Dex zatrzymał samochód przed restauracją. Zaskoczona, popatrzyłam na niego, unosząc brew, a na mojej twarzy pojawił się niewielki uśmiech. Czego jak czego, ale tego to ja się nie spodziewałam.
― Porządny stek postawi cię na nogi.
Byłam totalnie zbita z tropu. Absolutnie nie spodziewałam się, że komandos Dex zabierze mnie do restauracji.
― Skąd pomysł, że jadam mięso? ― zapytałam butnie, zakładając ręce na piersi.
Dex zaczął się śmiać, a ja, słysząc pierwszy raz jego śmiech, wytrzeszczyłam oczy, patrząc na mężczyznę z coraz większym niedowierzaniem.
Co jest, ten też potrafi się teleportować w obrębie własnych jaźni?!
― Wiem o tobie naprawdę dużo, dziewczyno. Nie wmówisz mi, że pogardzisz apetycznym kawałkiem mięsa. ― Otworzył drzwi od samochodu i wysunął swoją potężną nogę. ― Zbieraj swoje cztery litery i wysiadaj.
Uśmiechnęłam się pod nosem i ostatecznie wysiadłam z pojazdu. Pokręciłam głową rozbawiona abstrakcją tej sytuacji. Idąc w ślad za mężczyzną, nie widziałam dosłownie niczego. Jego sylwetka zasłaniała mi wszystko. Dex usiadł przy jednym z wolnych stolików, uprzednio przyglądając się ludziom wewnątrz knajpy. Po chwili kelnerka podeszła do nas, bez słowa stawiając przed nami dwa kufle ciemnego piwa. Spojrzałam na niego z powątpiewaniem.
― Chyba często tu bywasz? ― zapytałam rozbawiona.
― To moja ulubiona knajpa.
― Widać. ― Zaczęłam się śmiać, dostrzegając ogromny stek, który kelnera niosła do stolika obok. ― Widzę, że nie musisz już nawet składać zamówienia.
― To oszczędza dużo czasu.
Otaksowałam olbrzyma wzrokiem, próbując odgadnąć jego myśli. Bezsprzecznie, Dex, wybrał miejsce z którego bez problemu będzie mógł monitorować wejście do restauracji. Siedzieliśmy w milczeniu, oboje pogrążeni we własnych myślach. Wbiłam wzrok w okno, przyglądając się nijakiemu obrazowi rozpościerającemu się za jego szybami. Dzień idealnie odzwierciedlał aurę towarzyszącą mojej niespokojnej duszy ― był wietrzny, ponury i nieprzewidywalny.
― Co się stało? ― zapytał Dex.
Wróciłam spojrzeniem do mężczyzny, zaciskając usta w wąską linię.
― Nic ― odpowiedziałam szybko.
― Co masz w torbie? ― Wskazał na czarny materiał, który zabrałam ze sobą.
Nie mogłam spuścić torby z oczu. Nie wtedy, gdy znajdowały się w niej tak skrupulatne i niebezpieczne informacje o nim.
― Nie twój interes ― warknęłam, wrzucając torbę pod stolik.
Dex podrapał się po brodzie i zakładając potężne ramiona na piersi, odpowiedział rozbawiony.
― Wiedz, że potrafisz być prawdziwym wrzodem na dupie?
― Dobrze, że nie na twojej ― odparowałam.
Mężczyzna, kolejny raz zaczął się śmiać, a ja wlepiłam w niego swoje skołowane spojrzenie, zastanawiając się nad wszystkim, czego się dowiedziałam. Chciałam rozszyfrować tę skomplikowaną zagadkę i dowiedzieć się, kim właściwie są ci ludzie. Ludzie, którzy byli dla mnie jeszcze niecały miesiąc temu obcy, o których nie miałam pojęcia, że istnieją, dziś stali się moimi ochroniarzami.
Natomiast ci, których, jak mi się zdawało, kochałam, okazali się zdrajcami...
Położyłam łokcie na stoliku i na moment ukryłam twarz w dłoniach, zbierając się do kupy. Nabrałam do płuc kilka oddechów. Pod powiekami, zobaczyłam martwe ciała z fotografii. Wstrząsnął mną dreszcz, a do oczu ponownie cisnęły się łzy. Byłam zagubiona i nie miałam obok siebie nikogo, z kim mogłabym podzielić się czymkolwiek, co działo się dookoła.
CZYTASZ
Podziemny układ [18+]
RomanceCykl: Elitarny krąg ( tom 3) thriller psychologiczny/romans/akcja Romans mafijny. "Opowieść, która budzi nadzieję na miłość i wiarę w nią." Kontynuacja serii Elitarny krąg. W trakcie pisania. ⚠ UWAGA: opowiadanie zawiera SCENY EROTYCZNE, PRZEKLEŃST...