- Jak dla mnie, przesadziłaś. - powiedział Larry, krzyżując ramiona.
[T/I] i Ash były w szpitalu, w odwiedzinach u Larry'ego, który wciąż znajdował się w śpiączce. Chłopak leżał na swoim łóżku. Kroplówki z lekami i płynami były przymocowane do jego ramion, a niewielki monitor stojący nieopodal, przedstawiał spokojne bicie serca. Za pomocom Super Gear Boy'a, [T/I] mogła przywołać ducha swojego przyjaciela i porozmawiać z nim, choć musiała być przy tym ostrożna i cicha. Nie chciała przecież, żeby głośna rozmowa z osobą, która wciąż była nieprzytomna, przyciągnęła uwagę pielęgniarek i lekarzy, przechadzających się po korytarzu. Dlatego też Ash zaproponowała, że stanie na straży przy drzwiach i będzie pilnowała, by nikt im nie przeszkadzał. Miała dobry widok na zewnątrz przez małe okienko.
[T/I] trochę posmutniała. Rozmowa z Salem wydarzyła się kilka dni temu, ale dopiero w tamtym momencie, postanowiła opowiedzieć przyjacielowi o jej przebiegu. Wiedziała, że nie będzie zadowolony, a mimo to, nie była w pełni gotowa na jego w pełni uzasadnione rozczarowanie.
- Naprawdę tak myślisz? - spytała.
- No tak. - odpowiedział Larry. - Jak mogłaś mu nie uwierzyć? Przecież sama widziałaś co się odwalało w budynku i doskonale wiesz o kulcie. Serio [T/I], zawiodłem się.
Dziewczyna musiała przyznać, że miał rację. O wszystkim wiedziała, ale i tak odwróciła się od swojego chłopaka, który szczerze jej potrzebował. Poczuła ukłucie w sercu. Tak, Sal zrobił okropną rzecz, ale jak sam twierdził, nic z tego nie pamiętał. Sam był w szoku, kiedy cała rzeź dobiegła końca. Rzeź, w której omal sama nie straciła życia... Dobrze pamiętała, jak Sally rzucił się na nią z nożem w zakrwawionej dłoni. Ale przecież nigdy by tego sam z siebie nie zrobił! Może rzeczywiście coś go do tego zmusiło. Może był to duch, o którym nie wiedziała?
Dziewczyna zmusiła się na spojrzenie na przyjaciela, a ten wciąż się w nią wpatrywał, nie ukrywając swojego rozczarowania.
- Przepraszam...
- To nie mnie przepraszaj, tylko Sally'ego. - rzekł duch.
- Tak, tak, jego tym bardziej przeproszę. - westchnęła cicho. - Będę go przepraszać do końca życia...
- A tak przy okazji, co z Toddem? - spytał Larry.
- Szpital psychiatryczny. - powiedziała Ash, opierając się plecami o drzwi. - Nie można się z nim widzieć. Lekarze mówią, że jego stan jest "bardzo zły".
Rzeczywiście, po tym jak udało się odnaleźć Todda w lesie, było jasne, że sprawy nie wyglądały najlepiej. Chłopak był wycieńczony, stracił sporo krwi i wyglądało na to, że w każdej chwili mógł umrzeć. Nie trafił jednak do normalnego szpitala. Jego czerwone oczy, a przede wszystkim, dziwne i niepokojące krzyki, zadecydowały o szpitalu psychiatrycznym. To tam uratowano jego życie, po czym od razu umieszczono go w izolatce.
Larry westchnął. Był bardzo zmartwiony stanem Todda, ale przede wszystkim, czuł frustracje. Jego obaj przyjaciele znajdowali się w beznadziejnej sytuacji i to wszystko przez kult. Gdyby tylko mógł, rozładowałby swoją złość na monitorze, które denerwowało go swoimi dziękami, świadczące o pracy jego serca. Jednak nic nie mógł zrobić. Swój stan, również zawdzięczał kultowi.
- No to co teraz? - wymamrotał. - Gdyby był tu chociaż Sal, na pewno wiedziałby co trzeba zrobić...
- Niestety, jest w więzieniu i czeka na swoja rozprawę... - powiedziała [T/I]. - Dostałam już wezwanie do sądu. Mam być świadkiem.
- Ja też. - dodała Ash. - Kurde, naprawdę nic nie możemy zrobić? Stanie tutaj i użalanie się nad sobą nic tu nie da!
[T/I] szybko uciszyła przyjaciółkę. Jej głośny ton na pewno by im nie pomógł, a tylko przyciągnąłby zbędną uwagę. Ash natychmiast zniżyła głos i dodała nieco ciszej.
- Musimy coś zrobić. Cokolwiek. - powiedziała. - Moglibyśmy... Zebrać dowody.
[T/I] i Larry spojrzeli na siebie. To nie był głupi pomysł. Mogliby znaleźć dowody, które udowodniłby niewinność, lub chociaż sprawiłyby, że wyrok Sala byłby choć odrobinę niższy. Cóż, tylko [T/I] i Ash mogły zrobić cokolwiek w tej sprawie. Obecny stan Larry'ego, na nic mu nie pozwalał.
- To... To może być rozwiązanie. - [T/I] uśmiechnęła się lekko. - I tak tutejsza policja nie robi nic, co mogłoby rzucić więcej światła na tę sprawę.
- Czemu mnie to nie dziwi? - Larry przewrócił oczyma. - Ale tak, to naprawdę dobry pomysł, Ash. Można zacząć od przeszukania apartamentowca, potem mojego domku na drzewie i na samym końcu tę norę okultystów.
Obie dziewczyny przytaknęły. Plan był gotowy, trzeba było jedynie go zrealizować. Nagle, Ash machnęła ręką, dając znać przyjaciołom, by byli cicho. Przez niewielkie okienko w drzwiach, spostrzegła znajomą twarz doktora, który zajmował się Larry'm. Zbliżał się on do ich sali.
- Dobra, koniec odwiedzin. - powiedziała.
[T/I] szybko zwróciła się do ducha przyjaciela, a ten uśmiechnął się ciepło.
- Dajcie znać, jeśli uda się coś znaleźć. - rzekł Larry.
- Na pewno. Do zobaczenia.
Po tych słowach, [T/I] wyłączyła Super Gear Boy'a, a duch rozpłynął się w powietrzu. W tamtym momencie do pokoju wszedł doktor. Spojrzał na obie dziewczyny, a te, pośpiesznie wyszły, nie mówiąc ani słowa. Szybko skierowały się do wyjścia i udały się na parking, gdzie Ash zaparkowała swój motocykl.
- Więc co, jedziemy do Addisona? - spytała przyjaciółka, nakładając na głowę kask.
- Jedziemy do Addisona. - odpowiedziała [T/I], robiąc to samo.
Dziewczyna ponownie poczuła ukłucie w sercu. Powrót do miejsca, który miał być jej szczęśliwym domem, w którym zdobyła nowych przyjaciół, swoją miłość, było miejscem, w którym to wszystko straciła w jedną noc. Te wspomnienia przytłaczały ją. Jednak myśl o Sally'm dodała jej determinacji. Zrobiłaby dla niego wszystko, i nadszedł czas, aby mu pomóc.
Obie przyjaciółki wsiadły na motocykl i [T/I] dała znak Ash, że mogą ruszać. Szatynka uruchomiła swoją maszynę i niemal natychmiast wystartowała. Wyjechała na ulicę, która prowadziła do wymarłego apartamentowca. Policja już dawno przestała przeszukiwać i sprzątać te miejsce z ciał byłych lokatorów, więc nikt nie będzie im przeszkadzał.
Nadszedł czas, aby wziąć sprawy w swoje ręce.

CZYTASZ
Gdy Mnie Potrzebujesz ~ Sally x Reader
FanfictionUwaga, książka zawiera spoilery do gry Sally Face. Młoda dziewczyna wprowadza się do Addison Apartments, po tym jak jej ojciec znajduje lepszą prace w Nockfell. [T/I] jest pomysłowa i troskliwa. Pomimo braku pewności siebie i niewielkiej siły, stara...