Rozdział 56

625 41 18
                                    

Początkiem grudnia śnieg pokrył Hogwart. Konwalia uwielbiała zimę w Hogwarcie. Siedziała w dormitorium Lily, przy oknie, pijąc ciepłą herbatę. Do ich okna podleciała sowa. Dziewczyny popatrzyły na siebie. Lily otworzyła okno, a do środka wleciała sówka Jamesa. Lily wzięła od niej list.

Za 10 minut przy wyjściu z Hogwartu. Ubierzcie się ciepło.

James i Syriusz

Dziewczyny znowu na siebie spojrzały. Lily porzyczyła jedną z jej kurtek, szalik i czapkę. Wyszły z dormitorium i poszły tam gdzie poprosili chłopcy. Syriusz i James już tam na nie czekali. Uśmiechnęli się widząc je.

- Napisaliśmy 10 minut - powiedział Syriusz patrząc na zegarek.

Syriusz nachylił się i pocałował Konnie w usta. Chwycił ją za rękę i pociągnął na dwór.

- O co chodziło? - zapytała Lily, a James wskazał na zamarznięte jezioro  - no was chyba pogięło.

- Weź będzie fajnie - powiedział James i pociągnął Lily, którą stała w miejscu.

- Chodź, Lily, nic nam się nie stanie - powiedziała Konnie.

Jak była młodsza jej tata zabierał ją i Dala na łyżwy niedaleko jej domu. Mogła wtedy jeździć cały dzień i uwielbiała to.

- Konnie dobrze mówi - powiedział James i pociągnął mocniej Lily.

Konnie i Syriusz weszli na zamarznięte lodowisko. Syriusz chwycił Konnie za rękę. Chwilę później, po długich namowach, Lily weszła na lodowisko. James i Syriusz zaczęli się ścigać, a skończyło się tym, że oboje wylądowali na lodzie.

- Co za idioci - powiedziała Lily, a Konnie się roześmiała.

Podjechały do nich i pomogli im wstać. Syriusz objął Konnie w talii i czułe pocałował. Słońce zaczynało już chować się za horyzont i robiło się jeszcze zimniej.

Weszli do zamku, a Syriusz pociągnął Konnie za rękę do kuchni, ba gorącą herbatę.

- Kocham cię - powiedział, gdy siedzieli już przy stole pijąc herbatę.

- Też cie kocham - powiedziała Konnie uśmiechając się.

- Konnie - zaczął Syriusz, a jego twarz przybrała poważny wyraz twarzy - Zastanawiałaś się może co będzie po szkole?

Konnie serce przyspieszyło. Nie zastanawiała się. Bała się tego. Do końca nie wiedziała co chce robić. Widziała, że chce być z Syriuszem.

- Ja nie.. Nie zastanawiałam się jeszcze - powiedziała cicho, a Syriusz chwycił jej dłoń i lekko gładził kciukiem.

- Nie musimy o tym teraz rozmawiać - powiedział - Ja też się nie zastanawiałem.

- Nie możemy tego odkładać w nieskończoność - powiedziała cicho.

- Wiem - mruknął i westchnął.
***

- Mam problem - powiedział Syriusz wchodząc do dormitorium.

- Jaki? - zapytał od razu James.

- Co ja chce robić po szkole? - zapytał.

- Syriusz powinieneś to sam wiedzieć - powiedział Remus.

- Ale ja nie wiem co chce - odparł i położył się na łóżku - Chce być z Konnie. Kocham ją, ale ja nie wiem co mam zrobić.

- Nie chcecie razem zamieszkać? - zapytał James.

- Nie rozmawialiśmy o tym. Za każdym razem któreś z nas nie jest na to gotowe - powiedział - Chce z nią zamieszkać. Chcę żeby była moją żoną, ale ja się boję.

James usiadł na łóżku Syriusza.

- Ja i Lily też nie wiemy co będzie dalej, ale my o tym nie rozmawiamy. Jesteśmy krótko razem. Nie chcę powodować zbędnych kłótni - powiedział James.

- Idą święta. Nie myślcie o tym teraz - powiedział Remus - Peter! Wyłaz z łazienki! Wieczność tam siedzisz!

- Myje się! - odkrzyknął mu.

- Remus ma rację - powiedział James - Zaraz są święta, a ja nie mam prezentów. Nie wiem co mam wam kupić. Jestem w kropce.

- Ja kupiłem Astrid - powiedział cicho Remus, a James i Syriusz spojrzeli na siebie.

- Pokaż! - powiedział James.

- Nie - mruknął.

- No pokaż - powiedział Syriusz.

- Nie pokaże wam - powiedział Remus.

- To przynajmniej powiedz co jej kupiłeś - powiedział James.

- Bransoletkę - powiedział Remus.

Peter wyszedł z łazienki i od razu po nim wszedł Remus.

- Co mu? - zapytał Peter i usiadł na swoim łóżku.

- Pytaliśmy go o prezent dla Astrid na święta. Nie chcę nam pokazać - powiedział James.

- Ja widziałem - powiedział wzruszając ramionami - Pomagałem mu wybrać, ale i tak nie liczył się z moim zdaniem. Bransoletka z księżycem. Ładna.

- I nie wziął nas do pomagania? - zapytał oburzony Syriusz.

- Powiedział, że wy byście zajmowali się innymi rzeczami i wziął mnie - powiedział Peter.

- Co mam kupić Konnie? - zapytał Syriusz.

- Ja nie wiem co kupić Lily - powiedział James.

Remus wyszedł z łazienki znacznie szybciej niż Peter i od razu położył się w łóżku. Po nim wszedł Syriusz. Wziął szybki prysznic i ubrał się w piżamę. Wyszedł i się położył owijając się kołdrą.

Kwiat Konwalii | Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz