Winda otworzyła swoje metalowe drzwi z cichym dźwiękiem dzwoneczka. Piwnica, tak samo jak reszta pięter, nie uległa zmianie. Pralka i suszarka stały tam, gdzie zawsze, obok metalowej szafki, która kryła w sobie środki czystości. Maszyna z przekąskami była nieopodal, całkowicie pusta. Wszystko, wyglądało po staremu. Sal postanowił przeszukać stare mieszkanie, które było przejściem do świątyni. Tymczasem [T/I] i Larry, mieli sprawdzić apartament bruneta, oraz domek na drzewie. Zęby były ukryte w przeróżnych miejscach, więc warto było zobaczyć, czy i tam nic nie było.
Sally znikł w nieużywanym lokum, a reszta grupy udała się od razu do apartamentu Larry'ego. Gdy znaleźli się w środku, od razu przywitały ich kartony, oraz ogólna pustka. [T/I] rozejrzała się dookoła. Ze ścian, znikły zdjęcia, a telewizor i inne sprzęty były już odłączone. Mieszkanie, było gotowe do sprzedania nowym właścicielom.
Dziewczyna odwróciła się w stronę Larry'ego. Wydawało jej się, że w oczach przyjaciela dostrzegła mgłę smutku.
- Dziwnie jest opuszczać to miejsce, po tylu latach. - westchnął.
- Tak samo czułam się, gdy opuszczałam swoje rodzinne miasto. - rzekła [T/I]. - Ale gdyby nie to, nie poznałabym was. Więc cieszę się, że moje życie potoczyło się w ten sposób.
Larry zaśmiał się cicho, choć nie wyglądało na to, że jego humor uległ zmianie na lepsze.
- Fajnie będzie mieszkać z wami wszystkimi. - powiedział. - Ale z jakiegoś powodu, wciąż mnie to zasmuca.
[T/I] przyjrzała się przyjacielowi dokładnie. Widziała, że nawet pomimo jego prób żartowania, czy zajęcia umysłu poszukiwaniami, wciąż był nieszczęśliwy. Martwiło ją to.
- Larry, czy wszystko dobrze? - spytała zmartwiona. - Od rana jesteś przygnębiony.
- Wszystko w porządku. - powiedział, chcąc uspokoić przyjaciółkę. - Choć, poszukajmy tego zęba.
Brunet ruszył przed siebie, przeszukując cały salon. [T/I] dołączyła do niego. Wciąż się martwiła, lecz nie chciała zadawać więcej pytań. Gdyby próbowała naciskać na chłopaka, ten na pewno nic by nie powiedział. Lepiej było dać mu trochę czasu.
Główna część mieszkania, nie skrywała żadnych tajemniczych zębów czy kaset. Dwójka przyjaciół przeszła więc do pokoju Larry'ego. Tam również stały kartonowe pudełka. Ze ścian znikły plakaty, pozostawiając po sobie jedynie jasne ślady ich obecności. Większość przedmiotów chłopaka, były już spakowane. Zostało jedynie stereo. Przyjaciele stanęli obok sprzętu, a Larry, wydał z siebie cichy śmiech.
- Wiesz... Pamiętam, jak po raz pierwszy zobaczyłem Sally'ego bez protezy. - powiedział Larry, z lekkim uśmiechem. - Słuchaliśmy muzyki. Machał głową tak bardzo, że pasy się odpięły i ta maska walnęła mnie w twarz.
- Opowiadał mi o tym. - rzekła dziewczyna. - Było mu bardzo przykro.
- Wiem. Nawet tego nie zauważył. - mówił dalej długowłosy. - Martwił się o mój krwawiący nos, niż o swoją twarz. Tylko... Gdy mu powiedziałem, że nic mi nie jest, to zaczął płakać.
- Był wzruszony. - powiedziała [T/I] z uśmiechem. - Spojrzałeś na niego bez obrzydzenia i strachu. Wtedy zdał sobie sprawę z tego, jak szczęśliwy jest, mając takiego przyjaciela jak Ty.
- Jak mógłbym spojrzeć na niego inaczej? W końcu, to mój najlepszy przyjaciel. - rzekł Larry. - Nie mógłbym prosić o lepszego brata.
Po tych słowach, grupka wyszła na zewnątrz drugimi drzwiami. Ciemne chmury wciąż zbliżały się do apartamentowca, zwiastując deszcz. Jednak były jeszcze na tyle daleko, by wciąż móc cieszyć się piękną pogodą.

CZYTASZ
Gdy Mnie Potrzebujesz ~ Sally x Reader
Fiksi PenggemarUwaga, książka zawiera spoilery do gry Sally Face. Młoda dziewczyna wprowadza się do Addison Apartments, po tym jak jej ojciec znajduje lepszą prace w Nockfell. [T/I] jest pomysłowa i troskliwa. Pomimo braku pewności siebie i niewielkiej siły, stara...