Gorączka Konnie minęła bardzo szybko i zanim się obejrzeli wsiadali razem do pociągu, by pojechał na święta do Konnie. Syriuszowi było trochę żal zostawić swoich przyjaciół w zamku, ale oni sami zachęcali go do tego, żeby jechał z Konwalią.
Syriusz siedział w przedziale z Konnie i jej bratem. Konnie pochłonęła książka, a Syriusz starał się nie zasnąć, chociaż po chwili zmęczenie wzięło górę i zasnął, głową opartą o szybę.
- Syriusz - usłyszał głos Konnie i otworzył oczy. Ziewnął cicho. - Wysiadamy już.
Czarnowłosy szybko zebrał swoje rzeczy i wysiedli z pociągu. Na peronie czekał tata Konnie, który uśmiechnął się na ich widok.
- Miło cię znowu zobaczyć, Syriuszu - powiedział z ciepłym uśmiechem na twarzy i podał mu dłoń na powitanie.
- Pana również - Syriusz uścisną jego dłoń.
Logan przytulił córkę całując ją w głowę, przywitał się też z swoim synem i ruszyli w stronę auta. Konnie chwyciła Syriusza za rękę.
Wsiedli do auta i ruszyli w stronę domu Konnie. Dale siedział z przodu, a Konnie i Syriusz zajęli tylne miejsca.
***Dojechali do domu Konwalii i wyszli z usta. Syriusz wziął swój kufer i kufer od Konnie i weszli do środka.
- Miło cię znowu zobaczyć, Syriuszu - powiedziała Isabella, wyciągając ręce, żeby przytulić Syriusz.
- Panią również - uśmiechnął się lekko, gdy jego mama wzięła go w objęcia.
- Zaraz zjemy kolację - powiedziała, podchodząc do Dala i również go przytuliła.
Syriusz i Konnie pomogli mamie z kolacją, a po chwili wszyscy usiedli wspólnie do stołu.
- A babcia? - zapytała Konnie, a tata blondynki westchną cicho i posłał smutne spojrzenie żonie.
- Babcia jest zmęczona. Powiedziała, że jutro przyjdzie - powiedział jej tata.
Konnie kiwnęła głową. Czuła w kościach, że nie chodziło o to, że babcia jest zmęczona.
- Synku, nie odpisałeś mi na żaden list, który do ciebie napisałam - powiedziała Isabella - Wiesz o jakie chodzi? Chodzi o - kiwnęła głową na Syriusz i Konnie.
- Tak, wiem o jakie chodzi - odpowiedział starając się nie wybuchnąć śmiechem.
- I? - zapytała - No powiedz matce czy oni są razem! - wyrzuciła ręce w powietrze, a Dale wybuchnął śmiechem. Konnie zrobiła się cała czerwona.
- Daj spokój, Isabello - zaczął jej ojciec - Przecież to widać z kilometra.
- My tu siedzimy - powiedział Konnie. Syriusz uśmiechnął się pod nosem.
- A ty kiedy przyprowadzisz jakąś dziewczynę? - zapytała jego mama Dala, a blondyn zakrztusił się wodą.
- Na Merlina, mamo! - powiedział między kaszlnięciami.
- Ja się tylko pytam - powiedziała uśmiechając się.
Po kolacji Konnie i Syriusz wstali od stołu by pomóc mamie posprzątać.
- Konnie ty pomóż mamie, a ja chce porozmawiać z Syriuszem - powiedział posyłając Isabelli lekki uśmiech.
Syriusz przełknął ślinę i poszedł za ojcem Konwalii do jego gabinetu. Pokój. Był przytulny i dość duży. Logan wskazał na jeden z foteli, a Syriusz na nim usiadł, a Logan usiadł na drugim.
- Nie stresuj się, Syriuszu - powiedział Logan - Uwierz mi, że wiem co się szykuje - uśmiechnął się - Widać to w twoich oczach. Widać to jak na nią patrzysz. Wierzę, że jesteś dobry dla mojej córki.
- Staram się, proszę pana - powiedział Syriusz, a Logan uśmiechnął się.
- Widać, że jest z tobą szczęśliwa. Kiedy Dale nie odpisywał mi na listy Isabelli, zacząłem się obawiać, że poszło coś nie tak. Kiedy cię poznalem, już wiedziałam co się szykuje. Mówiła dużo o tobie w święta i mówiła to z taką radość. - Syriusz uśmiechnął się lekko - Jesteś bardzo dobrym chłopakiem, Syriuszu. Tylko pamiętaj, że jak ją zranisz nie będzie już tak miło.
- Nie śmiał bym jej zranić - powiedział szczerze.
- Konnie ma bardzo dobre serce, z resztą juz pewnie sam to zobaczyłeś - powiedział - Dla wszystkich chce jak najlepiej. Nie złam jej serca. Jest z tobą szczęśliwa.
- Nigdy nie złamie jej serca - powiedział Syriusz.
- Musiałem z tobą porozmawiać. Wiesz. Obawy ojca - Logan znowu się uśmiechnął. - Ciągle myślę o niej jak o małej dziewczynce. Sam nie wiem kiedy ona tak urosła. Chodźmy, pewnie czeka na ciebie.
Syriusz wstał z fotela i razem z tata Konnie wyszli z pokoju.
- Wszystko dobrze? Nie słyszałam krzyków - powiedziała mama Konnie, a Logan się uśmiechnął.
- To było tylko taka męska rozmowa - powiedział Logan.
- Konnie na ciebie czeka u góry, skarbie - powiedziała posyłając uśmiech i zniknęła w kuchni.
Syriusz poszedł na górę i wszedł do pokoju Konnie. Siedziała na łóżku okryta grubym kocem.
- Już jesteś - powiedziała uśmiechając się - Mam nadzieję, że mój tata nie nagadał ci nic głupiego.
- Po prostu rozmawialiśmy - powiedział siadając na przeciwko niej na łóżku.
- Moi rodzice cię bardzo polubili - powiedziała z uśmiechem, a w jej oczach były zauważalne iskierka radości.
- Mnie się nie da nie lubić - powiedział, a ona się zaśmiała.
Syriusz nachylił się do niej. Ich usta już się stykały, gdy do pokoju weszła mama Konnie, a Syriusz natychmiast odskoczył od niej jak poparzony.
- Chcecie herbaty? - zapytała.
- Jak będziemy chcieli to zjedziemy, mamo - powiedziała Konnie i posłała jej uśmiech.
- Już wam nie przeszkadzam. Zajmijcie się sobą - powiedziała i wyszła, a Konnie złączyła ich usta razem w czułym pocałunku.
CZYTASZ
Kwiat Konwalii | Syriusz Black
FanfictionKonwalia Douglas, jest puchonką kochającą zanurzyć się w świat literatury i odciąć się od świata rzeczywistego. Cierpi na bezsenność, a jej jedynym sposobem jest wymykanie się co wieczór do kuchni na gorąca herbatę z miodem, która potrafi ją ukoić...