Urodziny Remusa i Jamesa w tym roku były połączone. Impreza urodzinowa Jamesa odbyła się dokładnie dzień przed urodzinami okularnika. Leciała głośna muzyka i wszyscy tańczyli i bawili się. Syriusz był już trochę pijany, kiedy obracał Konnie na parkiecie. Remus, któremu również szumiał już w głowie alkohol szalenie tańczył z Astrid. James tańczył i głośno śpiewał, a Peter całował się z Mary McDonald.
- Jutro będą cierpieć - powiedziała Lily do Konnie kiedy w końcu mogły usiąść.
- Peter się dobrze bawi - powiedziała Astrid i wszystkie się zaśmiały.
- Nie znałam Petera z tej strony - powiedziała Konnie.
- Peter jest wstydliwy - powiedziała Lily - Musiał bardzo dużo wypić.
Konnie znowu się zaśmiała. Wzrokiem szukała Syriusza, który wirował przez parkiet śmiejąc się przy tym. Konnie uśmiechnęła się lekko widząc go. Syriusz podbiegł do niej.
- Zatańcz ze mną - powiedział po raz kolejny tego wieczoru. Konnie uśmiechnęła się szerzej.
Syriusz pociągnął ją za rękę znowu porywając ją do tańca. Tańczyli długo. Zanim Konnie się obejrzała tańczyła z Jamesem, a potem z Remusem.
Syriusz nie pamiętam końca imprezy. Konnie zaprowadziła go do dormitorium i położyła do łóżka, a on od razu zasnął. Konnie została u Lily na noc, a rano poszły zanieść im śniadanie. Weszły do cicho do pokoju myśląc, że jeszcze śpią. Spał jedynie James. Syriusz, Remus i Peter wyglądali na ledwo żywych.
- Dzień dobry - powiedziała Lily cicho, by nie obudzić Jamesa.
- Przyszłyście na czas - powiedział Syriusz - Będziemy śpiewać mu sto lat.
- Ale on jeszcze śpi - powiedziała Lily.
- Budzimy go tak od drugiego roku - powiedział Remus.
- Tylko się postarajcie - powiedział Syriusz - My już mamy wprawę.
Syriusz objął Konnie ramieniem, przyciągając ją do siebie. Zaczęli śpiewać głośne sto lat. James otworzył oczy w na jego twarzy już pojawił się uśmiech.
- Wszystkiego najlepszego, James! - krzyknął Black, a James od razu wstał z łóżka i przytulił każdego z nich.
- Dziękuję wam - powiedział uśmiechając się - Ale mogliście zaśpiewać trochę ciszej. Głowa mi pęka.
- Trzeba było tyle nie pić - powiedziała Lily całując Jamesa w policzek.
- Nie jest tak źle - mruknął Potter - Pamięci urodziny Syriusza na piątym roku?
- To była masakra - mruknął Remus.
- Byliśmy tak pijani. Pierwszy raz wtedy piliśmy i na Merlina to było okropne - powiedział Syriusz.
Chłopcy zjedli śniadanie, które dziewczyny im przyniosły. Syriusz wziął szybki prysznic i usiadł na łóżku obok Konnie przytulając się do jej pleców. Sowa, którą podleciała do okna zastukała w szybę, a Remus, który był najbliżej otworzył okno. Wziął liścik od sowy.
- To do ciebie - powiedział Remus i podał list Syriuszowi.
Czarnowłosy zmarszczył brwi i rozwinął list.
Spotkajmy się za dwadzieścia minut. Znajdziesz mnie.
Regulus.
Syriusz poczuł niepokój. Wyjął z szuflady Mapę Huncwotów i stuknął w mapę.
- Uroczyście przysięgam, że knuje coś niedobrego - mruknął.
Syriusz szybko znalazł Regulusa. Wyszedł z dormitorium biorąc mapę ze sobą. Regulus czekał na niego w ciemnym korytarzu.
- Reg - powiedział cicho podchodząc do chłopaka. Wyglądał na roztrzęsionego.
- Oni to chcą zrobić mnie - wyszeptał - Boję się.
- Musisz się im sprzeciwić! - Syriusz przetarł twarz dłońmi - Chcesz tego?
- Nie... Nie chcę tego - powiedział, ale w jego głosie zabrzmiała niepewność.
- Reggie ty nie jesteś taki! - powiedział Syriusz czując złość.
- Skąd wiesz jaki jestem? Nie spędzamy ze sobą w ogóle czasu! Ty mnie nie znasz! - powiedział nieco głośniej Regulus.
- Reg.. Ty nie jesteś taki jak nasza przeklęta rodzina! - powiedział również głośniej Syriusz.
- Widziałem. Wiedziałem, że nie dasz rady mi pomóc! Po nic cie tutaj wzywałem! - powiedział i odwrócił się. Syriusz został sam w pustym korytarzu i cały czas czuł gniew.
Syriusz wrócił do wieży gryffindoru. Wszedł do dormitorium, a wszyscy spojrzeli na niego pytająco. Syriusz westchnął ciężko siadając na łóżku obok Konnie.
- Co się stało? - zapytał James.
- Nie chce o tym rozmawiać - powiedział Syriusz.
Nie rozmawiali o tym. Syriusz czuł się zawiedziony. Chciał pomóc Regulusowi, ale nie widział jak. Nie było go na Grimmauld Place, że żeby mu go ochronił. Nie widział jak inaczej będzie miał to zrobić.
CZYTASZ
Kwiat Konwalii | Syriusz Black
FanfictionKonwalia Douglas, jest puchonką kochającą zanurzyć się w świat literatury i odciąć się od świata rzeczywistego. Cierpi na bezsenność, a jej jedynym sposobem jest wymykanie się co wieczór do kuchni na gorąca herbatę z miodem, która potrafi ją ukoić...