Konwalia siedziała w kuchni i już 3 noc czekała aż zjawi się Syriusz. Zaczynała się martwić. Najpierw pomyślała, że się rozchorował, ale parę razy widziała go w tłumie na korytarzu, ale nie odważyła się podejść i zapytać o co chodzi.
W końcu Syriusz się zjawił. Miał wory pod oczami i wyglądał na bardzo zmęczonego. Konnie próbowała tego nie pokazać po sobie, ale się zmartwiła. Black usiadł obok niej.
- Czemu nie przychodziłeś? - zapytała, ale uświadomiła sobie jak głupio to zabrzmiało.
- Miałem ostatnio ciężkie dni - powiedział cicho.
- Co się stało? - zapytała, a Syriusz wypuścił powietrze z ust.
- Wiesz, ja uciekłem z domu pod koniec wakacji. Myślałem, że wszystko jest dobrze, czułem się wolny, ale teraz dociera do mnie co zrobiłem. Nienawidziłem mojej rodziny, ale to była moja rodzina - wyznał.
Konnie poprosiła jednego skrzata o herbatę i przybliżyła się do Syriusza.
- Mam wrażenie, że wszystkich zawodzę - powiedział i przetarł twarz dłońmi.
- Syriusz nikogo nie zawodzisz - powiedziała.
Jeden ze skrzatów przyniósł herbatkę. Blondynka podziękowała i wzięła ją. Podobała ją Syriuszowi, a ona mruknął podziękowania.
- Jest mi coraz ciężej, zaczęły mi się regularnie śnić koszmary, jestem cały czas zmęczony. Nie potrafię odpocząć - powiedział i przyjechał dłonią po włosach.
- Syriusz - szepnęła i go przytuliła.
Syriusz lekko się zaskoczył tym nagłym posunięciem i cały się spiął. Odwzajemnił gest dziewczyny i musiał przyznać, że zrobiło mu się całkiem miło.
- Może powinieneś iść do profesor McGonagall - powiedziała Konnie gdy się odsunęła - Może ona by ci coś poradziła.
- Trochę mi głupio iść do nauczycielki i rozmawiać z nią o moich uczuciach, gdy mnie zna i wie co wyprawiłem w poprzednich latach - powiedział.
- To wy wrzuciliście dużo łajnobomb do pokoju wspólnego ślizgonow na drugim roku? - zapytała, a on sie delikatnie uśmiechnął.
- Oczywiście, że to my - powiedział dumnie Syriusz - McGonagall nie wzięła by mnie na poważnie.
- Syriusz, ona by cię wysłuchała i by ci pomogła - powiedziała Konnie.
- Nie za bardzo lubię rozmawiać o swoich uczuciach - powiedział cicho - Nawet Jamesowi trudno mi powiedzieć, a on wie wszystko. James się potem za bardzo martwi i wszystkim przejmuje. Ja wiem, że on na takiego nie wygląda, ale uwierz mi on się wszystko przejmuje. Zawsze mogę na niego liczyć. Jak uciekłem z domu poszedłem do niego. Nie miałem gdzie puść, a widziałem, że do niego zawsze mogę przyjść.
Konnie słuchała Syriusza aż do 4 nad ranem. Czuł się lepiej gdy jej się zwierzył, a ona nawet poprawiła mu trochę humor.
- Konnie za tydzień w sobotę jest impreza przebierańców, połączona z moimi urodzinami, miło mi by było gdybyś przyszła - powiedział gdy już miał wychodzić.
- Z wielką chęcią przyjdę - uśmiechnęła się.
***- No pomóżcie mi no - jęknął James - Nie wiem za co się mam przebrać, a czasu jest coraz mniej.
- Przebierz się tak jak Peter, za ducha - powiedział Remus.
- Zaraz przebiorę się za ciebie, Remus - powiedział - Nie chce mi się żyć. Jestem przeklętym wilkołakiem.
Syriusz i Peter się cicho zaśmiali.
- Pomóżcie mi - jęknął głośno i położył się na łóżku.
- Ja się przebieram za pirata - powiedział Syriusz - Zaprosiłem Konnie na imprezę.
- Randka? - zapytał James poruszając dziwnie brwiami.
- James, nie, to nie randka - powiedział - Po porostu ją zaprosiłem, bo bardzo ją lubię.
- Oczywiście, Łapciu - powiedział James uśmiechając się - To za co mam się przebrać? No ruszcie mózgownice.
***Konnie bardzo się ucieszyła na zaproszenie Syriusza. Powiedziała tylko Tarze o imprezie, na którą została zaproszona.
- Musisz go bardzo lubić, skoro tak się cieszysz - powiedziała Tara, a Konnie machnęła ręką.
- Przystań, Tara. Kolegujemy się to normalne - powiedziała, a uśmiech nie schodził jej z twarzy - Musze pomyśleć za co się przebrać.
- Powiesz Dalowi, że idziesz? - zapytała Tara.
-Nie wiem - usiadła na łóżku przyjaciółki - On jest nadopiekuńczy, powie mi, że ledwo go znam i mam nie iść, a ja naprawdę chciałbym iść. Muszę kupić jakiś prezent Syriuszowi.
- To twoj brat Konnie, nie możesz ciągle tego przed nim ukrywać - powiedziała, a Konnie westchnęła.
- No wiem, wiem - mruknęła i przytuliła do siebie poduszkę. - Co ja mam zrobić?
- Powiedzieć mu.
- Powiem mu Tara, powiem mu. - Westchnęła cicho.
CZYTASZ
Kwiat Konwalii | Syriusz Black
FanfictionKonwalia Douglas, jest puchonką kochającą zanurzyć się w świat literatury i odciąć się od świata rzeczywistego. Cierpi na bezsenność, a jej jedynym sposobem jest wymykanie się co wieczór do kuchni na gorąca herbatę z miodem, która potrafi ją ukoić...