego nie miałem zamiaru już nigdy powtarzać ― westchnął.

Podziemny układ [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz