Rozdział 63

556 40 21
                                    

- Myślicie, że to dobry pomysł? - zapytał Syriusz.

- Doskonały pomysł! - krzyknął James.

Syriusz był w domu Jamesa i Lily. Syriuszowi i Konnie układało się świetnie. Konnie pracowała w małym sklepie na pokątnej. Ta praca ją trochę męczyła, ale widząc po powrocie do domu Syriusza mimowolnie się uśmiechała i czuła się lepiej.

- Przećwicz na mnie - powiedział James.

- Chce to zobaczyć! - Lily klasnęła w dłonie.

Syriusz i James wstali z kanapy. Syriusz już klękał na jedno kolano, a do środka wpadł Remus i Astrid.

- Od zawsze widziałam, że między wami jest coś więcej niż przyjaźń! - krzyknęła Astrid, a Lily wybuchnęła śmiechem.

- Co przegapiliśmy? - zapytał Remus śmiejąc się.

- Syriusz ćwiczy oświadczyny - powiedziała Lily.

- A Pete nie przyszedł? - zapytał Remus siadając na kanapie.

- Był, ale powiedział, że musi coś załatwić - powiedział James - Kontynuuj, Syriusz. Ja czekam.

- Od początku! - krzyknął Syriusz wstając.

Syriusz ponownie klęknął przed Jamesem.

- Wyjdziesz za mnie? - zapytał Syriusz.

- Po stokroć tak! - krzyknął James.

- Wczuj się bardziej, Syriusz - powiedziała Lily.

Powtarzali to parę razy, aż w końcu im się znudziło. Syriusz pożegnał się w Jamesem, Remusem i dziewczynami i wyszedł z domu Potterów. Teleportował się si przed ich dom i wszedł do środka. Konnie jeszcze nie było w domu.

Konnie weszła do mieszkania po godzinie. Była zmęczona, ale na widok Syriusza uśmiechnęła się. Syriusz nachylił się i pocałował ją w usta.

- Jak dzisiaj było? - zapytał, a Konnie westchnęła.

- Męcząco. Czuję się okropnie - Konnie usiadła na kanapie, a Syriusz zaraz obok niej. Objął ją ramieniem i przytulił do siebie.

- Idź i odpocznij, kochanie - powiedział całując ją w czoło - Zrobię ci coś do jedzenia.

- Jesteś cudowny - wyszeptała.
***

- Dostałam twoją wiadomość, Syriusz - powiedziała Lily kiedy weszła do mieszkania Syriusza i Konnie - Nie wierzę, że tego nie zrobiłeś.

- Wróciła zmęczona, źle się czuła - powiedział Syriusz - Lily błagam pomóż mi.

- Nie mam za wiele czasu, Syriusz, ale postaram się jak mogę - powiedziała, a Syriusz natychmiast ją przytulił.

- Jesteś wspaniała - powiedział, a ona się zaśmiała

- Bierzemy się do roboty - klepnęła go w plecy.

Lily pomogła Syriuszowi przygotować całą kolację. Syriusz zdążył jej tysięce razy podziękować. Lily wyszła z domu Syriusza, a czarnowłosy czekał na Konnie. Chwilę przed powrotem Konnie z pracy poszedł do przebrać w coś ładniejszego niż dres, w którym chodził od rana. Konnie weszła do mieszkania, jak zwykle zmęczona.

- Syriusz - powiedziała widząc go ładnie ubranego i ładnie nakryty stół - Sam to zrobiłeś?

- Nie sam. Z małą pomocą, Lily - powiedział szczerze.

- Nie musiałeś - powiedziała całując go w usta.

- Chciałem zrobić coś dla ciebie. Ty codziennie się tak zamęczasz - powiedział.

- Dziękuję, kochanie - powiedziała siadając do stołu.

Zjedli razem kolację, ciągle ze sobą rozmawiając. Syriusz stresował się. Nie chciał znowu stchórzyć.

- Naprawdę nie musiałeś - powiedziała uśmiechając się szeroko.

- Chciałem! Zrobiłbym dla ciebie wszystko - powiedział wstając od stołu - Jesteś miłością mojego życia.

Syriusz klęknął na jego kolano wyciągając pierścionek z kieszeni spodni.

- Wyj...

- Tak, tak, tak, tak! - krzyknęła rzucając się by go przytulić. Czuła łzy w oczach. - Oczywiście, że tak!

Konnie odsunęła się od Syriusza, a on włożył pierścionek na jej palec. Złączył ich usta razem i mocno przytulił.

Syriusz ponownie złączył ich usta razem, a Konnie go przedłużyła. Syriusz pociągnął Konnie do ich sypialni i razem opadli na łóżko, wciąż się całując.

- Kocham cie - wyszeptał.

- Ja ciebie też - odszepnęła i ponownie złączyła ich usta.
***

Rano obudziło ich pukanie do drzwi. Zasnęli bardzo późno, za bardzo było zajęci sobą, żeby iść spać. Syriusz z niezadwoleniem wygramolił się z łóżka. Był w samych bokserkach. Nałożył na siebie szlafrok i się nim owinął. Poszedł do drzwi i je powtórzył, a Lily od razu rzuciła mu się w ramiona.

- Gratulacje! - krzyknęła - Wiedziałam, że ci się uda!

- Dziękuję - powiedział lekko zachrypniętym głosem.

- Ciężka noc, ha - mruknął Remus, a Syriusz się zaśmiała.

Syriusz wypuścił ich do środka, a Konnie otworzyła drzwi z ich sypialni i wyszła do salonu. Miała na sobie o wiele za dużą koszulkę od Syriusza, a włosy miała rozwalone. Syriusz uśmiechnął się lekko.

- Gratulacje! - krzyknęła Lily biegnąc przytulić blondynkę. Zaraz za  nią szla Astrid.

- Pokaż go! - krzyknęła Astrid, a Konnie pokazała dłoń z pierścionkiem - Ten to się postarał.

- Byliśmy chyba w pięciu sklepach - powiedział Remus - Miałem go już dość!

Remus i James też jej pogratulowali, przytulając ją. Konnie poszła wziąć szybki prysznic, a Syriusz poszedł się przebrać. Wyszedł i usiadł obok Jamesa. Konnie wyszła z łazienki, a Astrid i Lily poszły do jej pokoju. Kiedy cała trójka zniknęła w pokoju, Syriusz odwrócił się do przyjaciół.

- I jak Remus? - zapytał Syriusz, a brunet westchnął.

- Chce zamieszkać z Astrid, ale nie mam tyle pieniędzy - westchnął.

- Ja i James możemy..

- Nawet o tym nie myślcie! - powiedziała od razu - Sam muszę na to zarobić.

- Jeśli będziesz czegoś potrzebować to mów, stary - powiedział James.

- Dzięki - mruknął i lekko się uśmiechnął.

Kwiat Konwalii | Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz