Rozdział 65

579 34 17
                                    

- Wyglądasz przepięknie - powiedziała Lily do Konnie - Syriusz oszaleje jak cię zobaczy.

- To normalne, że tak się stresuje? - zapytała Konnie.

- Ja też strasznie się stresowałam przed ślubem z Jamesem, chociaż bylam pewna. To normalne, Konnie. Niczym się nie martw. Wszystko pójdzie świetnie - powiedziała Lily.

- Dale i Tara powinni już tu dawno był - powiedziała Konnie.

- Zaraz na pewno przyjdą - powiedziała Lily spokojnie.

Lily miała rację. Chwilę później do pokoju wpadł Dale i Tara. Po ukończeniu szkoły przez Tarę wylecieli do Stanów Zjednoczonych i pracowali tam w Ministerstwie Magii.

- Przepraszamy, że tak późno! Samolot się spóźnił - powiedziała Tara, a Dale stanął jak wryty.

- Konnie, wyglądasz przepięknie - powiedział, a ona się uśmiechnęła i podeszła, by przytulić brata.

- Tęskniłam za tobą - powiedziała przytulając go.

- Ja za tobą też - powiedział do jej ucha.

Konnie przywitała się również z Tarą, bardzo długim uściskiem. Kiedy się odsunęły od siebie, Tara poprawiła włosy, a na jej palcu zabłyszczał pierścionek.

- Zaręczyliście się! - powiedziała Konnie z uśmiechem na ustach - Gratulacje!

Konnie przytuliła ich obu. Do pokoju weszła Astrid i pięknej jasno fioletowej sukience sięgającej do kolan. Włosy miała rozpuszczone i lekko pofalowane.

- Nie chce was poganiać, ale musimy już iść - powiedziała.
***

Dotarli do miejsca, którym ma być ceremonia ślubna. Przez dużym namiotem stali już rodzice Konnie.

- Wyglądasz przepięknie - powiedziała Isabella przytulając córkę. Konnie uśmiechnęła się.

- Ten czas biegnie za szybko - powiedział Logan kręcąc głową - A dopiero co uczyłaś się mówić.

- Idziemy juz zająć miejsca - powiedział Dale i razem z Tarą weszli do środka.

- A co jak nie przyjdzie i ślub się nie odbędzie? - zapytał z przerażeniem Syriusz patrząc na Jamesa, a okularnik przewrócił oczami.

- Dziesiąty raz ci mówię, że ona cie kocha - szepnął James - Wyprostuj się, stary.

- Brzmisz jak moja matka - mruknął Syriusz.

Syriusz odwrócił się do Jamesa, a on mu poprawił czarny, dopasowany garnitur. Stresował się, ale i również bardzo cieszył i miał ochotę skakać z radości.

Ceremonia ślubna zaczęła się. Konnie wolno szła w stronę Syriusz z uśmiechem na twarzy. Za nią szła Lily, która była jej świadkową.

- Wiedziałem, że zapomnę chusteczek - mruknął James pod nosem.

Syriusz poczuł łzy w oczach. Kiedy Konnie dotarła do Syriusza, on chwycił ją za rękę.

- Przepięknie wyglądasz - szepnął, a ona się uśmiechnęła. W oczach Konnie zabłysły łzy.

- Możemy już zaczynać - zaczął mężczyzna, który prowadził ceremonię ślubną - Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby połączyć związkiem małżeńskim Konwalie Douglas i Syriusz Blacka.

- Czy ty, Syriuszu bierzesz Konwalie za żonę?

- Biorę - o dopowiedział bez zawahania.

- Czy ty Konwalio bierzesz Syriusza za męża?

- Biorę - powiedziała z uśmiechem.

- Ogłaszam was mężem i żoną! - powiedział, a tłum zaczął klaskać i wiwatować.

Wystrój namiotu po chwili się z zmienił. Zamiast pojedynczych krzeseł pojawiły się okrągłe stoliku, przy których siadali goście.

- Gratulacje! - krzyknęła Astrid i przytuliła Syriusza i Konnie. Miała ślady łez na policzkach. Remus też im pogratulował ściskając ich nieco za mocno.

- Merlinie - szepnął James i rzucił się na szyję Syriusza.

- Powtrzymywał płacz przez całą ceremonię - szepnęła Lily do Konnie, a blondynka się zaśmiała.

- Tak, wiem, stary - Syriusz klepnął Jamesa parę razy po plecach - Niemożliwe stało się możliwe.

Kiedy James w końcu odsunął od Syriusza przytulił Konnie. Podeszła do nich Andromeda, kuzynka Syriusza. Pogratulowała im z uśmiechem na twarzy.

- Szkoda, że Regulus nie chciał przyjechać - powiedziała z westchnięciem.

- Miałem nadzieję, że przyjedzie - powiedział Syriusz - W końcu to mój ślub.

- Na pewno miał dużo na głowie - powiedziała Andromeda.

Para młoda zatańczyła pierwszy taniec, a później Syriusz tańczył z Marleną McKinnon, a Konnie z Jamesem, który cały czas przeżywał fakt, że Syriusz i Konnie wzięli ślub. Konnie parę razy zatańczyła z Dalem, a Syriusz wziął do tańca mamę Konnie.

- Poprosimy o uwagę - powiedział Syriusz stając razem z Konnie na środku - Razem z moją żoną chcieliśmy bardzo podziękować naszym świadkom, bez których ten ślub na pewno by nie wygadał tak jak wygląda. Dużo znosili przed naszym ślubem. Bez nich chyba nic by się nie udało. Szczególnie dziękuję Jamesowi, który jest ze mną od początku i jest dla mnie jak brat. Tak samo zresztą jak Remus i Peter, którzy mnie wspierali w najgorszych momentach. Dziękuję!

Syriusz podszedł do swoich przyjaciół.

- Miałem już nie płakać, stary - szepnął James przytulając Syriusza.

- Dziękuję za wszystko.

- Ja tobie też - powiedział James.

Syriusz przytulił również Remus i Petera, a Jamesowi dał mały prezent, tak samo jak Konnie Lily.

- Ale się ściskają, nie - powiedziała Astrid, a Konnie się uśmiechnęła - Nawet Remus się wzrusza, a on tego nienawidzi.
***

Konwalia i Syriusz wrócili do domu zmęczeni, ale szczęśliwi. Syriusz nie pił za dużo, a Konnie w ogóle ze względu na jej ciąże. Syriusz złożył bardzo długi pocałunek na ustach Konnie.

- Tak bardzo, bardzo cie kocham - wyszeptał.

- Ja ciebie też - wyszeptała w jego usta.

Kwiat Konwalii | Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz