28 - Nie-randka

728 48 74
                                    

Szkolny dzwonek zadzwonił ostatni raz, dając znak, że czas nauki dobiegł końca. Uczniowie wybiegli ze swoich klas i skierowali się do swych szafek, by zabrać potrzebne rzeczy. Ubrani w swetry i bluzy, wyszli przed budynek, by pożegnać się ze znajomymi i udać się do domu, na zasłużony odpoczynek.

[T/I] czekała na swoich przyjaciół przed wejściem do szkoły. Była już spokojna, a smutek, zastąpiła determinacją. Postanowiła, że jeszcze dziś, zaprosi Sala na nie-randkę i Ash jej w tym nie przeszkodzi. 

Gdy zniecierpliwiona chodziła w tę i z powrotem, usłyszała przyjazne wołanie. Odwróciła się w stronę drzwi, a jej oczom ukazali się Sal, Larry, Todd oraz Ash. Podeszła do nich bliżej, siląc się na uśmiech.

- Gotowi do drogi? - spytała.

- Jak zwykle. - powiedział Sal.

- No tak... Ale dziś idziecie bez nas. - uprzedził Larry. - Wcześniej, razem z Ash obiecaliśmy Toddowi, że wpadniemy do naszej ulubionej artystki, by nauczyć go rysować.

- Kto by pomyślał, że nasz mądry Todd, będzie potrzebować korepetycji z czegokolwiek. - zaśmiała się Ash.

Todd nie zwrócił uwagi na komentarz przyjaciółki. Poprawił okulary i spojrzał na przyjaciół, z nerwowym uśmieszkiem. 

- Nigdy nie mówiłem, że jestem dobry we wszystkim. 

- Nie martw się, z naszą pomocą, szybko załapiesz podstawy rysowania. - powiedział Larry, klepiąc kolegę po plecach.

Todd uśmiechnął się i kiwnął głową. Trójka nastolatków pożegnała się z Salem i [T/I], po czym udali się w stronę miasteczka.

Dwójka przyjaciół została sama. Nie mając nic lepszego do roboty, skierowali się w stronę apartamentowca. Mieli przed sobą kawałek drogi do przebycia. 

Od incydentu z Travisem minęło parę godzin. Sally wydawał się kompletnie tym nie przejmować, ale [T/I] wciąż się o niego martwiła. Tak jak bardzo nie lubiła Ash, zgadzała się z nią, że agresywne zachowanie blondyna należało zgłosić. Jednak chłopak kategorycznie tego zabraniał, próbując znaleźć argumenty na usprawiedliwienie czynu Travisa.

- Dobrze się czujesz? - spytała po chwili ciszy.

- Pewnie. Dlaczego pytasz?

- Ash opowiedziała, jak Travis Cię uderzył... - mówiła. - Podobno krwawiłeś.

- Ale już jest w porządku. - powiedział, chcąc jak najszybciej ukrócić temat. - Nie ma powodu do zmartwień.

Dziewczyna kiwnęła niechętnie głową, nie chcąc zmuszać chłopaka do rozmowy o owym incydencie. Wtedy postanowiła, że wykorzysta swoją szansę, do zadania pytania, które od dawna chodziło jej po głowie. Nigdy nie wiedziała, kiedy nadarzy się kolejna taka okazja.

- Hej Sally... Chciałbyś może... - mówiła niepewnie. - Wybrać się gdzieś, zamiast iść od razu do domu?

Chłopak spojrzał na nią. Wyglądał na zainteresowanego propozycją.

- Wiesz... Mój tata i tak wróci późno, a Twój pewnie również jest w pracy...

Sal zamyślił się na chwilę. Pomysł [T/I] wydał mu się miły. Z resztą, sam chciał ją zaprosić, ale nie wiedział jak miał to zrobić. Cieszył się więc, że tę część miał już z głowy. Wystarczyło teraz tylko pomyśleć, gdzie mogliby się udać.

- Będzie mi bardzo miło. - powiedział zadowolony. - Zaraz będziemy mijać park. Możemy tam pójść.

Dziewczyna kiwnęła głową i razem udali się w stronę swojego nowego celu. [T/I] czuła, jak wypełnia ją szczęście, które całkowicie wyparło uczucie smutku z dzisiejszego dnia. W końcu jej się udało, zaprosiła Sala do wspólnego spędzenia czasu. Teraz chciała tylko, by ich wypad był udany. 

Gdy Mnie Potrzebujesz ~ Sally x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz