Weszli do klasy z transmutacji. Syriusz jak zawsze usiadł obok Jamesa i oparł się na ręce. Był w innym świecie. Nie potrafił skupić się na lekcji.
- Syriusz - usłyszał szept Jamesa - Nie zasypiaj. Wszystko w porządku? Źle się czujesz?
- Jest dobrze, James, nie martw się - odszepnął.
- Black, Potter - usłyszeli surowy głos McGonagall.
- Tak Pani profesor? - zapytał James.
- Nie rozmawiać na lekcji - powiedziała.
- Przepraszamy Pani profesor - powiedział Syriusz - Nie chcieliśmy zakłócać Pani lekcji.
McGonagall zignorowała ich i wróciła do prowadzenia lekcji, a Syriusz i James posłali sobie uśmiech.
***Syriusz wszedł do pokoju, w którym była już Konnie. Jak zwykle czytała książkę, tym razem na kanapie pod kocem. Syriusz usiadł obok niej.
- Konnie - zaczął, a ona podniosła głowę z nad książki - W sobotę jest wyjście do Hogsmeade i tak się zastanawiałem, może chciałabyś pójść na randke ze mną.
Konnie zamurowało gdy to usłyszała. Zamknęła książkę i spojrzała Syriuszowi w oczy. Lekko się uśmiechnał, przez co Konnie serce zbawiło jezcze mocniej.
- Mówisz naprawdę? - zapytała.
- Tak Konnie - powiedział - Nie chcesz? - uśmiech zszedł mu z twarzy.
- Chcę pójdź z tobą na randkę - powiedziała, a on się ponownie uśmiechnał, ukazując białe, proste zęby.
- W takim razie się cieszę - pocałował ją w policzek i po prostu wyszedł.
W drodze do wieży gryffindoru serce mu waliło szybko. Nie wierzył, że to zrobiła i, że ona się zgodziła. Chciał tańczyć, skakać i śpiewać. Dawno nie czuł się tak szczęśliwy jak w tamtym momencie. Wszedł do pokoju wspólnego.
- Proszę, proszę, Syriusz Black z takim uśmiechem - powiedziała Marlena uśmiechając się - Co się wydarzyło?
- Idę z Konnie na randke! Konnie zgodziła się randkę! - Syriusz usiadł między Remusem i Jamesem.
- Gratulacje Syriusz! - powiedziała Lily z uśmiechem.
- Lily to może.. - zaczął James.
- Zapomnij James - mruknęła z uśmiechem - Tylko..
- Tylko przyjaźń, tak wiem wiem - powiedział - Kiedyś cię przełamie, zobaczysz!
- Próbuj dalej - uśmiechnęła się szeroko.
- Jeszcze pójdziesz ze mną na randkę - powiedział James z uśmiechem.
- Może, kiedyś pójdziemy na randke - powiedziała i wstała - Musze iść, do zobaczenia później - i poszła.
- Chwila! Ona nie zaprzeczyła! Lily Evans nie zaprzeczyła! Syriusz słyszałeś? - James potrząsnął Syriuszem.
- Słyszałem bardzo dobrze - powiedział Syriusz z uśmiechem.
- Takiego uśmiechu u Syriusza nie widziałem od wieków - powiedział Remus - Cieszę się, że w końcu jesteś szczęśliwy.
- Remus to najlepsze słowa jakie w życiu do mnie powiedziałeś - powiedział Syriusz uśmiechając się - To miłe - Syriusz chciał go przytulić.
- Nie musimy się przytulać - mruknął.
- No weź, Luniek - powiedział Syriusz.
- Tylko chwila - westchnął, a Syriusz go przytulił.
- Ja też chcę - powiedział James i dołączył do uścisku - Chodź do nas, Glizdek!
Peter dołączył do nich.
- Jakie to kochane - powiedziała Marlena.
- Zrobiło się zbyt ckliwie - powiedział Remus odpychając ich - Nie płacz, James.
- Wzruszyłem się - mruknął ocierając oczy.
Syriusz wstał z kanapy i poszedł do Marleny, która siedziała na fotelu.
- Gdyby nie ty to dalej bym się do niej bał odezwać, dziękuję - powiedział Syriusz uśmiechając się.
- Chodź tu, Syriusz - wyciągnęła rękę i przytuliła go - Tak się cieszę twoim szczęściem.
- Dziękuję, Marls - powiedział.
- Na Merlina, James, potrzebujesz chusteczek? - zapytał Remus, a Marlena i Syriusz odsunęli się od siebie i spojrzeli na Jamesa ocierającego łzy. - Zrobiło się za bardzo ckliwie.
- Czasem trzeba, Remus - powiedział James pociągając nosem - Wiemy, że to lubisz.
- Nie lubię, to okropnie wzruszające - powiedział cicho, a James się uśmiechnął.
Syriuszowi do końca dnia nie schodził uśmiech z twarzy. Siedzieli w pokoju wspólnym do późna rozmawiając i śmiejąc się.
Kiedy Syriusz położył się w łóżku zasnął z uśmiechem na ustach, a tej nocy spał wyjątkowo spokojnie. Rano obudził się wyspany i w dalszym ciągu szczęśliwy. Myślał tylko o Konnie.
CZYTASZ
Kwiat Konwalii | Syriusz Black
FanfictionKonwalia Douglas, jest puchonką kochającą zanurzyć się w świat literatury i odciąć się od świata rzeczywistego. Cierpi na bezsenność, a jej jedynym sposobem jest wymykanie się co wieczór do kuchni na gorąca herbatę z miodem, która potrafi ją ukoić...