Syriusz leżał w łóżku rozmawiając s przyjaciółmi. Byli już gotowi do snu, Syriusz nie czuł się jeszcze na tyle zmęczony. Czuł się już o wiele lepiej niż parę dni temu.
- Nie rozumiem tego co się dzieje między Konnie, a mną - wyznał po chwili - Już parę razy się całowaliśmy, poszliśmy na randkę, ale nie wiem co między nami jest.
- Zakochaliście się w sobie - powiedział James - Musisz zrobić teraz większy krok to przodu, rozumiesz?
- Nie rozumiem - mruknął.
- Musisz zapytać ją czy chce z tobą być - powiedział Remus - Doskonale widać, że będziemy wami jest coś więcej niż przyjaźń.
- Między wami iskrzy - powiedział James, ziewając - To widać, Łapa.
***
Następnego dnia Syriusz podszedł już na lekcje. Na zaklęciach cały czas patrzył na Konnie i nie potrafił odwrócić wzroku od niej.- Musimy porozmawiać - powiedziała Konnie, gdy wyszli z klasy.
- Tak, wiem - mruknął - po lekcjach?
- Pewnie - uśmiechnęła się lekko - Tam gdzie zawsze?
- Tak - odpowiedział - do zobaczenia.
- Do zobaczenia, Syriuszu - uśmiechnęła się lekko.
***- Co ja mam mu powiedzieć? - zapytała Konnie Dala i Tarę, gdy siedzieli w pokoju wspólnym.
-Prosto z mostu mu to powiedz - powiedział Dale.
- Pewnie! Jasne! Podejdę do niego i powiem, hej Syriusz zakochałam się w tobie po uszy - powiedziała wymachując rękami.
- Spokojnie, Konnie - powiedziała Tara - Musisz to zrobić spokojnie. Wszystko musisz mu wytłumaczyć.
- A co jak on powie, że nie czuje tego samego? - zapytała zmartwiona.
- To znaczy, że jest idiotą i kretynem - powiedział Dale.
- Czuje to samo, Konnie. Gdyby tak nie było to by nie zaprosił cię na randkę, ani nie gapił by się na ciebie tak na zaklęciach - powiedziała spokojnie Tara.
- Może ja po prostu tam nie pójdę? Powiem mu, że gorzej się poczulam albo... Albo musialam się uczyć - Konnie poprawiła włosy ręką.
- Nie panikuj, Konnie - powiedział Dale - Pójdziesz tam i mu powiesz co do niego czujesz, a jak cię zranię to go znajdę i skopie mu tyłek.
- Jestem pewna, że tego nie będziesz musiał robić - powiedziała Tara.
- Muszę już iść - powiedziała cicho - Do zobaczenia później.
Konnie wyszła z pokoju wspólnego puchonów i poszła do pokoju, który pokazał jej Syriusz. Jeszcze go nie była. Usiadła w fotelu i czekała na niego.
Czekała piętnaście minut na niego, a on się dalej nie pojawił. Zaczynała się bardziej stresować. Ciągle skubała skórki ze stresuje. Już myślała, że ją wystawił i nie chciał z nią rozmawiać.
- Już jestem - powiedział zdyszany - Przepraszam, Konnie. Musiałem pomóc Jamesowi, potem poszedłem do kuchni, bo myślałem, że tak się spotkamy i...
- Nie szkodzi - uśmiechnęła się lekko, co on odwzajemnił - Bałam się, że mnie wystawiłeś - wyznała.
- Ciebie bym nigdy nie wystawił - powiedziałał - Przepraszam naprawdę.
- Nie musisz, Syriusz, wszystko dobrze - powiedziała - Już tu jesteś.
- Tak - powiedział cicho - Mieliśmy porozmawiać.
- Tak, ja... Nie wiem od czego zaczął - powiedziała bawiąc się palcami, a on chwycił ją za dłoń - Syriusz, co się dzieje między nami? Całowaliśmy się już kilka razy i nie daje mi to spokoju. Ciągle o tym myślę. Ciągle o tobie myślę. Czuję się przy tobie bardzo dobrze i sama nie wiem co mam myśleć. Już się we wszystkim gubię - mówiła szybko.
- Konnie ja czuję to samo - powiedział, a blondynka popatrzyła na niego z rozszerzonymi oczami.
- Naprawdę? Nie robisz sobie żartów? - zapytała, a on złączył ich usta w pocałunku. Mimowolnie zamknęła oczy. Oddawała każdy pocałunek. Jego usta były ciepłe i delikatne.
- Nie robię sobie żartów - powiedział Syriusz gdy się odsunęli od siebie - Szaleję za sobą. Przez ciebie oszalałem. Nigdy nie czułem się tak jak w tym momencie się czuje, Konnie. Jestem szczęśliwy, dzięki tobie. - W jej oczach zebrały się łzy. Znowu spuściła wzrok. Syriusz widząc łzy w jej oczach przyciągnął ją bliżej siebie. Pocałował ją delikatnie w głowę.
- Jesteś wspaniała, Konnie - wyszeptał do jej ucha - Jestem najszczęśliwszy, mając ciebie. Nie sądziłem, że tak to będzie wyglądać, gdy cię poznawałem.
- Co z tym zrobimy. Co zrobimy z nami Syriusz? - zapytała, a on się szeroko uśmiechnął.
CZYTASZ
Kwiat Konwalii | Syriusz Black
FanfictionKonwalia Douglas, jest puchonką kochającą zanurzyć się w świat literatury i odciąć się od świata rzeczywistego. Cierpi na bezsenność, a jej jedynym sposobem jest wymykanie się co wieczór do kuchni na gorąca herbatę z miodem, która potrafi ją ukoić...