62 - Coraz niżej, coraz bliżej

380 27 7
                                    

Osoby mieszkające na trzecim piętrze, również zachowywały się dziwnie. CJ, Azaria i Sierra, monotonnym głosem zachęcali Salego i [T/I] do dołączenia do ich imprezy, a David, z mieszkania obok, mówił coś o zbawieniu. Wszyscy zachowywali się nienaturalnie, jakby nie byli sobą.

Z perspektywy Larry'ego, tak jak poprzedni rezydenci, wszyscy byli pokryci smołą, która zakrywała ich ciała, poza oczyma. Nawet Sara, żona Davida, była oklejona dziwną czernią, która swoim ułożeniem, przypominała kończyny, których manekinowi brakowało. Brunet wzdrygnął się na ten widok i szybko opuścił mieszkanie mężczyzny, zastanawiając się, co powinien zrobić.

Gdy znalazł się na korytarzu, wyczuł obecność swoich przyjaciół.

- Co powinniśmy zrobić? - zapytał. 

- Nie wiem... - westchnął Sal. - Musimy po prostu zniszczyć ten filar. Larry, jak udało Ci się go odblokować na poprzednim piętrze?

- Naprawiłem urządzenia elektryczne. - odparł przyjaciel. - Wydawały dziwne dźwięki i strzelały z nich iskry. 

- Tylko w mieszkaniu 301 jest coś elektrycznego. - powiedziała [T/I]. - Teraz będzie łatwiej.

- W takim razie, trzeba wrócić się do CJ'a i zobaczyć, co możemy zrobić. - dodał Sally i wraz z resztą, udał się do apartamentu 301.

Lokatorzy mieszkania nie zwrócili uwagi na ponowne odwiedzenie ich przez parę. Nawet nie próbowali ich zagadywać. Ich wzrok był utkwiony gdzieś przed nimi.

Sal kucnął przed stereo i zaczął zmieniać szybko stacje, z nadzieją, że to coś da. To samo robił Larry, po drugiej stronie. Tymczasem [T/I], próbowała dotrzeć do studentów, chcąc nawiązać z nimi normalną rozmowę. Próby te, skończyły się niepowodzeniem. Dziewczyna westchnęła zrezygnowana. Miała nadzieję, że kiedy to wszystko się skończy, jej starzy przyjaciele wrócą do normalności i nie będą o niczym pamiętać. 

- Udało się, lecą iskry. - powiedział Larry. - Teraz wystarczy przywrócić to do porządku.

- Zepsuliście stereo, tylko po to, by je naprawić... - rzekła [T/I], krzyżując ze sobą ramiona. 

Sal i Larry pozostawili to bez komentarza, co spowodowało cichy śmiech ze strony dziewczyny. Po krótkiej chwili, grupa wyszła ponownie na korytarz, gdzie Larry, za pomocą swojego artefaktu, odblokował filar, powodując pojawienie się jasnych symboli w świecie żywych.

Niebiesko-włosy chwycił swoją gitarę w dłonie i zaczął grać na niej cichą melodię, która po kilku sekundach, zniszczyła głaz. Korytarz, oraz zejście na kolejne piętro, zostało odblokowane. Sal przewiesił instrument przez ramię.

- Następny filar ja zniszczę. - powiedziała [T/I]. - Róbmy to na zmianę.

- [T/I], to nie jest zabawa. - odparł Sal.

Dziewczyna jedynie przekręciła oczyma, na co jej partner nie zwrócił uwagi. Grupa postanowiła sprawdzić pozostałe dwa mieszkania. Najpierw, udali się do apartamentu 303, w którym mieszkał Chug, wraz z rodziną.

W środku, zastali zielonowłosego mężczyznę, który siedział na kanapie, zapatrzony w ekran telewizora. Obok niego, na podłodze, siedziała mała dziewczynka, o szarych, krótkich włosach. Była to Soda, córka Chuga. Ona również oglądała telewizor. Maple, żony mężczyzny, nie było w mieszkaniu.

[T/I] od razu podeszła do maleństwa, chcąc ją przytulić, podczas gdy Sal, próbował porozumieć się ze starym przyjacielem.

- Hej Chug, wszystko dobrze? - spytał niebiesko-włosy.

Gdy Mnie Potrzebujesz ~ Sally x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz